Nowa Toyota Celica faktycznie nadchodzi. Co o niej wiemy?
Dobre wieści: Toyota Celica powraca. Japończycy nie tylko "po cichu" zapowiedzieli ten model, ale także oficjalnie na nowo zabezpieczyli ją prawnie. Czego więc możemy spodziewać się po tym modelu?
- Nowa Toyota Celica powinna ujrzeć światło dzienne w 2026 roku
- Będzie to benzynowe/hybrydowe coupe o sportowym charakterze
- Wersja 4x4 wchodzi w grę
Ta marka robi dla nas dokładnie to, czego pragniemy. Pasjonaci motoryzacji chcą fajnych samochodów. Toyota nam je daje, a Celica będzie jedną z tych fascynujących nowości. O tym modelu mówi się już od kilku lat, ale teraz szum wokół sportowego auta stał się dużo głośniejszy.
Japończycy nie tylko zapowiedzieli Celicę w swoim anime o nazwie Grip. ale także zabezpieczyli patentami nazwę i potencjalnie projekt nadwozia. Czego więc możemy spodziewać się po tym samochodzie?
Nowa Toyota Celica może skorzystać z przebudowanej platformy z GR Corolli
To byłby najsensowniejszy ruch dla tej marki. W przednionapędowym wydaniu zapewne i tak sprawdzałaby się doskonale, a jednocześnie mogłaby zyskać napęd 4x4 dla sportowej wersji - np. oznaczonej logotypem ST.
Pod maską nie znajdziemy jednak silnika 1.6, znanego właśnie z GR Yarisa i z GR Corolli. Wszystkie tropy prowadzą w kierunku nowej jednostki 1.5/2.0, opracowywanej dla nadchodzących modeli. Ta druga, o większej objętości skokowej, ma występować w wielu wariantach. Być może Celica zyska jakiś stopień wsparcia ze strony hybrydy, bliższy systemowi znanemu z Lexusa RX500h.
Nadwozie połączy sportowy charakter i "odrobinę" praktyczności
Tu sytuacja jest o tyle ciekawa, że Japończycy jednocześnie pracują nad Celicą i nowym GR86. Ten ostatni model będzie jednak skrajnie inny, gdyż skorzysta z tylnonapędowej platformy z Lexusa IS (przynajmniej tak to wygląda na tę chwilę) i z silnika z GR Yarisa. Tymczasem Celica będzie domyślnie przednionapędowa.
Tajemnicą pozostaje jedynie to, czy ten samochód trafi na europejski grunt. W czasach, w których regulatorzy robią miejsce tylko dla samochodów na prąd, walka o nowe spalinowe modele jest trudna i kosztowna.
Pewniakiem jest za to USA, gdzie wspomniane patenty oficjalnie zabezpieczono. Ten model niemal na pewno trafi też do Japonii, choć potencjalnie pod inną nazwą. Czy my obejdziemy się smakiem? Wcale by mnie to nie zdziwiło...