Modele OPC świętują 15. urodziny - Opel na start

Opel Performance Center to jednostki specjalne niemieckiego producenta, które zajmują się tworzeniem sportowych odmian dobrze znanych modeli marki. 15 lat temu dzięki nim powstał pierwszy Opel z rodziny OPC.

Modele OPC można każdego dnia spotkać na drogach. Nie rzucają się one szczególnie mocno w oczy, ale można jednocześnie z łatwością zauważyć różnice w stosunku do zwykłych aut. Zmieniane są często zderzaki, boczne panele, dodawane są spojlery. Modyfikacje dotykają przy tym elementy wykończeniowe i - co najważniejsze - właściwości jezdne.

"Pracownie Opel Performance Center oferują klientom spragnionym mocnych wrażeń samochody o doskonałych osiągach, sportowej sylwetce i wyróżniające się na tle masowo produkowanych modeli - bez uszczerbku dla funkcjonalności w codziennym użytkowaniu" - takimi słowami określił rodzinę modeli OPC prezes Grupy Opel, dr Karl Thomas Neumann.

Jak to wszystko się zaczęło
W 1998 roku Opel Astra G zastąpił już wysłużonego poprzednika, Astrę F, tym samym unowocześniając gamę modelową marki. Samochód, mimo odpowiedniego standardu jak na tamten czas, nie nadawał się jednak do jazdy sportowej. Jednocześnie nie było w planach stworzenia mocniejszej wersji GSI, przez co samochód był w zasadzie pozbawiony sportowych możliwości.

Pojawiła się zatem potrzeba stworzenia zupełnie nowego oddziału w ramach marki i tak właśnie zrodził się Opel Performance Center. Jego pierwszym dzieckiem była Astra OPC, która swój debiut miała w roku 1999. W pierwszej części prac modyfikacjom uległa jednostka napędowa Ecotec o pojemności skokowej 2 litrów i mocy 136 koni mechanicznych. Zastosowano w niej między innymi kute tłoki, ostrzejsze wałki rozrządu, powiększone kanały dolotowe i wydechowe z kolektorem wydechowym, a także zoptymalizowano układ sterowania silnikiem. Modyfikacje dotknęły także termostat układu chłodzącego, przy którym pojawiła się dodatkowa chłodnica oleju. W ten sposób udało się zwiększyć moc relatywnie oszczędnej jednostki do 160 koni mechanicznych.

Następnym krokiem było dostosowanie właściwości jezdnych Astry do nowego silnika. Obniżony został środek ciężkości (o 2 centymetry), zastosowano amortyzatory Bilstein, które ukryte zostały za 17-calowymi felgami BBS i większymi tarczami hamulcowymi, na nowo zaprojektowano wahacze i układ kierowniczy, a dodatkowo zastosowano specjalny pakiet aerodynamiczny i kubełkowe fotele Recaro. Ówczesna Astra OPC została wyprodukowana w liczbie zaledwie 3000 sztuk.

Dalej było turbo
Kolejnym krokiem w historii OPC było zastosowanie turbosprężarek. Zadanie to było o tyle ciekawe, że modelem bazowym, na którym ten eksperyment się odbywał, była Zafira. Można zatem śmiało stwierdzić, że Opel postawił na zbudowanie sportowego minivana. Był to jednak początek ery turbo w rodzinie OPC, która trwa po dziś dzień.

Turbodoładowanie zapewniło modelom OPC znaczący wzrost mocy. Pierwsza generacja Zafiry OPC otrzymała silnik o mocy ponad 190 koni mechanicznych, a wraz z rozwojem technicznym możemy obserwować obecnie najnowsze silniki Astry OPC, która może się pochwalić mocą 280 koni mechanicznych. Wzrósł także moment obrotowy, co dodatkowo przełożyło się na sportowy charakter wozów.

Poligon na zielonym piekle
Opel Performance Center testuje swoje modele na torze Nurburgring, znanym także jako zielone piekło. Astra OPC drugiej generacji ustanowiła tam w 2005 roku rekord w swojej klasie, by rok później tego samego mogła osiągnąć Zafira OPC w kategorii kompaktowych minivanów.

Na uwagę zasługuje fakt, iż Opel współpracuje ze spółką Nurburgring Ltd już od dłuższego czasu. Testy samochodów niemieckiego producenta odbywają się tam bowiem od początku lat 60., a w roku 2006 założony został w bezpośrednim sąsiedztwie toru specjalistyczny ośrodek testowy Opla. Wszystko oczywiście po to, by poddać samochody trudnym warunkom podczas jazdy i móc je możliwie najlepiej dopracować. Brzmi nieźle, a wydawałoby się, że to tylko "taki tam Opel".

Skoro już o zielonym piekle mowa - Opel przygotował także dwie edycje specjalne swoich sportowych modeli, które oznaczone zostały po prostu jako "Nurburgring Edition". Mowa tu o Astrze OPC z 2008 roku, której osiągi nie zostały zmienione, a modyfikacjom uległ jedynie design, a także o Corsie OPC z roku 2011, której moc została zwiększona o 18 koni mechanicznych względem wersji bazowej. W Corsie OPC wydanej pod plakietką Nurburgring zamontowano także mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym.

I dotarliśmy do współczesności
Najnowszymi osiągnięciami ze stajni oddziałów specjalnych Opla są Astra OPC oraz Insignia OPC. Pierwsza z nich uzbrojona jest w jednostkę napędową wykorzystującą turbodoładowanie, dzięki czemu posiada 280 koni mechanicznych mocy i moment obrotowy 400 Nm. Auto potrafi rozpędzić się maksymalnie do 250 km/h, a pierwszą setkę "łapie" po około 6 sekundach. Najszybsza w dziejach marki Astra posiada na swoim wyposażeniu układ hamulcowy Brembo, przednie zawieszenie HiPerStrut oraz automatyczny mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym przedniej osi.

Drugi model to z kolei okręt flagowy rodziny OPC. Insignia OPC kryje pod swoją maską sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,8 litra, który dzięki turbodoładowaniu rozwija maksymalną moc 325 koni mechanicznych i moment obrotowy wielkości 435 Nm. Energia ta przekazywana jest na obie osie. Samochód potrafi rozpędzić się do 100 km/h w 6 sekund, a jego prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h. Po zdjęciu blokady jednak wersja z manualną skrzynią biegów potrafi rozpędzić się do 270 km/h.

W ciągu 15 lat istnienia Opel Performance Center stworzyło wiele ciekawych propozycji dla fanów szybkiej jazdy. Samochody te poddawane były wielu próbom i osiągały dobre wyniki podczas jazd testowych, chociażby na Nurburgringu. W tej sytuacji nie pozostaje zatem chyba nic innego, jak życzyć rodzinie OPC wszystkiego najlepszego i przysłowiowych stu lat.