Dobre wieści: V8 zostanie w Porsche co najmniej 10 lat. Złe wieści: będzie cichutkie
Jeśli kochacie Porsche, a V8 jest dla Was elementem obowiązkowym w samochodzie, to możecie otwierać szampana. Takie silniki zostaną w samochodach tej marki przez ponad dekadę. Jest jednak małe "ale".
Znacznie luźniejsze regulacje Euro 7 sprawiły, że wielu producentów odetchnęło z ulgą. Na rynku zostanie z nami szereg samochodów spalinowych, oczywiście dopracowanych pod kątem emisji spalin i innych szkodliwych substancji. Porsche także ma dla Was dobre wieści - 4-litrowe V8 nie wybiera się na emeryturę.
Wręcz przeciwnie. Przed nim jeszcze ponad dekada życia, choć w nieco innym wydaniu, niż to, które znacie. Na pewne ustępstwa można jednak pójść w takim przypadku.
Porsche zachowa silnik V8, ale będzie on cichutki
Niemieccy inżynierowie w pocie czoła pracowali nad poprawkami, które otworzyły drzwi do spełnienia normy Euro 7. Poza tym jednostka V8 może współpracować z układem hybrydowym (plug-in hybrid), co jest tutaj dużym udogodnieniem. Dostajemy więc ogrom mocy, możliwość jazdy na prądzie i przyjemne brzmienie ośmiu cylindrów w układzie V.
Jest jednak jedna rzecz, która się zmieni - głośność. Nowe unijne regulacje sprawiły, że maksymalna głośność samochodów jest dużo niższa. Co więcej, te przepisy są ciągle zaostrzane. W efekcie możemy pożegnać się z rykiem silnika po dociśnięciu gazu. Co najwyżej zamruczy on dyskretnie w środku. Oby naturalnie, a nie za sprawą głośników.
Oczywiście będziecie mogli zmodyfikować wydech, choć nie jest to coś, co w każdym kraju przedzie gładko - są tutaj pewne ograniczenia dotyczące kwestii homologacyjnych. Niemniej nawet cichsze V8 zawsze cieszy.
Swoją drogą, ta marka planuje w 2030 roku mieć 80-procentowy udział elektryków w sprzedaży
I to jest jedna z rzeczy, która paradoksalnie uratuje V8. Ba, jest to też deska ratunku dla Porsche 911, które nie będzie elektryczne tak długo, jak to możliwe. Marka z Zuffenhausen mówi wprost - legendy się nie psuje. A elektromobilność akurat tutaj po prostu nie pasuje, gdyż zabije unikalny charakter tego samochodu.
Pozostaje więc czekać na to, co Niemcy pokażą w kolejnych latach. Wiemy, że pierwsze w kolejce jest elektryczne Porsche 718. Po nim zobaczymy Cayenne na prąd, a także nową Panamerę. W planach jest również nowy flagowiec, nazywany roboczo Landjet.