Stellantis prezentuje swoją strategię. Co się zmieni?
FCA i PSA występują już pod nazwą Stellantis. Dzisiaj Carlos Tavares przedstawił szczegółowy plan działania nowego koncernu. Czego się spodziewać, co się zmieni?
Dokładnie 16 stycznia zakończył się proces fuzji koncernów PSA i FCA. 18 i 19 stycznia Stellantis zadebiutowało na giełdach, co można uznać za początek nowego rozdziału dla tych połączonych firm. Carlos Tavares przedstawił także szczegółowy "rozkład jazdy" na najbliższe lata.
Stellantis - kluczem do sukcesu będzie synergia
Tavares zaczął swoją prezentację z "wysokiego C", czyli od synergii. Każdy wie, że połączenie FCA i PSA to przede wszystkim ogromne korzyści finansowe dla tych firm. Synergia związana z produktami, czyli wspólne wykorzystanie platform, modułów elektronicznych i systemów, ale także narzędzi do produkcji, przyniesie do 40% oszczędności. Kolejne 35% uzyskanych zostanie dzięki wspólnemu kupowaniu materiałów potrzebnych do budowy samochodów. Około 25% oszczędności przyniesie z kolei integracja wielu stanowisk, działów i łańcuchów dostaw do firm. Pozwoli to na optymalizację kosztów w różnych regionach na świecie.
Łącznie w ciągu najbliższych lat Stellantis ma przynieść korzyści, których suma to łącznie 5 miliardów euro. To bardzo imponująca kwota, która otwiera oczy i uświadamia korzyści płynące z fuzji.
Synergia oznacza także wymianę posiadanymi rozwiązaniami. Tavares zwraca tutaj uwagę na "woreczki" PSA i FCA. Każdy z tych koncernów wniósł coś swojego i każdy z nich ma pewne "dziedziny", w których jest lepszy. Tym samym połączenie tych koncernów jest jak zestawienie ze sobą dwóch pasujących kawałków puzzli.
Stellantis stworzy nową gamę modelową
Nowy koncern dysponuje łącznie 29 zelektryfikowanymi modelami. To stan na początek stycznia 2021 roku. Ta liczba jest jednak jedynie rozgrzewką, gdyż jeszcze w tym roku Stellantis pokaże 10 nowych aut wspieranych prądem. Docelowo zaś do 2025 roku każdy nowy model będzie zawsze posiadał w gamie wariant wspierany prądem.
Carlos Tavares podkreśla także ogromną rolę obecności w niemal każdym segmencie na rynku. Doskonale pokazuje to poniższa grafika.
Tutaj warto odnieść się do wspomnianej synergii. Budowanie nowych modeli będzie nie tylko tańsze, ale też umożliwi obniżenie ceny tych pojazdów. Tym samym pojazdy Stellantis będą przystępniejsze dla portfela, a jednocześnie zachowają odpowiednie zróżnicowanie.
Oczywiście kluczowa będzie także elektryfikacja i neutralność węglowa. To elementy, na które nowy koncern zwraca szczególną uwagę i w które będzie inwestować ogromne pieniądze. Stellantis ogromny nacisk położy również na nowoczesne technologie i szeroko pojęty carsharing - czyli trendy, które zmieniają rynek motoryzacyjny.
Carlos Tavares nie zdradził szczegółowych planów wobec konkretnych marek
W swojej prezentacji starannie podkreślał jednak ich liczbę i rolę w tym. wielkim i skomplikowanym mechanizmie. Tym samym można się spodziewać, że na tę chwilę nie ma planów dotyczących likwidacji poszczególnych firm.
Co jeszcze warto wiedzieć o Stellantis?
Oficjalnie jest to holenderska firma - siedziba jest zarejestrowana w Holandii (w Amsterdamie), oczywiście ze względów podatkowych. Na czele firmy stoi Carlos Tavares, zaś radą nadzorczą zarządza John Elkann. Już w najbliższych miesiącach powinniśmy poznać pierwsze auta, które powstaną już pod skrzydłami nowego koncernu.
Co stoi pod znakiem zapytania?
Przede wszystkim działania w Brazylii. Rynek południowoamerykański to specyficzne miejsce, które musi działać po części niezależnie. Stellantis wie jednak, że nie może zapewnić pełnej niezależności tej sekcji. Co ciekawe połączenie PSA i FCA przyniosło swego rodzaju historyczny zwrot akcji. Otóż Francuzi i Włosi współpracowali ze sobą w Argentynie, gdzie współtworzyli grupę SEVEL, zajmującą się produkcją i sprzedażą lokalnie wytwarzanych modeli.
A tych jest tam całkiem sporo. Na przykład w Argentynie wciąż dostnaiemy Peugeota Partnera pierwszej generacji czy model 408. FIAT z kolei wytwarza tam model CRONOS, stworzony specjalnie z myślą o tym rynku.