Lamborghini Huracan Sterrato to absurdalnie cudowny pomysł. Kudosy dla Włochów!
Supersamochody sprawdzają się na drogach publicznych i na torach wyścigowych, ale terenu zdecydowanie nie lubią. Wyjątkiem będzie Lamborghini Huracan Sterrato 2023. Włoska marka bardzo chętnie chwali się swoim nowym szalonym projektem - to coś, czego w seryjnej produkcji jeszcze nie było!
Wszelkie przejawy motoryzacyjnego szaleństwa w 2022 roku są na wagę złota. Mam wrażenie, że elektryfikacja motoryzacji zabija nietypowe i niekonwencjonalne pomysły. W końcu każdy grosz musi być inwestowany w rozwój elektrycznych samochodów, nieprawdaż? Na szczęście niektóre marki mają jeszcze możliwość zrobienia czegoś, czego nikt się nie spodziewa. Lamborghini Huracan Sterrato 2023 to idealny przykład takiego myślenia.
Bo powiedzmy sobie szczerze - czy oczekiwaliście terenowego Lamborghini?
Okej, może nie jest to auto tak sprawne poza asfaltem jak Urus, ale bez wątpienia na szutrach i w piachu odnajdzie się bez problemu. Poza tym mówimy o supersamochodzie - klasycznej dwudrzwiowej maszynie, z centralnie umiejscowionym V10.
Co jak co, ale Włosi bardzo chcą pokazać nam ten samochód. W zasadzie można powiedzieć, że już go zaprezentowali, tylko wciąż przy komunikacie prasowym nie pojawił się dopisek "official".
Lamborghini Huracan Sterrato 2023 jest po prostu odlotowe. Wyróżnia je zwiększony prześwit, zmodyfikowane zawieszenie i inne ogumienie. Oczywiście Włosi nie chwalą się jeszcze szczegółami, ale dostaniemy tutaj także inaczej zestrojony napęd na cztery koła.
A wisienką na torcie będą osiągi. Sercem tej maszyny pozostanie 5,2-litrowe V10, oferujące 640 KM. To w zupełności wystarczy, aby setka pojawiła się na zegarach w nieco ponad 3 sekundy. Prędkość maksymalna będzie z pewnością nieco niższa, niż w klasycznym Huracanie, ale możliwość przekroczenia granicy 300 km/h jest gwarantowana.
Lamborghini Huracan Sterrato 2023. Stylistyka nadwozia nie zawodzi
Tutaj Lamborghini postawiło na kilka ciekawych koncepcji. Przede wszystkim całe nadwozie otulone jest plastikowymi nakładkami. Zmodyfikowano też kształt zderzaka przedniego i tylnego.
Z przodu znajdziemy dodatkowe światła LED (dalekosiężne), zaś na dachu pojawią się belki pozwalające na mocowanie bagażu lub boxa. W kabinie też pojawi się kilka unikalnych elementów, choć te wciąż pozostają tajemnicą - Włosi nie chwalą się zdjęciami kokpitu.
Wersja Sterrato będzie swego rodzaju pożegnaniem Huracana. Możemy być pewni, że produkcja będzie mocno limitowana, a cena raczej wyższa, niż nawet modelu Tecnica, zaprezentowanego kilka miesięcy temu.