Opel Corsa GS Line - TEST. 100 KM i automat to świetny duet
Mimo kilku lat na rynku, Opel Corsa nie wpadł aż do teraz w moje ręce. W odmianie GS Line, z "automatem", to bardzo dobre miejskie autko.
Czerwono-czarne nadwozie, podwójna końcówka wydechu, ciemne felgi i kilka detali we wnętrzu sugerują, że mamy do czynienia ze sportowym hatchbackiem. Opel Corsa GS Line tylko udaje hothatcha, ale z silnikiem 1.2 o mocy 100 KM i skrzynią automatyczną jest bardzo wdzięcznym autkiem. I zaskakująco szybkim, jak na tę moc.
Opel Corsa GS Line 1.2 100 KM 8AT - ta wersja nie istnieje
Na wstępie jednak małe wyjaśnienie. Testowana Corsa GS Line z tym silnikiem nie istnieje w cenniku. Doładowane 1.2 w słabszym wariancie, ale z bardziej "charakternym" wyglądem, dostępne jest tylko z ręczną skrzynią biegów. Kosztuje wtedy 93 400 zł + dodatki. W przypadku automatycznej przekładni możemy wybrać albo linię Elegance (za 92 650 zł + dodatki), albo dopłacić do mocniejszego silnika. Wtedy GS Line się objawi. Za 104 900 zł dostaniemy 130 KM i niezłe wyposażenie. Do naszej tabelki wzięliśmy odmianę Elegance - z dodatkami wyszło nam niecałe 100 000 zł. Patrząc na różnice przy Corsie z "manualem" - sięgnęlibyśmy ok. 105 tys. zł za GS Line.
Skoro jednak dostaliśmy nieistniejącą Corsę do testu - to i tak musimy ją przetestować. Co prawda nasza wygląda dobrze, ale kluczowe jest to, jak to jeździ.
Szybkie 100 KM
Nie lubię silnika PureTech. Fakt, mało pali, ale nie grzeszy kulturą pracy. Jakimś jednak cudem, Opel Corsa nie powoduje we mnie drgawek. Trzy cylindry słychać, ale tuż po odpaleniu, albo przy "piłowaniu" na wysokich obrotach. Mamy tu jednak do czynienia z ośmiobiegowym automatem, więc przypadkowo raczej nie "wkręcicie" się w wyższe partie obrotomierza. A, co warto wspomnieć, Opel jest naprawdę nieźle, jak na ten segment, wyciszony. Dotyczy to też dźwięku opływającego powietrza. Trochę gorzej jest z oponami, ale da się jechać szybko i bez bólu uszu.
Wróćmy jednak do naszej trzycylindrówki. Na papierze ma 10,8 sekundy do 100 km/h, co nie jest wynikiem "wgniatającym w fotel". Ale subiektywnie, zwłaszcza w mieście, Corsa jest bardzo dynamiczna. Spora w tym zasługa dość płynnie działającej przekładni oraz dość wysokiego momentu obrotowego (205 Nm). Opel jest żwawy, a elastyczność na dobrym poziomie. W trasie również nie będzie zawalidrogą. Ośmiobiegowy automat redukcje wykonuje prawidłowo i bez zbędnego wahania. A w każdym razie nie takiego, które by irytowało. W porównaniu z Taigo, którym jeździłem ostatnio, to jak dwa różne światy.
Nie znaczy to, że skrzynia biegów nie potrafi się delikatnie "przywiesić", albo lekko szarpnąć przy bardzo małych prędkościach. Jednak po tygodniu jazdy nie przypominam sobie, żeby to mnie irytowało. W przeciwieństwie do systemu start-stop. Ten potrafi wyłączyć silnik w najmniej spodziewanych okolicznościach. To znaczy zazwyczaj tuż przed tym, jak będziecie chcieli ruszyć w poprzek skrzyżowania. A uruchamia się dość długo. To jest wyraźnie do poprawienia.
Za to nieźle wypada zużycie paliwa.
W mieście oczywiście mamy sporą rozbieżność, ale w trasie jest całkiem przyzwoicie - zbiornik ma 44 litry, ale dla spokojnego kierowcy wystarczy na blisko 900 km.
Zużycie paliwa | Opel Corsa 1.2 EAT8 |
przy 100 km/h: | 4,4 l/100 km |
przy 120 km/h: | 5,4 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,1 l/100 km |
w mieście: | 6,0 - 9,0 l/100 km |
Mnie średnie z całego testu wyszło niecałe 7 l/100 km.
Opel Corsa GS Line - TEST. Zwinny mieszczuch, ale za dużo w nim Peugeota
Nie, żeby 208-ka była kiepskim samochodem. Ale oba samochody bazują nie tylko na tej samej płycie podłogowej, ale i mają podobny "schemat" budowy wnętrza. Dlaczego to podkreślam?
W nowych Peugeotach siedzicie w sposób "sportowy" - nisko nad podłogą, z dość wyprostowanymi nogami, mając nisko małą kierownicę i zegary widoczne nad wieńcem. W Corsie wszystko jest normalne, ale... przy tej samej konstrukcji wnętrza. Siedzimy więc nisko nad podłogą, [itd.], ale kierownica jest tradycyjna, a zegary (cyfrowe, totalnie bez polotu, ale czytelne) powinny być widoczne pomiędzy poduszką powietrzną, a wieńcem.
Ten przydługi wstęp kończy się konkluzją, że w samochodzie trzeba przyjąć bardzo dziwną pozycję za kierownicą. Wielu kierowcom morze przeszkadzać nienaturalnie wysoko podniesiona kierownica. Albo będzie zasłaniać zegary, albo ręce mamy "za wysoko". Do tego przy moim wzroście mam zadziwiająco daleko odsunięty fotel.
Przyzwyczaiłem się, zwłaszcza, że fotele są dość wygodne, podłokietnik w odpowiednim miejscu, a większość przycisków w zasięgu ręki.
Manewrować Corsą również jest dość łatwo, a widoczność jest z kolei lepsza niż w Peugeocie - ekran systemu multimedialnego nie wystaje i nie zasłania przedniej szyby. Samo wspomaganie działa poprawnie i daje w miarę naturalne (jak na współczesny, miejski samochód) wrażenia. Corsa sprawia też wrażenie dość zwrotnej i bardzo zwinnej. Dużą przyjemność sprawiało mi "przemykanie" po mieście w dynamiczny sposób.
Zwłaszcza, że i komfort jazdy jest na odpowiednim poziomie. Mamy też felgi "szesnastki" z bardzo sensowną oponą - nie ogranicza ona resorowania. Przy tym wszystkim, Opel nie buja i nie irytuje nadmierną miękkością, a zachowuje się całkiem pewnie w zakręcie. Bardzo przyjemny, jak na cywilne auto, kompromis.
Trochę smutna przeciętność
To, gdzie Corsa traci najbardziej, to smutne i przeciętne jakościowo wnętrze. Owszem, jest bardzo solidnie poskładane, ale jak to w wielu modelach marki bywa, użyto tony smutnego plastiku. Co prawda czerwone oraz szare wstawki linii GS Line całkiem tu pomagają, ale niestety boczki drzwi, podsufitka i deska rozdzielcza wyglądają dość tanio. A już na pewno zegary, które wyglądają jakby wstawiono warty 2 Euro ekran w niepasującą "budkę" i dodano tworzywa, żeby się trzymało. Łącznie 2,50 Euro i 15 minut roboty.
O ile multimedia wzięte ze starszych modeli koncernu PSA nie są może najszczęśliwsze w obsłudze to nie przeszkadzają. Do tego się nie wieszają i mają możliwość integracji ze smartfonem. A automatyczna klimatyzacja ma osobny panel z fizycznymi przyciskami. Super!
Jeśli chodzi o przednią część kabiny, to Corsa zapewnia odpowiedni komfort "pracy" z przyzwoitą ilością przestrzeni. Niestety tył sprawia wrażenie zrobionego nieco "za karę". Otwór drzwiowy jest niewielki, przestrzeń na kolana zaledwie przeciętna, a kanapa nieduża. Na długą trasę się ten drugi rząd nie nadaję.
Znacznie lepiej wypada bagażnik - choć mamy tutaj "tylko" 306 litrów, jest dość głęboki i ustawny i łatwo można go powiększyć przez złożenie siedzeń. W tym segmencie jest więcej niż wystarczający.
Podsumowanie
Opel Corsa GS Line ze "środkowym" silnikiem benzynowym i skrzynią automatyczną to bardzo przyjemny miejski samochód. Dla dwójki - nada się nawet jako jedyne auto w domu. Dynamiczny, dobrze wyciszony, zwinny i oszczędny, z niezłym bagażnikiem i komfortowymi fotelami. To zalety, które spowodowały, że mimo potencjalnej "nijakości" naprawdę dobrze mi się jeździło Corsą. Ale to dlatego, że nie musiałem jeździć z tyłu. No i ciekawe, czy specyficzna pozycja nie zaczęłaby mi przeszkadzać w jakiejś długiej trasie.
SILNIK | t. benz, R3, 12 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1199 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 74 kW (100 KM) przy 5500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 205 Nm przy 1750 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumna MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe/bębnowe |
OPONY | 195/55R16 |
BAGAŻNIK | 306/1015 l |
ZBIORNIK PALIWA | 44 l |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4060/1765/1430 mm |
ROZSTAW OSI | 2538 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1090/495 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 580/1200 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,4 - 5,7 l/100km |
EMISJA CO2 | 123-128 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 10,8 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 192 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (1.2 75 Edition) 74 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | (MT) 93 400 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 99 850 zł (wersja Elegance) |