Subaru Levorg 1.6 DIT GT-S Sport
Subaru postanowiło całkowicie zmienić swoją taktykę działania na rynku europejskim. Z gamy Legacy pozostał jedynie Outback, który pełni rolę auta flagowego. Ramię w ramię z nim stoi Forester, niezmiennie przyciągający klientów. Segment “kompaktowych” crossoverów przejął XV. A klasa średnia? Do niej przydzielono Levorga, który jest w tej chwili jedną z najciekawszych propozycji tego producenta.
Kłamstwem będzie jednak stwierdzenie, iż Levorg to klasa średnia. Nowe kombi z Fuji Heavy Industries to tak naprawdę rozdmuchana Impreza, pod maskę której to wrzucono nowego “boxera” o pojemności 1.6 litra. Mimo wszystko samochód ten aspiruje do walki z nieco większymi konkurentami. Czy słusznie? To już kwestia indywidualna. Nie da się jednak ukryć, iż Subaru wykrzesało naprawdę sporo przestrzeni z dość skromnej wymiarowo konstrukcji.
Siadając we wnętrzu zostaniemy powitani typowo japońskim porządkiem i stylistyką. Prosto, kanciasto, topornie, acz z przyjemnym wykończeniem. Trzeba przyznać, że Subaru przyłożyło się w kwestii doboru materiałów wykończeniowych. Zarówno deskę rozdzielczą jak i boczki drzwi wykończono miękkim, przyjemnym w dotyku plastikiem. Liczbę twardych elementów udało się mocno ograniczyć - tak naprawdę znajdziemy je wyłącznie na tunelu środkowym poniżej wybieraka biegów. Testowana odmiana GT-S Sport wyposażona była w zasadzie w każdy dodatek umilający podróż. Skórzana tapicerka połączona z grzanymi fotelami? Nawigacja, dobry system audio oraz automatyczna skrzynia biegów? Na każde pytanie można odpowiedzieć twierdząco - na pokładzie Levorga znajduje się wszystko, czego może oczekiwać osoba decydująca się na auto z segmentu kompakt+. O ile do projektu wnętrza można mieć lekkie zastrzeżenia, o tyle do ergonomii trudno się przyczepić. Wszystkie przyciski są jasno i klarownie opisane, a ich obsługa nie wymaga przewertowania instrukcji obsługi. Jedyne zastrzeżenia w tej kwestii można mieć do centralnego komputera pokładowego, który to obsługiwany jest przełącznikiem ulokowanym pomiędzy centralnymi nawiewami - nie jest to wygodne rozwiązanie i nieco odwraca naszą uwagę od prowadzenia pojazdu.
Przestrzeń? Zadowalająca. Bagażnik bez problemu mieści dwie sporych rozmiarów walizki - głównie ze względu na fakt, że jest wyjątkowo ustawny. Tylna kanapa również rozpieszcza podróżujących, choć w dłuższej podróży irytować może minimalnie zbyt krótkie siedzisko. Z przodu za to komfort jest wzorowy - fotele zapewniają dobre trzymanie boczne, są bardzo wygodne i nie doprowadzają do bólu pleców przy dłuższej podróży. Kolejny plus dostają regulowane zagłówki, które można lekko wysunąć do przodu, zapewniając tym samym podparcie dla głowy, co pomaga w uniknięciu bólu karku.
O ile wnętrze raczej nikogo nie porwie swoim projektem, o tyle nadwozie z łatwością może wpaść w oko. Subaru podjęło słuszną decyzję, adaptując front z modelu WRX/STI. Przód urzeka więc stosunkowo agresywną, przyjemną dla oka stylistyką. Linia boczna to klasyka japońskiej prostoty, wzbogacona dwoma lekkimi przetłoczeniami. Tył - dość masywny, buduje nieco “charakter” auta i świetnie komponuje się z przednią częścią nadwozia. Ukryte w nadkolach 18-calowe felgi stanowią świetne dopełnienie całego projektu - ich wzór doskonale współgra z całą stylistyką. Warto docenić także ogólną “lekkość” sylwetki - brak rozdmuchanych nadkoli (jak przykładowo w poprzedniej generacji Legacy) powoduje, że auto nie wygląda, jakby jeździło na szczudłach.
Jeśli liczycie, że zapożyczona z modelu WRX/STI stylistyka niesie za sobą równie ciekawy napęd, to jesteście niestety w błędzie. Europa dostała tylko jeden silnik dostępny w Levorgu - jest to nowa konstrukcja w układzie boxer o pojemnośći 1.6-litra. Generuje ona 170 KM i 250 Nm momentu obrotowego. Osiągi? Pierwsza setka pojawia się na zegarach w 8,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 210 km/h. Jeżdżąc Levorgiem trzeba jednak przywyknąć do wysokich obrotów - moment obrotowy dostępny jest w szerokim zakresie, jednak dopiero powyżej 3-4 tysięcy obrotów silnik budzi się do życia. O ile dane techniczne “brzmią” nieźle, o tyle sama jednostka… nie brzmi. Jeśli liczycie na charakterystyczny bulgot, to niestety musicie wybrać wersję WRX lub STI. Brzmienie silnika 1.6 trudno jednoznacznie opisać. Nasłuchując przygazówek na postoju słychać lekką chrapliwość, która zupełnie ginie w trakcie jazdy. Wówczas boxer z Levorga wydaje z siebie odgłosy przypominające skrzyżowanie odkurzacza i wielkiego miksera. Czy to źle? Skądże! Dźwięk ten jest stosunkowo przyjemny i nie torturuje słuchu kierowcy i pasażerów. Do rasowości mu daleko, ale nie należy do najgorszych.
Silnik spięto z przekładnią Lineartronic, która jest niczym innym jak bezstopniową skrzynią CVT. Domyślam się, że określenie to budzi w Was lekkie przerażenie, aczkolwiek w tym miejscu należy umieścić klasyczne “chapeau bas” dla Subaru - wykorzystali bowiem wszystkie zalety CVT, unikając jednocześnie największych wad. Po kolei - Lineartronic, na tle konkurencyjnych przekładni, wyróżnia się “symulowaniem” przełożeń nawet w standardowym trybie D. Dzięki regularnym “skokom” po obrotach nie jesteśmy skazani na jednostajne wycie, które przykładowo spotkamy w Toyocie. Podobnie sytuacja wygląda w trybie manualnym - przekładnia tworzy “wirtualne” przełożenia, dzięki czemu trudno ją odróżnić od klasycznego “automatu”. Na dobrą sprawę po kilku-kilkunastu kilometrach za kierownicą zapomnicie o tym, że Lineartronic to CVT.
Prowadzenie? Jednoznacznie można określić je bardzo dobrym. Wspomaganie układu kierowniczego jest idealnie wyważone - nieprzesadnie lekkie, ale jednocześnie niezbyt mocne. Operując kierownicą z łatwością wyczujemy pracę kół oraz całego samochodu. Kolejną zaletą jest napęd Symmetrical AWD, rozdzielający moment obrotowy pomiędzy przednią a tylną osią w proporcjach 60:40 dla przedniej osi. W odpowiednich warunkach układ ten zmienia się do 50:50, zapewniając świetną przyczepność i doskonałe prowadzenie. Levorga nawet na mokrej lub luźnej nawierzchni trudno wyprowadzić z równowagi - nawet szybka jazda w zakrętach pozostawia margines bezpieczeństwa, auto nie wyjeżdża przodem i nie wskazuje tendencji do uciekania tyłem. Kierowca ma także do dyspozycji dwa tryby - Intelligent oraz Sport, które przełącza z kierownicy. Przyznam szczerze, że zastanawia mnie fakt, dla którego tak mało producentów umieszcza przełącznik trybów jazdy na kierownicy - jest to absolutnie genialna rzecz. Chcemy szybko wyprzedzić? Klikamy prawą ręką na “S” i pędzimy”. Zwalniamy, przełączamy na “I” nie odrywając rąk od kierownicy. Proste i przyjemne.
Skoro mamy tyle ideałów, to czy dołączy do nich także spalanie? Niestety - konsumpcja paliwa to największa wada Levorga. W trasie wszystko zależy od prawej stopy kierowcy. Podróżując z Krakowa do Warszawy krajową “siódemką” udało mi się osiągnąć wynik równy 6,8 litra na setkę. wymagało to jednak wielu poświęceń, bardzo delikatnej i przemyślanej jazdy. Standardowa wartość poza granicami miasta oscyluje w granicach 8-10 litrów na setkę. Sporo, zwłaszcza, że pod nogą nie mamy wcale tak wiele mocy. Najgorzej jest w mieście, gdzie Subaru wyłącza wszystkie limity i wciąga benzynę w tempie ekspresowym - spokojna jazda po Warszawie (uwzględniająca korki) to 12-15 litrów na setkę. Niestety jest to bardzo dużo, zwłaszcza na tle konkurencji. Stały napęd na 4 koła oraz automatyczna skrzynia biegów nie usprawiedliwiają takich wartości.
A ile kosztuje nas taka przyjemność? Ze względu na fakt, iż Subaru Import Poland podaje ceny w euro, zostały one przeliczone według kursu z dnia 25 lipca 2016 (4,37 zł za 1 euro). Wedle cennikowej kwoty 32 500 euro plus 400 euro za lakier metalik kwota, którą należy wyłożyć aby zostać posiadaczem Levorga to blisko 144 tysiące złotych. Dużo? Wszystko zależy od potrzeb. Za takie pieniądze można dostać bogato wyposażonego Golfa Alltracka z silnikiem 1.8 TSI 180 KM. Jest to jednak nieco inne (patrząc na grupę docelową) auto - podwyższony prześwit ułatwia poruszanie się poza utwardzonymi drogami, czego nie można powiedzieć o Levorgu, który to jest stosunkowo niski. Cóż więc zostaje nam do porównania? Tak naprawdę jedyne auto, które względnie da się zestawić z Levorgiem to… Octavia 1.8 TSI z napędem na cztery koła. Można jednak śmiało powiedzieć, że Levorg to swego rodzaju klasa sama w sobie, gdzie klienci nie będą zwracać uwagi na konkurencję. Dlaczego? Subaru nie kupuje się z rozsądu - klienci tej marki najczęściej doceniają unikalny charakter, świetny napęd oraz przynależność do rodziny właścicieli aut spod znaku plejad.
Podsumowanie
Levorg to ciekawy samochód, który jednak nie każdemu przypadnie do gustu. Czego mu brakuje? Przede wszystkim jakiejkolwiek oferty silnikowej - ramię w ramię z jednostką 1.6 DIT powinien pojawić się Boxer Diesel, lubiany przez klientów w naszym kraju. Pięknym widokiem byłaby także 300-konna wersja STI, ale takie przyjemności pozostawiono wyłącznie dla rynku japońskiego.
Dane techniczne
NAZWA | Subaru Levorg 1.6 DIT GT-S Sport |
---|---|
SILNIK | t. benz. B4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1600 |
MOC MAKSYMALNA | 125 kW (170 KM) przy 4800-5600 obr/min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 250 Nm przy 1800-4800 obr/min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, bezstopniowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | 225/45R18 |
BAGAŻNIK | 522/1446 |
ZBIORNIK PALIWA | 60 |
TYP NADWOZIA | kombi |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4690/1780/1490 |
ROZSTAW OSI | 2650 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1568/452 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1500 |
ZUŻYCIE PALIWA | 8,5/6,3/7,1 (test: 12,1/8,8/10) |
EMISJA CO2 | 164 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,9 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 210 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12/6 lat |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | według wskazań komputera |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | GT: 131 100 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | GT-S Sport: 142 025 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 143 773 |