Lamborghini Urus szaleje na pustyni

Po długim oczekiwaniu, debiut SUV-a Lamborghini zbliża się wielkimi krokami. Marka właśnie pokazała krótki film, na którym chwali się możliwościami wozu.

Ten model budzi wielkie kontrowersje. Mimo że nie jest to pierwszy taki samochód włoskiej marki (pamiętajmy o niezwykłym LM002!), pomysł spotyka się z oburzeniem ze strony zagorzałych fanów Lambo. O Urusie - bo tak nazwano tego SUV-a - mówi się jednak już od tak dawna, że chyba nawet najbardziej zawzięci jego przeciwnicy zdążyli się już nieco z nim oswoić.

Premierę przewidziano na 4 grudnia tego roku, a teraz możemy obejrzeć krótki film, który wypuściło Lamborghini. Widać na nim (nadal zamaskowanego) SUV-a jeżdżącego po pustyni. Wychodzi mu to świetnie, a to za sprawą trybu nazwanego "Sabbia", co oznacza po włosku po prostu "piasek".

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=uos4yaeEuG8[/embedyt]

Widać, że kierowcy Urusa będą mogli wybrać również inne tryby, takie jak Strada (droga), Sport, Corsa (na tor), Terra ("ziemia", czyli zapewne tryb terenowy) i Neve (śnieg). Film prezentujący możliwości w jeździe po pustyni to zapewne ukłon w kierunku klientów z Bliskiego Wschodu, którzy z pewnością będą pokaźną grupą kupującą nowe Lamborghini.
Urus jest zapowiadany jako super-SUV, bez konkurencji na obecnym rynku. Wcześniej mówiło się, że pod jego maskę trafi silnik V12, prawdopodobnie będzie to jednak "tylko" podwójnie doładowane 4.0 V8 "pożyczone" z grupy Volkswagena. Benzynowe, dodajmy - ku uciesze purystów diesle nie są zapowiadane. Można spodziewać się za to, że w 2019 roku do gamy dołączy hybryda plug-in.

Oto zdjęcie zamaskowanego egzemplarza przyłapanego w maju w okolicach Nurburgringu.

Marka z Sant'Agata Bolognese wiąże z nadchodzącym modelem spore nadzieje - jego produkcja stworzy w koncernie ponad 600 nowych miejsc pracy. Spodziewana cena tego SUV-a ma startować od okolic 170 tysięcy euro, co uczyni go najtańszym Lamborghini w gamie.