Mazda 3 ze 150-konną "benzyną" to połączenie nowoczesności z japońską klasyką – TEST, OPINIA
Przetestowaliśmy Mazdę 3 z podstawową, 150-konną jednostką benzynową z systemem mild hybryd, ubraną w akcesoryjny pakiet ospojlerowania i wydech Sebring.
Najnowsza Mazda 3 gościła już u nas niejednokrotnie – zarówno w odmianie hatchback, jak i sedan. Jeździliśmy wersjami 122- i 180-konną. Z napędem na przód i na cztery koła. Zarówno z manualem, jak i automatyczną skrzynią biegów. Przyszła pora na odmianę, którą powinno się zainteresować największe grono osób – 2.0 SKYACTIV-G M Hybrid z manualną przekładnią, przekazującą moc na przednią oś.
Do testu otrzymaliśmy ciekawy egzemplarz w wersji Hikari, pokryty srebrnym lakierem i, co ciekawe, z materiałową tapicerką. Auto wyposażono również w szereg akcesoriów – pakiet ospojlerowania, nakładki na pedały, czy wydech Sebring. Zacznijmy jednak od przyjrzenia się temu, co umieszczono pod maską.
150 KM jako podstawa
Wspomniana 122-konna odmiana nie jest już elementem gamy silnikowej. Choć ta nieźle radziła sobie w jeździe miejskiej na niskich i średnich obrotach, to kręcona „po japońsku” rozczarowywała. 150-konny wariant sprawdza się dużo lepiej, dlatego dobrze, że całkowicie wyparł ten słabszy.
Silnik w zasadzie przypomina pracą jednostkę SKYACTIV-X, choć technicznie zasadniczo się od niego różni. Jest wystarczająco dynamiczny, choć na radykalne wrażenia z jazdy (szczególnie obiecywane przez stylistykę egzemplarza) nie ma co liczyć. Brzmienie wolnossącego czterocylindrowca przyjemnie i nienatarczywie podkreśla za to wydech Sebring.
Analogowe odczucia
Choć „trójka” prezentuje się wyjątkowo nowocześnie, w pracy podzespołów przypomina dobrą japońską szkołę znaną od wielu lat. Abstrahując od charakterystyki wolnossącej „benzyny”, mamy tu do czynienia z bardzo precyzyjną, przyjemnie mechanicznie pracującą skrzynią biegów oraz dokładnie działającym i nieprzeostrzonym układem kierowniczym. Zawieszenie, choć bardzo dobrze wpływające na odbiór prowadzenia, nie jest przesadnie utwardzone i zachowuje komfort resorowania.
Wszystko to, w połączeniu z wymagającym wkręcania na obroty silnikiem, sprawia, że w „trójce” możemy odnaleźć nieco sportowych wrażeń. Są one jednak serwowane w zupełnie inny sposób, niż w turbodoładowanych hothatchach. Na zwolennikach „kopania po plecach” zapewne nie zrobią większego wrażenia.
Wrażenie robią za to wyniki spalania, jakie dwulitrowa jednostka jest w stanie osiągnąć przy spokojnej jeździe poza miastem. Pokonywanie trasy ze stałą prędkością 100 km/h może przynieść zużycie nawet w okolicach 4 l/100 km, czyli dokładnie tyle samo, co w przypadku niedostępnej już słabszej odmiany. Mimo wszystko, auto nie zaskakuje jednak zużyciem w mieście. Od wzorowego w tym aspekcie Civica 1.5 Turbo dzieli ją jeszcze spora droga.
Zużycie paliwa: | Mazda 3 2.0 SKYACTIV-G M Hybrid Hikari |
przy 100 km/h | 4,1 l/100 km |
przy 120 km/h | 5,7 l/100 km |
przy 140 km/h | 7,8 l/100 km |
w mieście | 8,2 l/100 km |
Wnętrze – jedno z przyjemniejszych w klasie
Wnętrze to wciąż element, który niezmiennie przyciąga moją uwagę w przypadku tego modelu. Mazda 3 nawet ze zwyczajną materiałową tapicerką we wnętrzu sprawia bardzo porządne wrażenie – od wykończenia deski rozdzielczej i tapicerki drzwi (również z tyłu), aż po obsługę (pokrętłem) świetnego systemu multimedialnego. Wszystko jest tu intuicyjne i proste, a mimo to wcale nie czujemy, jakbyśmy płacili „za nic”.
Na pokładzie wyższych wersji wyposażeniowym mamy jedno z lepszych w klasie nagłośnień, firmowane przez Bose. Tutaj moje wrażenia nie zmieniły się od testu poprzedniej „trójki”. Poprawiły się za to w kwestii montażu niektórych dolnych elementów wnętrza, które w tamtym egzemplarzu były dość luźno spasowane. Jedynym mankamentem pozostał więc plastik na tunelu środkowym, wykończony nieszczęsnym, rysującym się lakierem Piano Black.
Poza tym, Mazda 3 może się pochwalić licznymi schowkami, świetną pozycją za kierownicą i wyjątkowo przyjemnym wrażeniem „otulenia” w kabinie. Niestety, ma też wyraźne wady w postaci widoczności na boki i do tyłu, niezbyt dużej przestrzeni dla pasażerów tylnej kanapy, czy mało pojemnego bagażnika.
Mimo wszystko, Mazda 3 robi świetne wrażenie
Japończycy stworzyli produkt spełniający konkretne założenia. Nie udaje auta rodzinnego – nieco lepiej w tej kwestii będzie się prezentować odmiana sedan. Hatchback jest po prostu miłym w kontakcie kompaktem. Rozpieszczającym dobrym wykończeniem, wygodą, świetnym „graniem” i nienachlanym japońskim charakterem – dla osób które taki lubią.
Dzięki szeregu akcesoryjnych dodatków, można go także podkreślić w stylistyce. Oprócz nieco głośniejszego układu wydechowego, na liście widnieją dokładki, spojlery i inne czarne detale, które świetnie kontrastują ze srebrnym lakierem testowanego egzemplarza. Sama Mazda 3 jest w absolutnej czołówce, jeśli chodzi o stylistykę w swojej klasie, a dodatkowe detale w udany sposób dopełniają całość. Bez udawanego włókna węglowego, jak to niektóre japońskie marki mają w zwyczaju.
Hothatche na horyzoncie
Niestety, tytuł akapitu nie dotyczy emocji, jakie Mazda dostarcza kierowcy. Chodzi o ceny, jakie japoński producent proponuje za swoje modele. Testowane auto, przez szereg zastosowanych akcesoriów, mimo sparowania z podstawową jednostką napędową, manualem i poziomem wyposażenia Hikari (wyżej jest jeszcze Enso), przekroczyło barierę 130 tysięcy złotych. Taniej kupimy… Hyundaia i30 N w 250-konnej odmianie.
Mazda oczywiście kusi stylistyką, wyposażeniem i jakością wykończenia. Dla wielu osób to cechy bardziej istotne. Mimo to, ceny poszczególnych wersji po podwyżkach są niestety nieco wygórowane. W momencie premiery modelu, podstawowa odmiana Kai rozpoczynała cennik od 94 900 złotych. Obecnie jest to już 99 900 złotych. Testowana odmiana Hikari bez dodatków cennikowo zaczyna się od 114 900 złotych.
Podsumowanie
Mazda 3 ze 150-konnym silnikiem benzynowym w odmianie Hikari, z napędem na przód i „manualem” wydaje się być optymalną wersją, jeśli chodzi o ten model. Oferuje bogate wyposażenie i jest ogólnie bardzo przyjemna w odbiorze. Przy kwocie niespełna 115 tys. złotych można już jednak oczekiwać lepszego silnika, dopełniającego ogólnie rzecz biorąc bardzo udaną konstrukcję.
SILNIK | benzynowy, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1998 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 150 KM (110 kW) przy 6000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 213 Nm przy 4000 obr,/min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, 6-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 215/45 R18 |
BAGAŻNIK | 350/1026 l |
ZBIORNIK PALIWA | 51 l |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4460/1795/1435 mm |
ROZSTAW OSI | 2725 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1274/601 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 600/1300 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 6,0-6,1 l/100 km |
EMISJA CO2 | 136-138 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 9,1 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 206 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 3 lata/100 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 2.0 150 KM Kai: 99 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 114 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 132 260 zł (bez wydechu Sebring) |