Renault Espace zyska nową twarz. A to nie koniec nowości w tym modelu
Renault Espace niebawem zyska całkowicie nową twarz. Francuska marka szykuje lifting tego modelu, który przyniesie wiele nowości. Czy to jednak wystarczy, aby ten samochód był konkurencyjny wobec innych aut na rynku?
Kiedyś Renault Espace oznaczało przestrzeń i komfort podróżowania. Piąta generacja tego samochodu skręciła w kierunku crossoverów, zachowując jednak odrobinę cech vana. Taki stan rzeczy nie przetrwał w szóstym wcieleniu, które jest już po prostu przedłużonym siedmiomiejscowym Australem. Realnie więc Espace stał się po prostu dużym SUV-em w gamie francuskiej marki.
Co więcej, trudno go też nazwać bestsellerem. Sprzedaż jest stabilna, ale konkurencja notuje tutaj dużo lepsze wyniki - chociażby Skoda sprzedaje znacznie więcej Kodiaqów. Czy lifting, który jest już na horyzoncie, przyniesie tutaj jakąś zmianę?
Renault Espace zyska nowy pas przedni. Wiecie gdzie go szukać
Nie jest tajemnicą, że Francuzi chcą upodobnić do siebie wszystkie nowe modele. Wprowadzony przez Gilesa Vidala design jest naprawdę udany i zrywa z detalami, które towarzyszyły nam w zasadzie od ostatniej generacji spalinowego Megane.
Espace w ramach liftingu dostanie pas przedni z modelu Rafale. Zresztą takie same zmiany mają pojawić się w Australu. Zamaskowane auta już od dłuższego czasu pojawiają się na drogach, a mimo to o premierze cały czas jest dość cicho.
W ramach odświeżenia Espace'a zmieni się też kierownica (nowy logotyp) i grafika zegarów. Są to jednak bardzo subtelne nowości, które wielu osobom umkną niezauważone.
Nowości powinny pojawić się także pod maską
Tu wszystko wskazuje na debiut wersji PHEV, która będzie bazować na konstrukcji znanej już z Rafale. Najprawdopodobniej taki Espace będzie dostępny wyłącznie w pięcioosobowym wydaniu, aczkolwiek to akurat dobra rzecz - trzeci rząd jest bardzo niepraktyczny.
Nic nie wskazuje jednak na to, aby moc wersji plug-in hybrid była na poziomie modelu Rafale. Tu może ona spaść do 250-270 KM, co i tak będzie dobrą propozycją na tle Volkswagena Tayrona (204 i 272 KM), a także Skody Kodiaq (204 KM).
Poza tym w gamie pozostanie silnik hybrydowy o mocy 199 KM. Jednostka 1.2 niestety nie przekonała do siebie wielu osób i jest postrzegana jako zbyt mała do takiego auta. Trudno się z tym w pewnym stopniu nie zgodzić.


