O tym, jak unikalna konstrukcja wydechu uratowała wolnossące silniki w Porsche

Możecie spać spokojnie. Kręcące się do 9000 obrotów na minutę i serwujące cudowną ścieżkę dźwiękową wolnossące silniki Porsche nie odchodzą na emeryturę.

Można wręcz powiedzieć, że silniki te czeka druga młodość i już niebawem zadebiutują w kolejnych wcieleniach modelu 911. Jakim cudem w dobie wręcz przesadzonej walki z emisją CO2 w silnikach (wszak nowe technologie pozwalają uzyskać rewelacyjne wyniki) udało się zachować klasyczne atmosferyczne konstrukcje? Otóż wszystko za sprawą właśnie wspomnianych nowoczesnych rozwiązań, a konkretnie unikalnej formie układu wydechowego. Porsche przycisnęło bowiem do muru swoich inżynierów i postawiło przed nimi karkołomne zadanie - zachować tę jednostkę przy życiu.

I zrobili to. W konstrukcji układu wydechowego zintegrowano filtr cząsteczek stałych (GPF). Co więcej, dzięki zastosowaniu bardzo cienkiej stali oraz specjalnego ukształtowania rur, udało się obniżyć masę auta o 10 kg oraz zachować unikalny i soczysty dźwięk silnika.

Porsche obiecuje, że jednostka 4.0 B6 będzie stosowana z powodzeniem w modelach GT3 i GT4. Oznacza to, że niebawem poznamy nowego 718 Cayman GT4, zaś 911 GT3 jest kwestią najbliższych miesięcy.