Oczka jak w Stratosie. Nowa Lancia Ypsilon znowu zgubiła kamuflaż
Co jak co, ale Włosi ewidentnie nie kryją się z tym samochodem. Nowa Lancia Ypsilon znowu została sfotografowana - tym razem bez żadnego maskowania, podczas sesji zdjęciowej. Premiera jest kwestią tygodni.
W sumie to powinniśmy się cieszyć, że Lancia wraca do świata żywych. Ta marka to prawdziwy fenomen - trzyma się doskonale, choć oferuje jeden model w jednym kraju. To jednak wystarcza, aby rocznie sprzedawać abstrakcyjną liczbę aut, przewyższającą nawet co jakiś czas... całą Alfę Romeo. Czy nowy Ypsilon poprawi ten wynik? To pokaże czas - na pewno będzie zupełnie innym samochodem.
Obecna Lancia Ypsilon sprzedaje się świetnie, bo jest tania, sprawdzona i solidna
To prosta konstrukcja, która nie ma zbędnych systemów (których nie potrzeba w tanim aucie) i zarazem dobrze wygląda. Włosi ją pokochali, bo łączy to, co cenią sobie najbardziej - czyli praktyczność, uniwersalność i design.
A jak będzie z nowym modelem? Cóż, zapewne dokładnie tak, jak się spodziewacie. To bardzo nowoczesny samochód, który bazuje na platformie CMP, dzielonej chociażby z Oplem Corsą. Pod maską dostaniemy silnik z rodziny PureTech (nowy, z miękką hybrydą). Będzie tutaj także wariant elektryczny, z akumulatorem 54 kWh, oferujący zapewne 156 KM.
A to wszystko ubrano w designerskie szaty
Nowy język stylistyczny marki, noszący nazwę Pu+Ra, nawiązuje do przeszłości (w tym do Stratosa) i zarazem ma dużo nowych unikalnych cech.
Stratosa widać tutaj zwłaszcza z tyłu, za sprawą okrągłych lamp i czarnej listwy, która je łączy. Szkoda tylko, że to wszystko wpasowano w bryłę Corsy - to widać tutaj gołym okiem. Szkoda, że Stellantis, robią już coś unikalnego, nie wyda więcej pieniędzy na przebudowanie nadwozia. Jak widać nie można mieć wszystkiego.
Lancia Ypsilon 2024
Obawiam się tylko jednego - Lancia Ypsilon, oraz całe nowe wcielenie tej marki, będzie po prostu... zbyt drogie
Włosi chcą pozycjonować Lancię w segmencie premium, razem z DS-em. Obie firmy nie chcą wchodzić na swoje podwórka, ale na swój sposób zaczną rywalizować. Problem w tym, że mocą Lancii w ostatnich latach była jej cena we Włoszech.
Wcześniejsze próby utrzymania tej firmy na wysokiej półce nie przyniosły dobrych efektów. Thema, czyli Chrysler 300? Dziwna decyzja, tak jak i Lancia Voyager. Wcześniej oferowany Thesis był boski, ale niszowy. Delta, która bazowała na platformie Fiata Bravo, wyglądała dobrze, ale też nie odniosła sukcesu.
Boje się więc, że Ypsilon stanie się drogim eksperymentem. Obym się mylił, ale niestety ostatnie ruchy grupy Stellantis nie nastrajają optymizmem.