Mercedes odpuszcza gaz w kwestii elektryfikacji. Nadchodzi nowa gama spalinowych modeli

Producent ze Stuttgartu chciał, aby do 2025 roku 50% sprzedaży stanowiły głównie samochody elektryczne. Mercedes odpuszcza jednak gaz po tym, jak dostał kubłem zimnej wody. Nowe estymacje są dużo bardziej konserwatywne i pokazują, że hurraoptymizm nie był dobrym wskaźnikiem do kreowania przyszłości.

W 2021 roku optymizm ewidentnie był bardzo duży. Mercedes chciał docisnąć gaz do podłogi, aby 4 lata później połowę sprzedaży stanowiły głównie samochody elektryczne. Ostatnie lata pokazały jednak, że sprzedaż pojazdów na prąd nie idzie po myśli największych koncernów i regulatorów. Teraz Niemcy korygują swoje plany i podchodzą do planowania przyszłości w dużo bardziej rozważny sposób. A to oznacza, że silniki spalinowe zostaną z nami na dłużej.

Mercedes chciał docisnąć gaz, a musi go odpuścić. Nowe estymacje na 2030 roku mogą być dla Was zaskoczeniem

Wciąż pojawia się liczba 50% i wciąż chodzi o samochody z prądem. Ale tutaj doszło do dużej zmiany. Słowo "elektryczne" zastąpiono innym, dość podobnym. Brzmi ono "zelektryfikowane". Różnica teoretycznie niewielka, a w praktyce ogromna.

Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Niemiecka marka mocniej stawia na hybrydy plug-in, w których widzi kompromisowe rozwiązanie akceptowane przez wiele osób. Ola Kallenius, szef Mercedesa, ogłosił, że "gwiazda" jest gotowa na wejście w kolejną dekadę z nowymi spalinowymi silnikami. Formalnie ich rozwój zawieszono. W praktyce oznacza to, że do tego nie dojdzie. W 2027 roku cała gama modelowa zyska nowe wydanie, pełne silników benzynowych i potencjalnie nawet wysokoprężnych. One wprowadzą producenta ze Stuttgartu w lata 30. XXI wieku.

Mercedes gaz elektryfikacja 2024

Ogłoszenie tych wieści, a także korekty giełdowe sprawiły, że akcje Mercedesa poszły w górę o blisko 6%. To pokazuje, że optymizm dotyczący elektromobilności stygnie w obliczu zawirowań gospodarczych.

Mercedes musi też zwolnić, gdyż zatkały się kanały dostaw

Problem dotyczy przede wszystkim systemu miękkiej hybrydy, przygotowywanego przez Boscha. Problemy produkcyjne doprowadziły do opóźnień, które wpłyną na mniejszą liczbę sprzedanych samochodów w pierwszym półroczu tego roku.

Do tego w Stuttgarcie trwają intensywne prace nad optymalizacją kosztów. To jeden z problemów, które generuje elektryfikacja, także w formie hybrydowej. Zakłada się, że przychody spadną w tym roku. Mimo to większy budżet dostał dział rozwoju, kierowany przez Markusa Schäfera. Duży nacisk położono tutaj na system MB.OS, który ma być przełomem dla tej marki.

Źródło: Reuters