Mercedes będzie wycinał modele z gamy
Ola Kallenius, przyszły CEO Mercedesa przyznał, że nie będzie wahać się kończyć produkcji modeli, które nie są popularne.
Podczas tegorocznego show w Paryżu obecny szef działu rozwoju Mercedesa, a przyszły dyrektor wykonawczy przyznał, że nie będzie się wahał wycofywać z gamy niepopularnych modeli. I choć zupełnie to rozumiemy, to dalsza część wypowiedzi uzmysławia nam pewną skalę tego zjawiska. Mianowicie, od około 20 lat gama samochodów Mercedesa się powiększa. Poza klasą C Sportcoupe, która i tak była odmianą klasy C, nie wycofano żadnego modelu (SLS AMG został zastąpiony AMG GT), natomiast wiele nowych powstało. W latach 2020 - 2022 może być ich ponad 40. A to już dość poważna gama samochodów, którą trudno "upilnować". Część z nich, która będzie się sprzedawać słabo, zostanie więc całkiem, lub częściowo wycięta (oczywiście dotyczy to tych nierentownych, które nie są utrzymywane ze względów prestiżowych).
Nie będą to oczywiście cięcia na wzór zapowiedzi Forda, który planuje wycofać z USA wszystkie osobówki poza Mustangiem. Ale na pierwszym miejscu do "odstrzału" jest model SLC, który mocno dołuje, jeśli chodzi o sprzedaż. Mercedes teraz w ofercie ma dużo kabrioletów - klasę C, klasę E, klasę S, SL oraz AMG GT Roadstera. Choć tak naprawdę roadstery są dwa, to C Cabrio zastąpiło nieco w ofercie dwumiejscowego "SLK".
Następne cięcia mogą dotyczyć poszczególnych rynków - zwłaszcza amerykańskiego. Spada sprzedaż sedanów, na rzecz (a jakże) SUV-ów. Dodatkowo wprowadzone będą modele elektryczne z serii EQ. Dlatego też można spodziewać się ograniczenia oferty trójbryłowych odmian samochodów z gwiazdą na masce.
Delikatne cięcia nie spowodują jednak znacznego zredukowania oferty. Wiemy, że wchodzić będą nowe modele (wspomniane EQ), ale Kallenius wspomniał, że rodzina AMG GT zostanie jeszcze poszerzona. Osobiście mam nadzieję, że nie o SUV-a.