Mercedes E400 Coupe 4Matic | TEST
Nie jest łatwo zrobić ładne duże coupe. Mercedes kiedyś umiał - model C124 do dziś potrafi zachwycać swoją formą. Jednak od tamtej pory modele tej serii modelowej nie były do końca takie jak trzeba. Teraz, z nowym modelem E Coupe, Stuttgartczycy wracają do formy. I to jak!
W końcu poważny Mercedes w tym segmencie. O ile duże Coupe powiązane z klasą S zawsze miały "to coś", to zarówno CLK, jak i ostatnia E Coupe, były trochę... nie takie jak trzeba. Ale cóż, w końcu bazowały na klasie C. Teraz mamy już pełnoprawne E Coupe. Do testu otrzymaliśmy konfigurację niemal optymalną. E400 z napędem na cztery koła, czerwonym lakierem z palety Designo i pakietem zewnętrznym AMG. Potężny, piękny wóz, za którym wiele osób odwracało wzrok. Może to zasługa koloru, może "diamentowych", skrzących się tylnych lamp, a może po prostu tego, że ten samochód jest fantastycznie narysowany, a testowana kombinacja lakieru, felg i dodatków idealnie podkreśla sylwetkę.
Pełen mocy
Plotki głoszą, że E Coupe nigdy nie będzie niestety dostępne w wersji AMG z czterolitrowym V8. Ponoć ma pojawić się E50 z nowym silnikiem R6. Dlatego póki co najmocniejszym modelem jest cudowne E400. 333 KM dostępne z V6 o pojemności trzech litrów są wystarczające do tego, żeby klasa E była naprawdę szybka (5,3 sekundy do 100 km/h, przy 2 000 kg masy własnej). Ale najwspanialsza jest w nim kultura pracy, brzmienie i potężny moment obrotowy dostępny już od 1 600 obr./min i ciągnący się do 4 000 obr./min. Te 480 Nm zabiera się do pracy tak raźno, że wyprzedzanie E400 jest bajecznie proste, a większość naszych czynności na drodze możemy wykonać zaledwie delikatnie muskając pedał gazu. Mercedes nie "kipi mocą" jak mają to w zwyczaju modele AMG, on po prostu ma jej odpowiednią ilość na każdą okazję i w każdym momencie. Dynamika klasy E Coupe z tym silnikiem w zasadzie "nie kończy się". Do tego ten styl, w jakim z niej korzysta. Choć samochód wyciszony jest w wysokim stopniu i przy płynnej jeździe niewiele dociera do uszu kierowcy i pasażerów, to cały czas delikatnie słychać pracę silnika. I bardzo dobrze. Brzmi nieco gardłowo, "gulgocze", choć równo. Gdy dodamy gazu, pojawia się głośniejszy, basowy dźwięk, ale również z "głębią", zupełnie inną niż "szum" czy też "wycie" rzędowych "trójek" w BMW, kompletnie różny od wysokich tonów trzylitrowego Infiniti. W tym modelu brzmienie silnika najbliższe jest starym Mercedesowskim V8, tylko "wyprane w środku zmiękczającym". Dla każdego miłośnika motoryzacji to idealne połączenie ładnego brzmienia z ciszą i spokojem wewnątrz.
Niesamowitej jednostce nie przeszkadza nawet dziewięciobiegowa przekładnia 9G-Tronic. To znaczy, ta przekładnia generalnie jest już dość udanym tworem, ale zwłaszcza gdy jedziemy spokojnie, jej działanie jest niemal niezauważalne. Biegi zmienia płynnie i błyskawicznie. Najlepiej sobie oczywiście radzi przy zmianie "pod górę", ale i do redukcji nie mogę się przyczepić. Wiadomo, że w trybie Comfort nastawiona jest na płynność a nie na szybkość. W Sport i Sport+ działa szybciej, ale mniej jedwabiście. Może też nieco męczyć "się" i kierowcę przy wolnej jeździe, gdy będzie przeciągać silnik na wyższych obrotach. W ogólnym rozrachunku tworzy jednak udany tandem przenoszący moc na wszystkie cztery koła przy pomocy stałego napędu 4Matic.
Dostojny i dopracowany
Za przyspieszenie w dużej mierze odpowiada wspomniany wyżej napęd. Ma też jednak wiele innych zalet - powoduje, że samochód jest bardzo przewidywalny i neutralny w zakręcie. Można próbować się nim "bawić", ale to nie Toyota GT86, żeby służyć do "zabawy". Po drugie, naprawdę trudno jest wyprowadzić Mercedesa z równowagi podczas pokonywania łuku. I to mimo pneumatycznego zawieszenia, które rzadko zapewnia optymalne warunki do ostrej jazdy.
No dobrze, ostra jazda E400 to również raczej pomysł na autostradę niż górskie drogi. Podsterowność na samym wejściu w zakręt jest zawsze wyczuwalna, aczkolwiek "nieprzeszkadzająca". Za to nawet w trybie Sport+ nie unikniemy bujania. Tyle tylko, że... tu wszystko jest takie jak być powinno. W Comfort samochód płynie "nad" nawierzchnią, dostojnie pokonując ulice z kocich łbów, tory tramwajowe czy ubytki w nawierzchni, nieznacznie tylko dając znać podróżnym o tym, co musi przechodzić (i to wszystko mimo dość dużych felg z niskoprofilowymi oponami). Przy takich sytuacjach nie unikniemy krótkich wychyleń nadwozia i bujnięć. Jednak nic nie dzieje się w Mercedesie nerwowo i nieprzyjemnie. Jeśli chcemy pojechać klasą E naprawdę szybko "po zakrętach" to nie będziemy zachwyceni. Ale szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie rusza, bo tym samochodem jeździ się pewnie i komfortowo, ale w zupełnie innym stylu. Ustawienia zawieszenia tworzą optymalną "mieszankę" dla luksusowego coupe. A dzięki zastosowaniu pneumatyki, tradycyjnie dla Mercedesa, w razie czego możemy unieść nieco nadwozie, na przykład na wiejskiej drodze, czy przy leżącym policjancie.
Nawet nieco lepiej niż zawieszenie sprawdza się w klasie E Coupe układ kierowniczy. Fakt, nie ma najlepszego przełożenia, ale mam wrażenie, że jest skonfigurowany dużo lepiej niż, całkiem zresztą udany, system w sedanie, czy kombi. Siła wspomagania jest dobrze dobrana do charakteru samochodu i praw fizyki, które na niego działają. W ciasnych łukach trzeba się będzie trochę nakręcić, ale przy całkowitym spokoju podczas jazdy Mercedesem, pracy układu kierowniczego nawet się "nie dostrzega". A to ważne, podobnie zresztą jak skuteczne hamulce, które znajdziemy na pokładzie E400.
Poprawiony klasyk
Wnętrze klasy E Coupe wygląda, jak wnętrze każdej innej klasy E... wróć! Wygląda dużo lepiej niż każda inna klasa E, choć tak naprawdę zmian jest niewiele, żeby nie powiedzieć, że znikoma ilość. To, co odróżnia samochody na pierwszy rzut oka, to nowe wnętrza nawiewów, wystylizowane w "lotniczy" wzór, zamiast banalnych prostych kratek. Ten drobiazg zupełnie zmienia odbiór prostej przecież deski rozdzielczej. Reszta to kwestia konfiguracji... prawie. Dopiero w coupe Stuttgartczycy postanowili zrobić to, co przeszkadzało mi od pierwszego kontaktu z najnowszym Mercedesem E. "Jęzor" konsoli środkowej, obejmujący panel klimatyzacji, zegarek, schowek/uchwyt na kubek oraz sterowanie systemem COMAND do tej pory był dostępny wyłącznie w czerni fortepianowej. Teraz jest wykończony tym samym materiałem co reszta aplikacji we wnętrzu. W naszym przypadku to piękne "surowe", nielakierowane, niemal czarne drewno. Sama zmiana wykończenia tego jednego elementu podniosła subiektywnie wartość kokpitu o sporą kwotę. Szkoda tylko, że w dalszym ciągu, pod naciskiem palca (i w zasadzie tylko wtedy) różne elementy wykonanej ze świetnych materiałów deski rozdzielczej, trzeszczą.
Pozycja za kierownicą w sedanie i kombi była odpowiednia... ale do tych typów nadwozia. Dlatego w coupe uległa ona zmianie. Przekonstruowano także fotele. O ile te "AMG", z którymi miałem wcześniej do czynienia, były niezłe, ale zdecydowanie nie należały do klasowej czołówki, tak obecne w E400 Coupe są o wiele lepsze. Głębsze, szersze, z poprawionym wyprofilowaniem podparć na wysokości ud i ramion. Bardzo wygodne miejsce do jazdy. Zwłaszcza, że w samochodzie teraz siedzi się "głębiej" i niżej. To dużo bardziej "sportowa" pozycja, jednak nie pozwalająca na utratę choćby odrobiny komfortu.
Miejsca też jest wystarczająca ilość, zarówno z przodu, jak i w tylnej części (dla dwóch pasażerów). Nawet przy tym rozstawie osi, czteromiejscowe coupe z tylną kanapą nie będącą "awaryjną" nie zdarza się często. Do kompletu bagażnik wystarczający na wypad we dwoje, a nawet czworo - 425 litrów pozwoli spakować się na kilka dni.
Na bogato
Nikt nie oczekiwał, że to będzie tani samochód. Zwłaszcza, że konkurencja jest niewielka. Większość graczy porusza się albo w segmencie coupe klasy średniej, gdzie Mercedes walczy modelem C Coupe, albo w wyższej (nadchodzące BMW serii 8) gdzie mamy S Coupe. BMW wycofało już swojego bezpośredniego konkurenta, czyli serię 6, więc na placu boju zostaje sam Mercedes. Za najsensowniejszą wersję w ofercie, czyli testowane E400, monopolista segmentu życzy sobie 316 tys. zł, bądź, po doposażeniu do poziomu samochodu widocznego na zdjęciach, nieco ponad 450 tys. zł.. A do tego dochodzą koszty eksploatacji, o których warto wspomnieć. Fakt, Mercedes oferuje pakiety przeglądów i tym podobne "atrakcje" dla kupujących, ale paliwo musimy kupować sami. O ile jednak płynna jazda po autostradzie czy ekspresówce nie będzie bardzo bolesna (ok. 8 - 10 l/100 km), to wszelki próby korzystania z pełni mocy, czy też jazda po mieście, będą wymagały sporych inwestycji. Korki, światła i odrobina dynamicznej jazdy, i komputer będzie wciąż pokazywał maksymalną wartość - 20 l/100 km. Dopiero próba uspokojenia płynności jazdy i koniec godzin szczytu doprowadzają do spadku do... niecałych 18 l/100 km. Ale i tak to fantastyczny wóz.
Zużycie paliwa: | Mercedes E400 Coupe 4Matic |
---|---|
przy 100 km/h | 7,2 l/100km |
przy 120 km/h | 8,5 l/100km |
przy 140 km/h | 9,3 l/100km |
w mieście | 17,8 l/100km |
Podsumowanie
Klasa E Coupe, zwłaszcza z tym silnikiem, który przetestowaliśmy, to stuprocentowy Mercedes. Ładny i elegancki. Mocny, ale komfortowy i jeszcze lepszy niż sedan, czy kombi (które przecież są bardzo dobrymi samochodami), z poprawionymi elementami, które mogłyby przeszkadzać w samochodzie coupe. Do tego silnik zapewnia przyjemny dźwięk i olbrzymi zapas mocy, niestety kosztem sporego apetytu na paliwo przy dynamicznej bądź niezbyt płynnej jeździe. No i system COMAND tak naprawdę oczekuje na następcę z nieco poprawioną ergonomią pracy. Poza tym - E400 jest fantastycznym coupe w odpowiednim stylu - bez aspiracji do bycia królem toru wyścigowego, za to w sam raz dla każdego "króla życia".
Dane techniczne
NAZWA | Mercedes E400 Coupe 4Matic |
---|---|
SILNIK | benzynowy, biturbo, V6, 24 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2996 |
MOC MAKSYMALNA | 245 kW (333 KM) przy 5 250 - 6 000 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 480 Nm przy 1 600 - 4 000 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, dziewięciobiegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe, pneumatyczne |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, pneumatyczne |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | (p) 245/35R20; (t) 275/30R20 |
BAGAŻNIK | 425 |
ZBIORNIK PALIWA | 66 |
TYP NADWOZIA | coupe |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 2/4 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4826/1860/1430 |
ROZSTAW OSI | 2873 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2000/360 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1800 |
ZUŻYCIE PALIWA | 11,2/6,7/8,4 (w teście 18,5/9,3/12,0 |
EMISJA CO2 | 189 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,3 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 250 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 6 lat/2 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | wg wskazań komptera |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (E220d Coupe) 209 400 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 316 000 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 451 215 |