Nadciąga Blackwing. Tak teraz będą nazywały się mocne Cadillaki

Blackwing - całkiem nieźle. Tak mają nazywać się teraz najmocniejsze wersje w marce Cadillac. Mają plasować się powyżej modeli "V". I mieć ręczną skrzynię.

Miłośnicy mocnych Cadillaców musieli się mocno zdziwić. Kiedy w zeszłym roku zaprezentowano CT4-V i CT5-V, okazało się, że słabszy na zaledwie 330 KM, a mocniejszy 365 KM. Przypomnijmy - poprzednicy mieli odpowiednio 470 KM i 649 KM. Na szczęście pojawia się Blackwing - jeszcze mocniejsza odmiana Cadillaca, plasowana powyżej "usportowionych" V.

Blackwing

Oba modele są już w trakcie testów. Jednym z założeń ma być pobicie rekordów toru Virginia International Raceway, ustanowionych przez ATS-V i CTS-V. Modele Blackwing, co zostało potwierdzone przez przedstawicieli marki, mają mieć ręczną skrzynię biegów. To na pewno ucieszy motoryzacyjnych purystów.

Poza tym tak naprawdę niewiele wiadomo. Zmienione silniki, zawieszenia, elektronika sterująca systemami - to w sumie standard przy modyfikowanych odmianach. Co dalej? Jakie silniki?

Do łask mają wrócić jednostki znane z poprzedników. Cadillac CT4-V Blackwing miałby więc otrzymać podwójnie doładowane 3.6 V6. Większy model, czyli CT5-V Blackwing dostałby stare, dobre 6.2 V8 z kompresorem, znane z Camaro lub Corvette. Byłaby to o tyle ciekawostka, że silnik V8 o nazwie Blackwing jest w ofercie GM. Pojawił się w krótkiej serii Cadillaca CT6-V. To podwójnie doładowane turbosprężarką 4.2 litra o mocy 550 KM. Tu jednak powinno być ich znacznie więcej.

Daty premier nie zostały jeszcze ujawnione, ale Cadillac zapowiada, że Blackwing ma być absolutnie topowym osiągnięciem producenta, jeśli chodzi o technologię, osiągi i rzemiosło. Trzymamy za słowo.