Czy to Lamborghini Huracan STO? Zapewne. Premiera w przyszłym tygodniu [TEASER]
Możliwe, że właśnie ujawniono kawałek samochodu, jakim będzie Lamborghini Huracan STO. Albo jakiś inny nowy, hardkorowy" supersamochód z Sant'Agata.
Przyznam szczerze, że Włosi są jak ten komornik/urzędnik skarbówki ze starego dowcipu, co potrafi wycisnąć nawet kroplę z wyciśniętej do zera cytryny. W Sant'Agata co roku poznajemy kolejne limitowane, mniej lub bardziej wariacje na temat dwóch (na razie, Urus też się doczeka) modeli, które są w normalnej sprzedaży. I świetnie im to wychodzi, bo samochody schodzą błyskawicznie i raczej nie słychać rozczarowań. Teraz na warsztat trafił Lamborghini Huracan.
Do końca nie wiadomo, co kryje się pod teaserem, który właśnie zaprezentowano. Poza tym, że go Huracan, który ma maskę z dodatkowymi wlotami, takimi jak np. w modelu używanym w seriach wyścigowych, czyli Super Trofeo. Jest też potężne skrzydło, które wystaje ponad dachem supersamochodu.
Z dużą dozą pewności to Lamborghini Huracan STO - Super Trofeo Omologato. Samochód inspirowany będzie modelami wyścigowymi i będzie czerpał z nich całkiem sporo elementów.
Według plotek, moc pozostanie na niezmienionym poziomie, ale 640-konne 5.2 V10 to wciąż wystarczający punkt wyjścia. Zamiast tego, samochód otrzyma duuuużą dawkę włókna węglowego w konstrukcji. Czyli przejdzie na dietę. W niektórych źródeł, Huracan STO będzie lżejszy o 150 kg, osiągając przy tym wagę 1 272 kg "na sucho".
Dorzućmy do tego wspomniane wcześniej skrzydło i wloty, a więc przeprojektowaną aerodynamikę. Choć nowy model ma być w pełni ulicznym samochodem, możemy się spodziewać, że będzie idealnie sprawdzał się raczej na torze . Będzie ostrzejszy, pewnie mniej komfortowy i z dociskiem, który nie przyda nam się między modnymi knajpami w centrum miasta.
Co dokładnie szykuje nam Lamborghini, dowiemy się 18 listopada. Wtedy poznamy wszystkie szczegóły i dokładny wygląd kolejnej mutacji samochodu spod znaku szarżującego byka.