Tesla wzywa 362 758 samochodów, bo Full-Self Driving może zrobić full-self wypadek
Tesla jest w lekkich tarapatach. Do serwisów musi trafić 362 758 samochodów z powodu źle działającego trybu Full-Self Driving. W najgorszym przypadku może on doprowadzić do tragicznego wypadku.
Tesla przez długi czas chwaliła się swoim trybem Full-Self Driving, nazywając go pierwszą w pełni autonomiczną funkcją jazdy na rynku. Faktycznie, pierwsze relacje były dość imponujące, jednak z czasem pojawiło się dużo negatywnych opinii. FSD Beta nie tylko potrafił wjechać w przeszkody, ale też źle rozpoznaje otoczenie.
Amerykańska marka konsekwentnie trzyma się swojej wizji rozwoju technologii na bazie kamer. Tymczasem konkurencja stawia na LiDAR-y, które drastycznie zwiększają skuteczność działania całego systemu. Tesla poszła też na skróty w oprogramowaniu, co zaowocowało wielką akcją serwisową. Do serwisów w USA wróci blisko 370 000 samochodów.
NHTSA podkreśla, że Tesle z Full-Self Driving mogą przekraczać prędkość i wjeżdżać w niebezpieczny sposób na skrzyżowania
Amerykański urząd do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego od dłuższego czasu badał przypadki wypadków aut z włączonym FSD. Do częstych przewinień zalicza się między innymi jazda na wprost z pasa do skrętu, wjeżdżanie na skrzyżowanie bez hamowania oraz niewłaściwe dobieranie pasa ruchu.
Wiele takich sytuacji zakończyło się poważnymi zdarzeniami drogowymi, w wyniku których poszkodowane (niekiedy poważnie) zostały osoby jadące Teslą lub innymi samochodami biorącymi udział w wypadku.
Do tego Tesla z trybem Full-Self Driving niezmiennie ma problem z rozpoznawaniem pieszych, a zwłaszcza dzieci. Świetnie pokazują to filmy, na których auto wielokrotnie potrąca manekina, nie reagując na jego obecność na drodze.
Rozwiązaniem problemu ma być aktualizacja
Teoretycznie może być ona wgrana zdalnie, dzięki aktualizacjom "over the air". Tesla nie współpracowała blisko z NHTSA i update nazywa po prostu "troską" o bezpieczeństwo.
Akcja serwisowa obejmie Teslę Model S i X produkowane od 2016 roku, Model 3 od 2017 roku i Model Y od 2020 roku.
Warto dodać, że w niektórych stanach w USA, Full-Self Driving Tesli nie może być tak nazywany. Kalifornia wdrożyła nowe regulacje, które starannie precyzują zakres funkcjonowania autonomicznych samochodów. Tym samym w przypadku Tesli można mówić jedynie o zaawansowanej automatyzacji jazdy, gdzie kierowca wciąż musi zachować czujność.
To jednak nie przeszkadza wielu osobom w tym, aby uciąć sobie drzemkę za kierownicą Tesli. Pozostaje jedynie liczyć na to, że regularnie widywane udokumentowane przypadki są naprawdę rzadkością.