Jak działa przekładnia CVT? Najlepiej wyjaśniają to... klocki LEGO
Przekładnia CVT nie ma biegów i sprzęgła, a w ostatnich latach staje się coraz popularniejszym wyborem producentów do nowych aut. Jak działa? Najlepiej wyjaśniają to klocki LEGO.
Przekładnia CVT dla wielu osób jest zmorą i widmem "jazdy w wyciu". Wbrew pozorom jednak taka konstrukcja ma sens i doskonale sprawdza się w wielu autach, zwłaszcza hybrydowych. Kolejni producenci podchodzą do tematu wykorzystania bezstopniowej konstrukcji w swoich pojazdach ze względu na szereg korzyści płynących z zastosowania takiego rozwiązania. Czy zastanawialiście jednak w jaki sposób funkcjonuje CVT i co sprawia, że pojawia się w coraz większej aut?
Działanie takiej konstrukcji doskonale prezentuje model z LEGO. Zobaczcie o co tutaj chodzi!
Przekładnia CVT w dużym uproszczeniu
Konstrukcja takiej przekładni opiera się na wariatorach, czyli parze kół stożkowych. Łączy je specjalny pas, najczęściej wykonany ze stali lub innego wytrzymałego metalu. Zbudowany jest z wielu ogniw, dzięki czemu doskonale znosi intensywną eksploatację czy wysoką moc i moment obrotowy.
Pas ten zsuwa lub rozsuwa koła, zmieniając tym samym aktualne przełożenie (które, jak pamiętamy, liczy się poprzez podzielenie prędkości wejściowej przez wyjściową). Całym procesem zarządza sterownik, który na bazie aktualnych danych dobiera odpowiednie ustawienie, biorąc pod uwagę prędkość, stopień otwarcia przepustnicy i i możliwości silnika. Z tego powodu przekładnia CVT potrafi utrzymywać stałe obroty podczas przyspieszania. Wykorzystuje wtedy między innymi użyteczny zakres momentu obrotowego, aby zapewnić dobre osiągi przy zachowaniu niskiego zużycia paliwa.
Ruszanie wspomagane jest przez specjalne sprzęgło (producenci wybierają tutaj różne rozwiązania). Bieg wsteczny realizuje najczęściej przekładnia planetarna, zintegrowana częściowo z kołem na wale wejściowym.
Teraz już powinniście zrozumieć skąd taka popularność takich rozwiązań w hybrydach lub nowych autach.CVT wbrew pozorom wcale nie jest złe, choć wykazuje się nieco niższą wydajnością niż przekładnie manualne.
Warto dodać, że najnowsze konstrukcje mogą "imitować" biegi oraz radzą sobie z tak zwanym "kick-downem". Dzięki temu komfort użytkowania znacząco wzrósł, a widoczne wcześniej różnice względem skrzyń automatycznych zostały mocno zatarte. Awaryjność takich przekładni również nie jest na wysokim poziomie. Wszystko zależy jednak od konstrukcji - o ile japońskie propozycje z reguły się nie psują, o tyle np. Multitronic w Audi może być wielkim problemem.