Te samochody powinny trafić do Europy. Wybieramy 6 najciekawszych modeli
Na rynku są świetne samochody, których nie uświadczycie w Europie - a mamy wrażenie, że odnalazłyby się tutaj idealnie. Wybraliśmy sześć najciekawszych propozycji.
Czasami zastanawiamy się nad tym jaką logiką kierują się niektóre marki, tworząc genialne samochody, które mogłyby się sprawdzić w Europie, a nie są tutaj oferowane. Postanowiliśmy spojrzeć na nasze ulubione modele i wybraliśmy sześciu faworytów.
Maciej Kuchno: wybrałem samochody, które spokojnie znalazłyby spore grono klientów
Pierwszą propozycją jest Ford Bronco Sport, czyli SUV, który wizualnie nawiązuje do swojego większego brata.
Ma wszystko, co sprawdziłoby się w Europie - ciekawy wygląd, kompaktowe wymiary i sensowne silniki. Być może o tym nie wiecie, ale Bronco Sport jest tylko nieco dłuższe od Volkswagena T-Roca i zarazem o blisko 30 cm krótsze od Kugi. Widzę więc dla niego idealną lukę do zagospodarowania.
Kolejnym wytypowanym przeze mnie autem jest Toyota Crown Signia.
To naprawdę atrakcyjny wizualnie samochód, który mógłby śmiało zastąpić w gamie Highlandera. Elegancki wygląd ma dużo klasy (jak zresztą cała gama Crowna) i napęd hybrydowy pod maską. Można więc tutaj odhaczyć wszystko, czego oczekują klienci w Europie.
Trzecia propozycja może być nieco dziwna, ale bardzo ją sobie cenię. To Daihatsu Copen.
Mały i zwinny samochód sportowy z grona kei-carów jest dość dobrze znany w Europie. Lata temu, gdy ta marka była obecna na Starym Kontynencie, Copen trafił do regularnej oferty. Nowe wcielenie zapowiada się bardzo ciekawie - tym bardziej, że ma być pełnowymiarowym rywalem Mazdy MX-5. Proszę zapakować i wysłać do Europy!
Marcin Napieraj postawił głównie na samochody z Japonii
Tutaj listę otwiera Nissan Sakura, czyli malutki miejski elektryk.
Elektryczny Fiat 500 jest drogi, ale wciąż uważam, że to najrozsądniejsza droga do elektromobilności. Dlatego kei-van, Nissan Sakura, z sensownym zasięgiem, niesamowicie praktycznym wnętrzem, niewielkimi rozmiarami i dobrą ceną, byłby idealnym uzupełnieniem oferty i potencjalnym hitem w dużych miastach.
Zostajemy przy Nissanie, gdyż drugą propozycją jest nowy Z.
Każdy kolejny samochód sportowy cieszy. Z gamy sportowych coupe "na przeciętną kieszeń" zostało nam w Europie bardzo niewiele samochodów. Jest niewielka Mazda MX-5, jest Ford Mustang oraz kilka hothatchy. Reszta jest albo dużo droższa, albo dużo mocniejsza. Prosta, fajna "zetka" ma ugruntowaną pozycję i dobrze wpasowałaby się np. w konkurowanie z Mustangiem.
Listę zamyka nietypowa Toyota Sienta.
Gama samej Toyoty jest tak duża, że mógłbym w tej liście zawrzeć co najmniej 6 modeli. Ale Sienta jest wyjątkowa. Wygląda ciekawie, to raz. Jest praktyczna, z przesuwanymi tylnymi drzwiami i sporymi możliwościami przewozowymi, to dwa. Do tego ma silnik hybrydowy, więc jest oszczędna. I nie bazuje na aucie dostawczym, jak europejskie kombivany. Więc jest znacznie lepsza do jazdy.
A Wy na który z tych samochodów najchętniej skusilibyście się? A może macie inne pomysły?