Ewolucja oświetlenia według Opla - od pierwszych modeli po nadchodzącą Corsę
Każdy samochód ma elementy, bez których nie wyobrażamy sobie jazdy: koła, kierownica, przednia szyba czy też… światła. Jak zmieniała się technologia oświetlenia toru jazdy na przestrzeni lat? Przypomnieliśmy sobie o tym, dzięki wydarzeniu, na które zaprosiła nas marka Opel.
Dobre oświetlenie należy do podstawowego wyposażenia współczesnych samochodów. Nie sposób wyobrazić sobie jazdę po zmroku bez dobrej widoczności na drodze. Dziś coraz częściej mamy do dyspozycji reflektory typu LED, które zapewniają nam naprawdę bardzo dobre światło, jednak nie są one jeszcze standardem w segmentach innych niż premium. Na szczęście niebawem to się zmieni.
Jak było kiedyś?
Wydaje się, że to wszystko wydarzyło się niedawno, a jednak automobile poruszają się po drogach od ponad 100 lat. Już wtedy wiedziano, że potrzebne są w nich światła – choć pierwsze z nich nie służyły do tego, byśmy widzieli pieszych, a raczej by pojazd był po prostu widoczny innych. Teraz zabawne mogą się wydawać świeczki zapalane w lampionach, ale tak było. W swojej ponad wiekowej historii, Opel wyprodukował wiele modeli samochodów i zawsze starał się podążać – bądź je wyznaczać – za trendami motoryzacyjnymi, również w przypadku technologii oświetlenia. Na zaproszenie tego niemieckiego producenta, pojechaliśmy do Dudenhofen niedaleko Frankfurtu, gdzie znajduje się ich centrum testowe – każdy nowy model, który teraz porusza się po naszych ulicach, musiał wcześniej sprawdzić się właśnie tutaj. Nic więc dziwnego, że to właśnie to miejsce wybrano na nasze spotkanie.
Na początku pokazano nam przekrój przez technologie oświetlenia z całej historii marki i motoryzacji. Dopiero w momencie, gdy mamy to wszystko przed oczami, możemy zdać sobie sprawę, jak bardzo technologia poszła do przodu. Jednak o wiele bardziej to do nas dotarło, gdy mogliśmy przetestować te wszystkie technologie na „żywych organizmach“, kilka chwil później.
Mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy wiekowe już modele jak choćby Patentmotorwagen System Lutzmann, a także zasiąść za kierownicami kilku klasycznych modeli; w tym Opla GT, Kadetta Rallye, Monzy, czy nawet Olimpii Cabrio z 1950 roku. Doświadczyliśmy bezpośredniego spotkania z historią, a także przekonaliśmy się, jakie mamy szczęście, że dziś lampy w samochodach są tak dobre. Nie można nie wspomnieć o tym, że choć Opel GT wygląda bajecznie, a jego otwierane, za pomocą wajchy w kabinie, reflektory są prawdziwą gratką, to jednak nie chcielibyśmy więcej jechać nim po zmroku – widoczność przy dobrych warunkach pogodowych nie należała do najlepszych.
Żarówki halogenowe, reflektory soczewkowe czy lampy halogenowe, to kolejne etapy lepszego oświetlania drogi. Gdy odbywaliśmy jazdy samochodami, które miały coraz to nowsze technologie, nie widzieliśmy aż takiej różnicy. Była ona widoczna, ale między Kadettem Caravan z 1968, a Monzą z 1980 nie ma przepaści w tym temacie. Natomiast Calibra z 1990 roku zdawała się praktycznie w ogóle nie świecić, gdy później wsiedliśmy do współczesnych aut, takich jak Astra czy Insignia z IntelliLux LED.
Współczesne reflektory
To niesamowite, jak bardzo technologia poszła do przodu w temacie oświetlenia. Reflektory sprzed niespełna 30 lat, w porównaniu z dzisiejszymi LED-ami, to tak, jakby porównywać jazdę po kostce brukowej, z gładką nawierzchnią na torze wyścigowym. Oczywiście, byliśmy świadomi postępu, ale dopiero w takich momentach człowiek jest w stanie sobie to wszystko dokładnie zobrazować.
Opel wprowadził kilka lat temu oświetlenie IntelliLux LED, które dostępne jest między innymi w Astrze i Insigni. Jest to system matrycowych reflektorów adaptacyjnych, dzięki którym możemy mieć niemal cały czas włączone światła drogowe. Od wielu lat znane są już automatyczne światła drogowe, które włączają się i wyłączają, gdy znajdziemy się lub opuścimy teren zabudowany lub wykryty zostanie samochód jadący z naprzeciwka. Światła matrycowe idą o krok dalej i potrafią wyłączać tylko poszczególne elementy oświetlenia, by nie oślepiać kierowców jadących w przewinym kierunku, ale wciąż lepiej doświetlając np. pobocze drogi. Naszym zdaniem jest to jedno z najlepszych rozwiązań we współczesnych samochodach, które doskonale wpływa na poprawę bezpieczeństwa jazdy po zmroku i w trudnych warunkach pogodowych.
Nowy Opel Corsa - pierwsze informacje
Sam przekrój przez historię technologii oświetlenia, nie był jedyną ciekawostką jaką mogliśmy zobaczyć w Dudenhofen. Czekał na nas bowiem przedsmak tego, co ujrzymy w nadchodzących miesiacach, czyli nową generację Corsy. No, może to trochę na wyrost, ponieważ zobaczyliśmy tylko nowe reflektory tego modelu, ale to i tak spora dawka wiedzy. Będzie to bowiem pierwszy raz, gdy w segmencie B pojawią się reflektory LED (przód i tył) – w tym przypadku w dobrze znanej już z Astry czy Insigni, technologii IntelliLux LED. Biorąc pod uwagę, że sama cena tych reflektorów (w przypadku Astry trzeba za nie dopłacić 5900 zł) nie jest wygórowana, może to być jeden z najlepszych ruchów jaki podejmie Opel w nadchodzących miesiącach. Nie możemy się doczekać nowego modelu oraz tego, by zobaczyć jak jego nowe światła sprawdzają się w praktyce.
To na szczęście nie koniec nowości, jeśli chodzi o Opla Corsę (i nie tylko). Dowiedzieliśmy się, że planowane jest wprowadzenie tego modelu również w wersji elektrycznej, co może okazać się świetnym wyborem w przyszłości, jeśli decydowalibyśmy się na wybór miejskiego auta z takim napędem. Również znany nam model Grandland X, zostanie wprowadzony w wersji z napędem hybrydowym typu plug-in. Niestety, w przypadku obu aut nie znamy jeszcze szczegółów czy dat wprowadzenia ich na rynek. Pozostaje tylko czekać.