McLaren Solus 2023. Z Gran Turismo prosto na drogi. Jest nieziemski!
Ma 842 KM i 10 cylindrów, waży mniej niż tonę, a do tego wygląda jak statek kosmiczny. McLaren Solus wywodzi się z cyfrowego świata, ale lada chwila pojawi się na drogach. Będzie to jedna z najbardziej unikalnych maszyn marki.
W 2017 roku McLaren stworzył cyfrowy model Ultimate Vision GT, który pojawił się w grze Gran Turismo. Nikt nie spodziewał się wówczas, że właśnie ten projekt zainspiruje markę do stworzenia jego "produkcyjnej wersji". Tymczasem w Woking narodził się McLaren Solus 2023. Ma więcej wspólnego z bolidem, niż z samochodem wyścigowym, korzysta z silnika V10 i waży mniej niż tonę.
McLaren Solus 2023. V10, odcinka na 10 000 obrotach na minutę, szalone osiągi
Zacznijmy jednak od kluczowej kwestii, czyli od konstrukcji samego auta. Ta jest naprawdę zaawansowana i w całości podyktowana aerodynamice. Efekt?
Auto ważące mniej niż tonę generuje 1200 kilogramów docisku. Skomplikowane i lekkie podwójne wahacze przy każdym z kół gwarantują z kolei idealną przyczepność w każdych warunkach. Zresztą zawieszenie, podobnie jak w bolidach F1, jest elementem aerodynamiki całego samochodu. Do tego z tyłu tworzy ono jeden element wraz ze skrzynią biegów, do której jest mocowane.
Auto to monokok z włókna węglowego, w którym silnik stanowi integralny element struktury całego auta. Kabinę obudowano pałąkami z włókna węglowego i tytanu, co tworzy HALO na wzór F1.
Do kabiny dostać się można przez wąskie drzwi. Właściciel auta musi tutaj wpasować się w odlany dla siebie fotel, dopasowany do jego figury i wzrostu. Pozycja za kierownicą nie jest więc jakkolwiek regulowana - jedynym elementem, który można ustawić, jest odległość pedałów.
Centrum dowodzenia Solusa zgromadzono na kierownicy
Kierowca dostaje tutaj cały przekrój przełączników, które aktywują szereg funkcji w aucie - od aerodynamiki, aż po konfiguracje map silnika. Zresztą jest tutaj przy czym grzebać, gdyż za plecami mieszka potężna jednostka V10.
Skąd McLaren Solus 2023 dostał taki silnik? Otóż nie jest to autorska konstrukcja marki. Brytyjczycy zapukali do drzwi najlepszych specjalistów w tym temacie - do firmy Judd.
To od niej zakupiono jednostki 5.2 V10, które generują 842 KM i 650 Nm momentu obrotowego. Jest to prawdziwie wyścigowa konstrukcja, w której rozrząd opiera się na zestawie kół zębatych. Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem 7-biegowej sekwencyjnej skrzyni biegów.
Już sama procedura uruchomienia auta to mały rytuał, gdyż jednostkę trzeba podgrzewać przez około godzinę, nim 10 cylindrów wkroczy do akcji. Dla właścicieli nie będzie to jednak problemem, gdyż raczej każdy z nabywców auta posiada odpowiednią ekipę, która zajmie się tym samochodem.
W razie potrzeby McLaren użyczy swoich specjalistów, którzy zajmą się autem podczas wydarzeń organizowanych przez markę. Dodam tylko, że powstanie 25 takich aut. Każde ma już swojego nabywcę.