To Porsche 959 należało do Nissana. Rozebrano je do ostatniej śrubki, aby poznać sekret napędu 4x4

Wiecie, że Nissan GT-R R32 i Porsche 959 mają wiele wspólnego? Mało kto pamięta, że to właśnie niemiecki supersamochód był punktem odniesienia dla Japończyków przy tworzeniu tego wyjątkowego modelu. A skoro chcieli przyrównywać się do maszyny z Zuffenhausen, to musieli ją wstawić do własnego garażu.

Nie jest tajemnicą, że producenci kupują samochody konkurencji i dokładnie je studiują. Nie chodzi tutaj jedynie o testy porównawcze. Wiele firm po prostu rozbiera maszyny, dokładnie sprawdzając jak pewne rozwiązania opracowały inne firmy. Często pozwala to na podjęcie odważniejszych decyzji i opracowanie ciekawszych rozwiązań. Idealnym przykładem jest tutaj Porsche 959. Ten niemiecki supersamochód wyprzedził swoje czasy i do dziś ma jeden z najbardziej zaawansowanych napędów na cztery koła.

Wówczas był to niedościgniony wzór, który poznać chciało wiele osób. A nie da się tego zrobić nie mają takiego samochodu na swoim podwórku. Nissan więc postanowił pójść na zakupy, aby zyskać przewagę przy opracowywaniu pewnego bardzo ważnego modelu.

To Porsche 959 dotarło z Belgii do Japonii

Japończycy wybrali się na zakupy w cichociemny sposób. Idealny egzemplarz zakupili przez belgijskiego dealera, który posłużył za pośrednika w tej transakcji. Następnie samochód zapakowano i wysłano do Japonii.

Porsche 959 Nissan R32 GT-R

Tam został on dokładnie przetestowany, rozebrany, prześwietlony i ponownie złożony. Po co? Chodziło przede wszystkim o poznanie tajników napędu 4x4, tak bardzo dopracowanego i unikalnego. Nissan chciał wprowadzić taki system w swoim nadchodzącym flagowcu i potrzebował dobrego wzoru.

Zaprezentowany w 1987 roku system ATTESA dopracowano pod wieloma względami i zainstalowano w Nissanie Skyline R32 GT-R. Był to pierwszy raz, kiedy sportowa wersja tego modelu zyskała "czterołapa". Po pierwsze - pozwoliło to zapewnić idealną trakcję i lepsze prowadzenie. Po drugie - dało Nissanowi dużą przewagę nad konkurentami. Resztę historii doskonale znamy - GT-R i 4x4 to coś, co jest oczywistością.

A co stało się z Porsche 959 po tym, jak już je wykorzystano do granic możliwości?

Najpierw samochód trafił w ręce jednego z inżynierów, a następnie został sprzedany. Finalnie 959 trafiło do USA, a w 2019 zakupiła je firma Canepa, specjalizująca się w renowacji i modyfikowaniu tych maszyn. Fabryczny srebrny lakier ustąpił miejsca kolorowi Oak Green, a brązowe wnętrze nadało bardziej eleganckiego charakteru. Na prace remontowe poświęcono aż 4000 godzin, a ich koszt sięgnął miliona dolarów.

Po modyfikacjach Canepy 959 osiąga 800 KM, ma skuteczniejsze hamulce i lepsze zawieszenie. Ten egzemplarz trafi na licytację już w marcu. Oficjalne założenia przyjmują cenę na poziomie 3,7-4 milionów dolarów za ten egzemplarz.