Homologacyjne legendy do wzięcia. Peugeot 205 Turbo 16 i Citroen BX 4TC kuszą ceną

Jeden z tych samochodów jest kultową maszyną poszukiwaną przez kolekcjonerów. O drugim wiele osób w ogóle nie słyszało. Łączą je dwie rzeczy - Grupa B i niewielka liczba istniejących egzemplarzy. Peugeot 205 Turbo 16 i Citroen BX 4TC trafiły razem na wyjątkową aukcję.

Te auta mają pokręconą i szaloną historię. Obydwa opracowano z myślą o Grupie B, a dokładniej ze względu na konieczność pozyskania homologacji. Obydwa wykorzystały unikalne rozwiązania i były budowane ręcznie. Peugeot 205 Turbo 16 jest Wam z pewnością znany. Na drogi wyjechało 200 egzemplarzy, a jeden z nich nawet przewinął się przez Polskę w latach dziewięćdziesiątych.

To wyjątkowe auto, które z seryjnym 205 nie ma w zasadzie wspólnych elementów. Citroen BX 4TC to z kolei model o dość smutnej i "tragicznej" historii, gdyż spóźnił się na zabawę w Grupie B. W efekcie powstały tylko 62 takie samochody i wszystkie Citroen chciał odkupić w ekspresowym tempie, aby nie pozostawić śladów po spalonym projekcie.

Peugeot 205 Turbo 16 i Citroen BX 4TC są teraz do wzięcia. Ich ceny nie należą do niskich, ale warto się skusić

Przede wszystkim mamy do czynienia z dwoma wyjątkowymi pamiątkami szalonej grupy B. Ten samochody wykorzystały najlepsze rozwiązania tamtych czasów. Francuzi naprawdę nie próżnowali i inwestowali ogromne pieniądze w motorsport, aby odnosić sukcesy.

Prezentowany Peugeot 205 jest szczególnym egzemplarzem z rodziny Turbo 16. Dlaczego? Powód jest prosty - jako jedyny opuścił fabrykę w czarnym kolorze. Wszystkie pozostałe auta wykończono szarym lakierem, zapewne doskonale Wam znanym.

Peugeot 205 Turbo 16

To jednak nie wszystko. Dostajemy tutaj bardzo niski przebieg i świetny stan techniczny, co nie jest standardem w przypadku tych maszyn. Dla kolekcjonerów i pasjonatów będzie to kluczowa kwestia.

Citroen BX 4TC jest niemal nieznany. A to duży błąd

Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwyczajny BX, który dostał pakiet tuningowy z epoki. To jednak tylko złudne wrażenie. Przede wszystkim spójrzcie na wydłużony przód, który kryje 2,1-litrowy silnik turbo.

To jednostka z rodziny N9TE, czyli konstrukcja Simca-Chrysler. Nie zabrakło tutaj także napędu na cztery koła i obowiązkowej hydropneumatyki. Do tego dorzucono tutaj układ kierowniczy DIRAVI CX, który poprawiał precyzję jazdy i komfort.

Citroen BX 4TC miał dużo pecha. Przede wszystkim nie był wybitną rajdową konstrukcją i nie odnosił wielkich sukcesów. Najlepszy wynik zanotowano podczas Rajdu Szwecji w 1986 roku i było to 6 miejsce.

Z kolejnych imprez Citroen musiał się wycofać ze względu na konieczność dopracowania konstrukcji, a później przyszedł kres Grupy B. Wysoka cena BX-a 4TC w połączeniu z brakiem sukcesów owocowała nikłym zainteresowaniem.

Citroen BX 4TC

Na drogi wyjechały 62 lub 82 takie auta (dane są nieprecyzyjne), a większość z nich Citroen chciał odkupić od właścicieli, aby nie było śladów porażki. Niesprzedane samochody trafiły do zgniatarki. Z kolei jedno z rajdowych aut przebudowano na potrzeby rallycrossu, gdzie notowało ogromne sukcesy z Jeanem-Luciem Paillerem za kierownicą. Tam jednak zastosowano zupełnie inny silnik, a także przebudowano nadwozie.

Estymacje cenowe robią wrażenie. Peugeot 205 Turbo 16 wyceniony jest na 350-450 tysięcy dolarów. Citroen to przy nim okazja

Obydwa samochody sprzedawane są bez ceny minimalnej, tak więc ktoś może ubić tutaj interes życia. Auta trafią na aukcję RM Sotheby's w dniach 17-19 sierpnia 2023 w Monterey.