Nissan Qashqai 2021 ma apetyt na sukces. Czy znowu stanie się bestsellerem?

Po ośmiu latach czas na zmianę warty. Nissan Qashqai zyskuje nowe wcielenie - efektowne wizualnie, przestronniejsze i znacznie nowocześniejsze. Czego możecie oczekiwać od tego auta?

Nissan Qashqai drugiej generacji, oferowany od 2013 roku, był absolutnym bestsellerem - przynajmniej w pierwszych latach produkcji. Nie ma w tym nic dziwnego. Jego sylwetka cały czas wygląda dobrze, a design skutecznie opierał się próbie czasu. Ideał? Nie do końca. Klienci marki dość słusznie kręcili nosem na jakość i wygląd wnętrza, a ograniczona przestrzeń w kabinie nie robiła najlepszego wrażenia. Japończycy sumiennie notowali te uwagi i przekuli je w zalety nowego modelu. Poznajcie trzecią generację tego auta - nowoczesną, a jednocześnie znajomą wizualnie.

Nissan Qashqai 2021 - ewolucja, nie rewolucja

Spodziewaliście się nagłego zwrotu akcji, zaskakującego designu ubranego w nową formę? Nic bardziej mylnego. Taki zabieg mógłby być strzałem w stopę. Japońska marka podeszła do tematu pragmatycznie i postawiła na dopracowaną ewolucję.

Nissan Qashqai 2021 Nissan Qashqai 2021 - profil dzięki przetłoczeniom wygląda naprawdę ciekawie.

Efekt jest moim zdaniem bardzo ciekawy. Qashqai nabrał masywności, zachował swój styl i lepiej identyfikuje się z innymi autami marki. Charakterystyczne przednie światła będą go wyróżniały z tłumu. Wykonano je w technologii LED, a w topowych modelach będą posiadały po 12 sekcji na lampę. Pozwoli to na doświetlanie i "wycinanie" poszczególnych elementów drogi, tak aby nocą zapewnić idealne doświetlanie trasy.

Patrząc na nowego Qashqaia z profilu od razu rzuca się w oczy większy dystans pomiędzy osiami. To efekt zastosowania większej, lżejszej, sztywniejszej i znacznie nowocześniej platformy CMF-C, będącej dziełem sojuszu Renault-Nissan. Rozstaw osi zwiększył się o 25 mm względem poprzednika, a całkowita długość o 35 mm. SUV Nissana jest też nieco wyższy, ale i szerszy. Te dodatkowe centymetry pozwoliły na poprawę proporcji, co oczywiście wpływa na prezencję i odbiór auta. W nadkolach znajdziemy felgi w rozmiarze do 20-cali, czyli o cal większe niż w poprzedniku.

Tył? Tutaj "zmian" względem poprzednika jest najmniej. Linie tej części nadwozia zaostrzono, ale widać w nich mocne nawiązanie do poprzedniej generacji.  Myślę, że mniej wprawne oko może mieć problem z rozróżnieniem tych aut w ruchu.

Nie zapominajmy o kolorach. Tych dostaniemy aż 16, z czego pięć z nich będzie oferowanych w dwutonowej kombinacji, z kontrastującym dachem.

Nowy Qashqai jest też praktyczniejszy

Nowa platforma CMF-C to także ogromne możliwości kształtowania wnętrza. Dzięki elastyczności oferowanej przez tę platformę, Nissan mógł wygospodarować tutaj znacznie przestronniejsze wnętrze i większy bagażnik. Ten oferuje o 50 litrów więcej miejsca niż w poprzedniej generacji, co jest bardzo dobrą zmianą, którą docenią klienci. Jednocześnie próg załadunku obniżono o 2 centymetry. Praktyczność wzrosła także tylnym drzwiom, otwierającym się pod kątem 90 stopni. Ułatwia to zajmowanie miejsca z tyłu i np. instalowanie dziecka w foteliku.

Nissan Qashqai 2021 zyskał znacznie przyjaźniejszy kokpit

Można śmiało powiedzieć, że wnętrze drugiej generacji kompaktowego Nissana było już mocno przestarzałe. Mały ekran systemu multimedialnego utrudniał jego obsługę, a plastiki pozostawiały wiele do życzenia. Teraz to wszystko się zmienia.

Nissan Qashqai zegary

Przede wszystkim Japończycy postawili na prostą wizualnie formę, co jest dobrym zabiegiem. Minimalistyczny kokpit nie jest do przesady "ogolony" z fizycznych przycisków i przydatnych przełączników. Mamy więc klasyczny panel klimatyzacji i kilka przełączników na tunelu środkowym, odpowiadających za najpotrzebniejsze funkcje. Na szczycie konsoli środkowej znalazło się z kolei miejsce dla ekranu systemu multimedialnego (z 9-calowym ekranem). Za nową, grubą kierownicą (całkiem ładną) ulokowano za 12,3 calowy wyświetlacz cyfrowych wskaźników, zapewniający możliwość indywidualizacji prezentowanego obrazu.

Nowością w tym aucie jest też zaawansowany wyświetlacz HUD w rozmiarze 10,8 cala. Przekazuje on najpotrzebniejsze dane w wygodny i mało inwazyjny sposób.

Materiały? Te trudno ocenić po zdjęciach, ale nie martwcie się - już za kilka dni zajmiemy miejsce za kierownicą tego auta. Wówczas podzielimy się szczegółowymi wrażeniami z obcowania z tą premierą Nissana.

Nissan Qashqai 2021 - jakie silniki znajdziemy pod maską?

Po pierwsze - nie będzie tutaj żadnych diesli. Japończycy wchodzą na nową ścieżkę, na której nie ma miejsca dla jednostek wysokoprężnych. Oferta początkowo bazować będzie na dwóch silnikach w trzech wariantach.

Kluczowa będzie tutaj konstrukcja 1.3 DIG-T, czyli doskonale znana Wam jednostka stworzona przy współpracy z Renault i Daimlerem. Tutaj oferuje ona 140 KM i 160 KM. Obydwie wersje standardowo połączone są z 6-biegową manualną przekładnią, zaś mocniejsze wydanie oferowane będzie także ze skrzynią XTRONIC nowej generacji. W tym przypadku dostaniemy także opcjonalny napęd na cztery koła (łączony wyłącznie z automatem). W takim przypadku dostaniemy też pokrętło trybów jazdy, umożliwiających dopasowanie działania napędu do warunków na drodze i do nawierzchni.

Najciekawszy jest jednak Nissan Qashqai e-POWER

Nastał czas hybryd. Qashqai dołącza do aut oferujących taki napęd. Japończycy podeszli do tematu na swój własny unikalny sposób. Jak to działa?

Nissan qashqai tył

Otóż można śmiało powiedzieć, że system e-POWER to bardziej "elektryk z generatorem", niż "auto spalinowe z jednostką elektryczną". Oferujący 190 KM układ korzysta z jednostki spalinowej o objętości skokowej 1,5 i mocy bliskiej 160 KM. Ten silnik jednak nie przenosi mocy na koła, a jedynie wytwarza energię dla jednostki elektrycznej. To ona napędza Qashqaia, dzięki czemu wrażenia z jazdy mają być zbliżone do tych z samochodów elektrycznych. Moc na przednie koła przekazywana jest za pośrednictwem kierunkowej przekładni, tak więc nie mamy tutaj klasycznej skrzyni biegów.

Zalety? Oszczędność, niska emisja dwutlenku węgla i wydajność konstrukcji. Co więcej, tak jak i w Leafie, tutaj także dostajemy funkcję e-PEDAL. Tym samym po jej załączeniu każde zdjęcie nogi z gazu będzie owocować działaniem systemu rekuperacji, który odzyskuje energię i jednocześnie hamuje auto. Wystarczy odrobina praktyki, aby nauczyć się rzadko korzystać ze środkowego pedału. Poza korzyściami ekonomicznymi zyskujemy także większą żywotność tarcz i klocków hamulcowych.

Dwa rodzaje zawieszenia

Jeśli chodzi o przód, to jest to standardowy układ z kolumnami MacPhersona - znany i lubiany. Z tyłu z kolei standardowo dostajemy belkę skrętną. Wybierając jednak 20-calowe alufelgi lub wersję z napędem na cztery koła, z tyłu dostaniemy konstrukcję wielowahaczową multi-link. Zalety? Lepsze prowadzenie i pewniejsze zachowanie auta w zakrętach.

Nissan dopracował także cały układ jezdny, w tym wspomaganie układu kierowniczego. Przede wszystkim zyskujemy tutaj lepsze czucie auta i dopracowaną precyzję.

Jest też sporo systemów bezpieczeństwa

Na przykład doskonale znany i oferowany z powodzeniem od kilku lat ProPILOT zyskał nowe wcielenie. Współpracuje on z danymi z nawigacji, dzięki czemu lepiej radzi sobie z utrzymywaniem toru jazdy. Zmiana pasa ruchu czy hamowanie do zera (nawet awaryjne) nie stanowi tutaj większego problemu. ProPILOT potrafi także interweniować w miejskim ruchu, chroniąc kierowcę przed typową parkingową stłuczką w przypadku nieuwagi lub przed zderzeniem bocznym.