Sacrilege Motors elektryczne Porsche 911. Ma być jednak zupełnie inną konwersją niż wszystkie
Amerykańskie Sacrilege Motors zrobiło to co ostatnio wiele firm. Przebudowało "klasyka" na "elektryka". Ale twierdzą, że zupełnie inaczej.
Czy tego chcemy, czy nie, coraz więcej firm oferuje konwersję samochodów klasycznych na elektryczne. Większość z nich "wrzuca" baterię, nowy silnik, jeden zegar z poziomem naładowania i jest cała zadowolona. Porsche 911 "Blackbird", zbudowane przez Sacrilege Motors z Connecticut, ma być zupełnie inne. Przyjrzymy się więc temu "restomodowi".
Elektryczne Porsche 911, które nie jest za ciężkie
Bazą dla przeróbki stało się Porsche 911 America Roadster z 1992 roku. Fajny klasyk, który osiąga już naprawdę spore ceny. Bobby Singh, twórca "Blackbirda", ma o tym pojęcie. Jest miłośnikiem Porsche i specjalistą, jeśli chodzi o mechanikę. Ma na swoim koncie konkursowe "roboty", takie jak odbudowy silników modelu 959.
Z elektryfikacją do tej pory nie miał problemu, ale doskonale wiedział, czego chce. Frajdy z jazdy takiej jak w autach spalinowych, a dokładniej takiej jak w Porsche z silnikami chłodzonymi powietrzem.
Na partnera wybrał amerykańską firmę Fellten, specjalizującą się w konwersjach na samochody elektryczne.
Co jest specjalnego w Porsche 911 "Blackbird"? Przede wszystkim, masa. Samochód waży 1451 kg. To zaledwie o 78 kg więcej niż auto z silnikiem spalinowym. Świetny wynik, biorąc pod uwagę, że auta elektryczne zazwyczaj ważą tyle co półtora normalnego samochodu. A tutaj... co najwyżej jakbyśmy jechali z pasażerem.
Jeśli myślicie, że osiągnięto to poprzez wsadzenie "baterii z zegarka", to się mylicie. Mamy tu akumulator 62 kWh, ze złączem CCS, pozwalający na przejechanie ok. 320 km na jednym ładowaniu.
Moc? 500 KM pochodząca ze zmodyfikowanego silnika Tesli. Pozwala na osiągnięcie 100 km/h w ok. 4 sekundy. Dołożona szpera i zmodyfikowane zawieszenie. Przednie zawieszenie to amortyzatory wyczynowe Penske, robione na zamówienie. Z tyłu pojawiło się regulowane (trzy ustawienia) zawieszenie tej samej firmy, z amortyzatorami z zewnętrznymi zbiornikami. Do tego Sacrilege Motors dołożyło komplet nowych hamulców od Brembo, na obu osiach.
Wizualnie auta w zasadzie nie odróżnimy od wersji zasilanej sześciocylindrowym bokserem. Na pewno za to nie usłyszymy tego nowego projektu. I tego trochę szkoda, nawet jeśli prowadzi się znakomicie.
Premiera w Monterey
Bobby Singh planuje wystawić Blackbirda na Pebble Beach, podczas Monterey Car Week. Może wtedy dowiemy się więcej na temat tego projektu. Wiemy jednak, że twórca wciąż wierzy w silniki spalinowe. Jak sam twierdzi "daje jedynie wybór", tworząc konwersję na auto elektryczne.
źródło: Sacrilege Motors via The Drive