Kompaktowa Tesla testuje się w Chinach. Maskowanie jest zaskakujące
Kompaktowa, oszczędna i przede wszystkim tania - taka ma być Tesla Model 2. Wszystko wskazuje na to, że testy tego auta już ruszyły, choć póki co są dość zaskakujące.
Nie od dzisiaj wiadomo, że producenci aut posuwają się do wielu szalonych kroków, aby zamaskować swoje nowe auta. Niekiedy ich pomysły są zaskakujące. Na przykład Volkswagen swego czasu ukrywał prototypowe egzemplarze ID.4 w przebraniu, które imitowało Peugeota 5008. Marka Elona Muska z kolei postawiła na coś jeszcze bardziej nietypowego. Otóż Tesla Model 2, czyli nadchodzący kompaktowy model "za 25 000 dolarów" ma wiele elementów z Modelu 3 i Y, ale wpasowanych w... auto innej marki.
Tesla Model 2 występuje tutaj jako... Mazda CX-30
Niech Was nie zwiodą przednie i tylne światła. Tesla zdecydowała się na wpasowanie swoich elementów prosto w nadwozie japońskiej Mazdy CX-30.
Skąd taki pomysł? Trudno powiedzieć. Być może Tesla nie chce zdradzać wyglądu swojego samochodu, a Mazda CX-30 jest zbliżona wymiarami do ich samochodu. To idealna metoda na to, aby ukryć nową platformę pod samochodem, który wszyscy doskonale znają.
Po co więc dodano pas przedni z Tesli? Myślę, że jest to kwestia chęci "pokazania" auta światu. W końcu nic nie budzi większego zainteresowania, niż informacja o nadchodzącym nowym modelu.
Jest to szczególnie ważne w przypadku Tesli. Ta marka cieszy się ogromnym uznaniem w pewnym gronie osób. Fanów tych aut nie brakuje na świecie - i z pewnością dla nich będzie to ciekawostka warta uwagi.
Testy tego auta odbywają się w Chinach
Wszystko wskazuje więc na to, że fabryka w Szanghaju odpowiada za rozwój tej konstrukcji. Zresztą nie od dziś mówi się, że to właśnie tam produkowany będzie bazowy model tej marki.
Znając Teslę możemy liczyć na minimalizm w maksymalnej postaci. Osiągnięcie założonej ceny będzie z pewnością trudne, ale nie niemożliwe. Poza tym ten samochód nie ma imponować możliwie najwyższym zasięgiem. Kluczem do sukcesu jest idealny stosunek pomiędzy osiągami, pojemnością akumulatora i wydajnością tej konstrukcji.
Oficjalnie nowa Tesla ma trafić na drogi w 2025 roku. Trudno jednak powiedzieć, czy ten cel jest realny. Cybertruck utknął w próżni i wciąż jest daleki od finalnej produkcyjnej wersji. Miejmy wiec nadzieje, że w tym przypadku pójdzie im nieco lepiej.