NSU Prinz powróciło i jest autem, które chciałbym mieć. Zrobili je stażyści
Nie przecierajcie oczu, mamy rok 2023 i NSU Prinz powróciło. Tym razem bazuje na platformie z Audi A1, ma akumulator z Audi Q7 PHEV i silnik z Audi E-Tron. Do tego wygląda jak mała wyścigówka i jest dziełem... stażystów. A wszystko to z powodu ważnej dla marki rocznicy.
NSU Prinz wciąż ma wielu zwolenników, a wiele egzemplarzy tego auta po szeregu modyfikacji wykorzystywanych jest w motorsporcie. To była naprawdę udana maszyna marki, która stała się składową Audi w 1969 roku.
W tym roku zakład w Neckarsulm, czyli dawna fabryka NSU i obecnie jeden z najważniejszych punktów na mapie Audi, obchodzi 105 urodziny. To tutaj opracowano między innymi napęd quattro, a także produkowano wiele najmocniejszych modeli marki. Z tej okazji stażyści firmy opracowali unikalny prezent - nowe NSU Prinz, które korzysta z części wielu modelu Audi.
NSU Prinz powróciło jako EP4
Pod tą nazwą kryje się nowoczesne wydanie Prinza 4, czyli 4-drzwiowej wersji tego samochodu. Oryginał miał raptem 30 KM i nie należał do najszybszych samochodów na drogach. Stażyści postanowili dodać mu nieco wigoru za sprawą napędu elektrycznego.
Ten projekt pokazuje, że elementy z wielu modeli Audi pasują do siebie niczym klocki LEGO. Platformę zaczerpnięto z Audi A1. Naciągnięto na nie powiększone i poszerzone nadwozie, które utrzymano w retrofuturystycznym stylu.
Silnik elektryczny pochodzi z Audi e-Tron i generuje 240 KM, a akumulator wyciągnięto z Audi Q7 45 TFSIe. Ma on raptem niecałe 18 kWh pojemności, ale jest lekki i mieści się w miejscu oryginalnego zbiornika paliwa - czyli pod przednią maską.
Nadwozie wykończono lakierami Suzuka Grey i Brilliant Black, a także uzupełniono elementami z druku 3D. Nie brakuje tutaj również włókna węglowego, na zewnątrz i w środku. Zdjęcia kabiny nie zostały opublikowane, ale wiemy, że są tam fotele Recaro Podium, klatka bezpieczeństwa w kolorze Signal Yellow i prosty wyświetlacz przekazujące kluczowe dane.
To tylko pokaz możliwości stażystów - ale robi wrażenie!
Niemcy oczywiście nie zamierzają produkować tego auta, ale z pewnością pokażą je w wielu miejscach. Warto zaznaczyć jedno - to NSU jeździ i jest w pełni mobilne, a za cały projekt odpowiadają młodzi ludzie, którzy z pewnością mają ciekawą przyszłość w szeregach marki. Kto wie, być może zobaczymy je w akcji podczas wydarzeń organizowanych przez Audi.