Tankowanie wodoru w Polsce. Jak to działa, ile kosztuje, gdzie to zrobić?
Jak wygląda tankowanie wodoru w Polsce, gdzie można to zrobić i ile to kosztuje? Wszystko wyjaśniamy - zobaczcie sami.
Tankowanie wodoru jest wciąż "wiedzą tajemną". Dla wielu osób takie rozwiązanie kojarzy się z przyszłością motoryzacji, aczkolwiek póki co nie należy do najbardziej powszechnych. Przede wszystkim na rynku mamy w zasadzie jeden samochód na wodór (Toyota Mirai - kliknijcie tutaj, aby przeczytać jej test). Hyundai posiadał w ofercie wodorowe Nexo, ale obecnie nie da się go zamówić.
Jak wygląda proces tankowania "najpowszechniejszego pierwiastka" na naszej ziemi, ile to trwa i czy jest drogie? Wyjaśniamy.
Tankowanie wodoru w Polsce. Gdzie można to zrobić?
Obecnie wielkiego wyboru nie mamy. W Polsce póki co funkcjonuje tylko jedna stacja tankowania wodoru. Należy do sieci NESO, stworzonej przez Grupę Polsat. Zlokalizowano ją na ulicy Tango w Warszawie, na Ursynowie.
Docelowo w nieodległej przyszłości mają ruszyć kolejne lokalizacje w kluczowych miastach. Mowa tutaj o Rybniku (aglomeracja śląska), Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu i Krakowie. Docelowo NESO chce posiadać stacje tankowania wodoru w każdym dużym mieście.
Ile kosztuje kilogram wodoru?
Tutaj warto zaznaczyć od razu jedną rzecz. Wodór jest rozliczany w kilogramach, a nie w litrach, niczym gaz ziemny. Obecnie cena wynosi 69 złotych za kilogram.
Jak wygląda proces tankowania wodoru?
Na dobrą sprawę jest on dość podobny do tankowania gazu LPG i CNG, aczkolwiek od razu zauważycie kilka różnic. Przede wszystkim stacja NESO w Warszawie jest bezobsługowa, a płatności dokonuje się w automacie.
W zależności od karty, z której korzystamy (prywatna bankowa lub flotowa) decydujemy o kosztach tankowania. W pierwszej opcji wybieramy maksymalną kwotę tankowania. Przy zastosowaniu karty flotowej rozliczenie odbywa się po zakończeniu tankowania.
Na stacjach NESO do wyboru mamy dwa dystrybutory. Na pierwszy rzut oka są takie same, ale różnic nie brakuje. Jeden z nich oferuje ciśnienie 350 bar, drugi zaś 700 bar.
Wybierając dystrybutor z ciśnieniem 350 bar do tankowania Toyoty Mirai, zbiorniki w aucie zapełnimy tylko do połowy. Wszystko za sprawą zbyt niskiego ciśnienia. 350 bar używa się za to w autobusach zasilanych wodorem.
Dla samochodów osobowych przygotowano dystrybutor 700 bar. Duży pistolet ściągamy z uchwytu i nasadzamy go na gniazdo tankowania w aucie, kryjące się pod klasyczną klapką. Następnie ciągniemy za spust aż do momentu, w którym nie zaskoczy blokada.
Kolejnym krokiem jest uruchomienie tankowania
Robi się to przyciskiem na dystrybutorze. Komunikaty głosowe oraz wyświetlane na ekranie informują o statusie tankowania. Najpierw dystrybutor testuje szczelność połączenia, a następnie zaczyna pompować wodór.
Na stacji są specjalnie kriogeniczne zbiorniki, które utrzymują wodór w temperaturze -233 stopnie Celsjusza. Dlatego tankując dolna część pistoletu "zamarza" - warto mieć na to uwagę i nie dotykać jej podczas tego procesu.
Ile trwa tankowanie wodoru?
W przypadku Toyoty Mirai, która ma zbiornik 5,6 kilograma, zatankowanie 5 kilogramów wodoru zajęło niecałe 5 minut. Warto jednak pamiętać, że nie można od razu zatankować kolejnego samochodu. Stacja potrzebuje kilku minut na wyrównanie ciśnień w zbiornikach.
Ile kosztuje przejechanie 100 kilometrów samochodem na wodór?
Obecnie jest to niestety droga zabawa. Zakładając, że na około 5,2 kilograma wodoru przejeżdża się 470 kilometrów, to 100 kilometrów kosztuje tutaj od 7o do 75 złotych.