Niestandardowy rozmiar opon może Was dużo kosztować. Warto dokładnie sprawdzać nowe samochody
Niestandardowy rozmiar opon w wielu nowych samochodach może naprawdę doprowadzić Was co najmniej do ataku paniki. Po co stosuje się takie rozwiązania, kiedy na rynku mamy wiele sprawdzonych rozmiarów?
Do napisania tego tekstu zachęcił mnie mój ostatni kontakt z nowym Citroenem C4. To całkiem fajne auto, które dobrze wygląda i jest bardzo komfortowe. Miła bujanka może być ukojeniem dla nerwów po tym, jak odkryjemy niestandardowy rozmiar opon w tym aucie. Teoretycznie cyferki wyglądają znajomo, aczkolwiek zestawione w jedną całość okazują się być generatorem ogromnych kosztów.
Przez niestandardowy rozmiar opon ogumienie do Citroena C4 kosztuje krocie
195/60 R18 - takie opony wciskane są na 18-calowe felgi do Citroena C4. Nieco węższe i z wysokim profilem zapewne pozytywnie wpływają na obniżenie zużycia paliwa i komfort podróżowania, ale ich cena zabija. Na przykład w wielu sklepach z oponami w ogóle nie znajdziecie w tej chwili zimowego ogumienia w tym rozmiarze. Na lato są z kolei tylko trzy opcje - jedna od Goodyear'a i dwie od Michelin. Cena? Dzięki promocji najtańsza opona kosztuje 523 zł, najdroższa 823 zł. Kiedy jednak spojrzałem na normalną cenę, to dość głośno przełknąłem ślinę.
Najtańsza opona kosztuje wówczas 924 zł, a najdroższa 1039 zł. Wyobrażacie to sobie? Kupujecie całkiem nieźle wyposażonego Citroena C4 w wersji SHINE za około 116 000 zł, a później na dzień dobry dokładacie do tego ogumienie za około 4 000 zł. To brzmi abstrakcyjnie, nieprawdaż?
Jeden z czytelników słusznie zwrócił uwagę na to, że Citroen teraz zawsze bawi się w dziwne rozmiary przy 18-calowych kołach (w mniejszych modelach). Hitem jest opona do modelu C3 - 205/35 R18. Do wyboru są tylko dwie opony w tym rozmiarze, wszystkie letnie.
Renault też stosuje niestandardowy rozmiar opon
Takowe znajdziemy w tracącym na popularności modelu, czyli w Scenicu i Grand Scenicu. Tam producent wymyślił sobie, że jedynym dostępnym rozmiarem będą 20-calowe felgi. Te obute są w opony 195/55 R20. Początkowo ogumienie tutaj także kosztowało krocie, ale na szczęście kilka firm przystało na dziwactwa Francuzów i dopasowało się do ich oczekiwań. Nie zmienia to jednak faktu, że za dobrą oponę zapłacimy co najmniej 400-500 zł.
Dobra zabawa jest również przy zakupie opon do BMW i3
Tutaj wyzwanie jest jeszcze większe, zwłaszcza przy jednym komplecie felg do tego samochodu. W BMW i3 znajdziemy kilka oferowanych rozmiarów. Podstawowe (i bardzo popularne), to 155/70 R19, kosztujące około 400-600 złotych za sztukę. Wybór nie jest duży, zwłaszcza w przypadku ogumienia zimowego. A ciekawiej robi się w momencie, w którym zamiast 19-calowych felg mamy opcjonalne 20-ki. Wtedy opona ma rozmiar 155/60 i nie ma w takim rozmiarze żadnych zimowych opon. Do tego jeszcze w niektórych wariantach tył ma szersze ogumienie niż przód, a to dodatkowo utrudnia zakup sensownych opon. Jeśli więc zastanawiacie się nad tym, dlaczego właściciele BMW i3 tak chętnie wrzucają na zimę 19-calowe koła, to tutaj macie odpowiedź.
Niestandardowy rozmiar opon wynika często z walki o redukcję zużycia paliwa
Producenci kombinują na każdym kroku. Wąska opona to oczywiście mniejsze opory toczenia. Gdy do tego dorzucimy wszelkie "eko-technologie", które stosowane są w ogumieniu, to korzyści mogą być naprawdę spore. Mniejszą przyczepność (fizyki się nie oszuka) można zawsze wyrównać ostrzej działającą elektroniką. Proste? Teoretycznie tak. Z drugiej strony trzeba jednak zachować odpowiedni poziom komfortu, a stosowanie "wąskich i niskich" opon w tym nie pomaga. Stąd te dziwne wynalazki o dość wysokim profilu względem szerokości ogumienia.
Pamiętajcie - jeśli kupujecie nowe auto, to z większą uwagą zwracajcie uwagę na rozmiar opon. Inaczej później będzie płacz przy składaniu zamówienia na opony.