Dlaczego MG Motor może zrobić zamieszanie w Polsce? Odpowiedź jest prosta
Wczoraj na polskim rynku oficjalnie zadebiutowała marka MG Motor. Ofensywa tego producenta zaczyna się bardzo dynamicznie, gdyż już dzisiaj wystartowały pierwsze punkty dealerskie. Plany są tutaj ambitne, a ich realizacja nie powinna być problemem, nawet pomimo braku rozpoznawalności nowych modeli w naszym kraju. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta.
Od dawna obserwowałem rozwój tej marki. W 2021 roku miałem okazję spędzić kilka dni w Londynie, gdzie dosłownie potykałem się o auta MG Motor. Są one wszędzie i to w różnych wydaniach. Mamy klasyczne suvy (spalinowe), elektryczne modele i hybrydy plug-in. Ich atutem, poza rozsądnymi wymiarami i dobrym wyposażeniem, jest cena. Ta po prostu zamiata konkurencję.
We wrześniu przyjrzałem się ofercie MG Motor u naszych sąsiadów - w Niemczech, w Czechach i na Słowacji. Ceny robiły dobre wrażenie i zakładałem, że utrzymają się na porównywalnym poziomie. Tymczasem w Polsce są jeszcze niższe, a warunki gwarancji pokazują, że ambicje marki są naprawdę duże.
MG Motor w Polsce idzie drogą, którą wytyczyła Kia i Hyundai
To właśnie te marki w momencie największego rozwoju postawiły wszystko na jedną kartę i zaoferowały niskie ceny oraz długą gwarancję. Takie podejście jest bardzo dobre, gdyż budzi zaufanie potencjalnych klientów. W końcu jeśli producent bierze na klatę taką odpowiedzialność, to musi być pewny swojego produktu.
Tutaj górą weźmie rozsądek i pragmatyzm. W dobie drożejących samochodów tanie propozycje są już rzadkością. A tutaj mówimy o naprawdę sporym portfolio modeli (mniejszy SUV ZS, większy HS i elektryk MG4), wpisującym się w potrzeby szerokiego grona osób.
MG ZS bez wątpienia wejdzie na podwórko mniejszych crossoverów, w tym na terytorium Dacii Duster. Ceny wyglądają tutaj rewelacyjnie - 79 800 złotych za bazowy wariant z wolnossącym silnikiem (!) to świetna oferta. Topowe wersje też kosztują tyle, ile trzeba.
Większe MG HS, czyli odpowiednik m.in. Nissana Qashqai, startuje od nieco ponad 100 000 złotych, a topowa wersja to wydatek rzędu 117 300 złotych. Konkurencja nie zaczyna się nawet od tego poziomu, co jest potężną kartą przetargową dla MG.
MG4 może być z kolei najpopularniejszym elektrykiem w Polsce
Oferuje dobrą specyfikację, a po dopłatach kosztuje mniej niż 100 000 złotych. Mamy tutaj około 350 kilometrów użytecznego zasięgu, sensowne wyposażenie, rozsądną technologię i pojemne wnętrze. W końcu mówimy o kompaktowym pojeździe, a nie o wynalazku samochodopodobnym w postaci Dacii Spring.
MG spokojnie zgarnie szereg przetargów. Spodziewam się też sukcesu w najmach i w wypożyczalniach
Stosunek ceny do jakości jest tutaj na tyle dobry, że wiele firm z pewnością chętnie skusi się na te samochody. Uważam więc, że strategia startu z niższymi cenami (nawet przy bardzo skromnej marży dla dealera) sprawdzi się, gdyż sprzedaż może szybko wystrzelić. Nie zdziwię się, jeśli w przyszłym roku zobaczymy tę markę w pierwszej dziesiątce sprzedaży w naszym kraju.