Lamborghini Urus otrzyma 650-konny silnik
Długo wyczekiwany model Lamborghini, który w koncepcyjnej formie zadebiutował niemal 5 lat temu, otrzyma 650-konny motor. Informację tę ujawnił Stephano Domenicali, prezes Automobili Lamborghini.
Lamborghini Urus, choć uzyskało zielone światło już w 2013 roku od ówczesnego prezesa Lamborghini, czyli Stephana Winkelmanna, wciąż nie trafiło do produkcji seryjnej. Pierwsze egzemplarze mocarnego SUV-a trafią do klientów dopiero w trzecim kwartale 2018 roku. Stephano Domenicali, szef Automobili Lamborghini zapowiada jednak, że jest na co czekać. A na dowód ujawnia moc pierwszego (nie licząc modelu LM002) SUV-a producenta z Sant'Agata Bolognese.
650 KM - dokładnie tyle "gniadych" ma hasać pod długą maską Lamborghini Urus. Podwójnie doładowana jednostka V8, która będzie napędzać samochód, nie jest zupełnie nowa, znamy ją już bowiem z obecnego wcielenia Porsche Panamery Turbo. Jeśli nie czujecie się usatysfakcjonowani mocą Urusa, to pamiętajcie, że rok po debiucie wersji spalinowej gamę modelu uzupełni odmiana hybrydowa. I to nie byle jaka, bo Urusowi PHEV najprawdopodobniej zostanie przeszczepiony układ hybrydowy pochodzący z najmocniejszej Panamery w historii, czyli Turbo S E-Hybrid. Przypomnijmy, że dysponuje on mocą 680 KM!
Lamborghini Urus zostanie zbudowane na tej samej platformie, co Bentley Bentayga. Oznacza to, że moc, trafiającą na obie osie, może przenosić 8-biegowa skrzynia automatyczna. W celu zachowania sportowej charakterystyki prowadzenia, Lamborghini skieruje co najmniej 60% mocy na tylne koła.
Poznaliśmy też także przybliżoną datę premiery. Lamborghini Urus w produkcyjnej wersji zostanie pokazane pod koniec tego roku w fabryce producenta w Sant'Agata Bolognese. Według Automotive News Europe jego cena nie przekroczy 200 tysięcy euro (ok. 840 000 zł), a więc Urus będzie tańszy od oferowanych obecnie Huracana i Aventadora. Chętnych na Urusa na pewno nie zabraknie, a dzięki niemu Lamborghini poszerzy grono swoich klientów.