Nissan Skyline GT-R sedan? Nie, ale jednak. Oto jeden z niewielu "oficjalnych" GT-R-ów sedan
Nissan Skyline GT-R w powszechnej świadomości zawsze był autem dwudrzwiowym. A przed wami stoi GT-R sedan. Oficjalny, choć też nie do końca.
Wszyscy wiemy, że Nissan Skyline to szeroka gama samochodów japońskiego producenta, która obejmowała również rodzinne sedany z dychawicznymi silnikami. Jednak świadomość zbiorowa uznaje tylko jednego: Nissan Skyline GT-R, topowe wcielenie, z kultowym silnikiem RB26DETT i poszerzonym dwudrzwiowym nadwoziem.
Na jednej z amerykańskich aukcji pojawił się ciekawy samochód. To Nissan Skyline GT-R, ale w wersji sedan. Widziałem parę takich projektów, ale to były w większości przeróbki standardowego czterodrzwiowego Skyline'a z gratami z najmocniejszej odmiany.
Nissan Skyline GT-R w "przyczajonym" wydaniu
To R33, które pojawiło się na Cars & Bids, jest jednak fabryczne. W pewien sposób. Dokładniej rzecz biorąc, jest to Nissan Skyline GT-R Autech 40th Anniversary Sedan.
Powstało ich 416, z okazji 40-lecia modelu Skyline, w roku 1998. Samochód nie wyjeżdżał jednak z zakładów Nissana, ale od Autecha. Przy czym Autech to marka Nissana, która w latach 80-ych i 90-ych odpowiadała za fabryczny tuning i pojazdy "specjalne" u japońskiego producenta. Obecnie firma została wchłonięta przez Nismo. Dlatego nie możemy mówić, że ten GT-R sedan to tuning. To fabryczny projekt, ale z "bocznej linii".
Zaskakujące jest to, że ten R33 GT-R tak naprawdę niewiele się różni od zwykłego sedana w którejś z mocniejszych wersji. Brakuje mu poszerzeń typowego GT-R. Ma za to odpowiedni przedni zderzak i atrapę z logiem.
Wszystko zgadza się za to "pod spodem". Autech napędzany jest silnikiem RB26DETT o mocy oficjalnej 280 KM. Napęd idzie przez pięciobiegową ręczną przekładnię na obie osie z systemem ATTESA, z aktywnym dyferencjałem. Nie ma natomiast ani wzmianki o układzie skrętnej tylnej osi HICAS. Biorąc jednak pod uwagę, że Nissan Skyline GT-R od Autecha ma po prostu przełożone "bebechy" od coupe, ten sedan również ma cztery koła skrętne.
Samochód na aukcji wygląda całkiem nieźle, ma też niewielki przebieg 131 600 km. Od 1998 roku. Póki co osiągnął cenę 49 500 USD. Ale do końca aukcji zostało kilka dni. A to ciekawy kąsek dla miłośników JDM-u. Może nie tak kultowy, ale na pewno oryginalny i rzadki.
źródło: Cars and Bids