Renault Kadjar 1.6 dCI 130 KM 4WD Night&Day | TEST
Wszystko wskazuje na to, że najlepsze w ofercie Renault to to, które ma w sobie sporo japońskich genów. Pozwólcie, że Wam dokładnie wytłumaczę, skąd taka opinia.
Bo Kadjar to nic innego jak Qashqai w przebraniu. Owszem, teraz trudno jest mówić o stricte japońskim Nissanie (o ile nie patrzymy na ich lokalny rynek, gdzie wręcz roi się od najróżniejszych szalonych pozycji, o których w Europie możemy tylko pomarzyć), ale mimo wszystko SUV Nissana nieco odcina się od modeli Renault. Poza tym to właśnie Japończycy mają więcej doświadczenia w tym segmencie, dlatego nikogo nie dziwi fakt, że Kadjar powstał z wyraźnym opóźnieniem względem Qashqaia, wykorzystując - sprawdzoną już - konstrukcję drugiej generacji.
Visage / 顔
Czyli twarz. Renault przy Kadjarze wykonało kawał rewelacyjnej roboty, ubierając dość nijakiego z wyglądu Qashqaia w bardzo ciekawe stylistycznie nadwozie. Widać w nim wiele zapożyczeń z innych modeli francuskiej marki, aczkolwiek dodano nieco więcej krągłości i miękkich przetłoczeń, które nie tylko skutecznie zbudowały muskulaturę nadwozia, ale także optycznie je powiększyły. Kadjar i tak jest minimalnie większy od Qashqaia - zyskał 69 mm długości, 30 mm szerokości i 17 mm wysokości.
Testowany Kadjar pochodził z limitowanej edycji Night&Day, która na tle “standardowych” wersji wyróżniała się czarnym lakierem połączonym z czarnymi, 19-calowymi felgami, przyciemnianymi szybami w tylnej części nadwozia oraz drobnymi czerwonymi detalami. Zestaw ten doskonale komponuje się z ciemnymi kloszami przednimi (standardowe w każdym Kadjarze), tworząc naprawdę ciekawe optycznie auto.
W środku zaś znajdziemy wszystko. Dosłownie - Night&Day wnosi do wyposażenia skórzaną tapicerkę (czarna, przeszywana czerwoną nicią) oraz bardzo bogate wyposażenie. Kilka słów należy się jednak samemu kokpitowi, gdyż przez wiele osób jest on krytykowany. Dlaczego? Otóż bazując na Qashqaiu (i unikając zapewne większych kosztów adaptacji) zrezygnowano z dużego wyświetlacza systemu R-Link2, zastępując go mniejszym, 8-calowym. Moim zdaniem to jednak strzał w dziesiątkę - dzięki temu deska Kadjara nieco odróżnia się od niemal identycznych konsoli centralnych w każdym modelu Renault. Jednocześnie ekran jest w zupełności wystarczający, choć jego niskie położenie może nieco irytować - zwłaszcza przy korzystaniu z nawigacji.
Poza tym - jak w każdej nowej “renówce” - pojawił się tutaj cyfrowy zestaw zegarów (z możliwością konfiguracji). Jest on bardzo czytelny, zaś szeroki wybór zestawień przekazywanych informacji oraz dostępnych kolorów pozwala na dopasowanie ich do gustu i oczekiwań kierowcy.
Qualité et confort / 品質と快適性
Współpraca z Nissanem ma jednak swoje efekty uboczne w postaci jakości wykończenia. Spokojnie - zarówno deskę rozdzielczą jak i boczki wykończono miękkim, przyjaznym w dotyku tworzywem. Jest jednak ono przeplatane z twardymi plastikami, które - a jakże - uwielbiają skrzeczeć. Na szczęście odzywają się tylko na dużych nierównościach lub pod wyraźnym naciskiem. Mimo wszystko za to Kadjar dostaje duży minus, gdyż cała reszta robi bardzo dobrze wrażenie. No, może przydałby się takie drobnostki jak automatyczne opuszczanie dla wszystkich szyb (a nie tylko kierowcy).
Żeby nie było, że jest tylko źle - na drugim biegunie stoją fotele, pokryte przyjazną eko-skórą. Są one niesamowicie komfortowe i świetnie sprawdzają się podczas długich podróży. Długie siedzisko w połączeniu z dobrze wyprofilowanym oparciem oraz odpowiednio wysuniętym zagłówkiem sprawiają, że nawet po pokonaniu kilkuset kilometrów bez przerwy wysiądziemy dość wypoczęci. Dodatkowo bardzo łatwo jest się usadowić za kierownicą - szeroki zakres regulacji bardzo to ułatwia, zaś w trasie od razu docenia się gruby (ale nie zbyt gruby!) wieniec.
Z tyłu również jest wystarczająco dużo miejsca - osoby o wzroście do 180 cm nie będą opierały się kolanami o oparcie. Im wyższy pasażer, tym nieco gorzej - ale przecież wciąż mówimy o aucie, które tak naprawdę należy do segmentu C. Narzekać nie można również na bagażnik. Według danych technicznych mieści od 527 do 1478 litrów bagażu. W praktyce przekonałem się, że trzy walizki “kabinówki”, kilka większych i mniejszych toreb oraz mniej foremne przedmioty mieszczą się bez problemu do poziomu rolety.
Voyage / 旅
Pod maską testowanego egzemplarza drzemała najmocniejsza wysokoprężna jednostka oferowana w Kadjarze, czyli diesel 1.6 dCi generujący 130 koni mechanicznych. Spięto go z 6-biegowym “manualem” oraz napędem na cztery koła. Fanów automatów musimy niestety zasmucić - napęd 4WD dostępny jest wyłącznie w tej konfiguracji.
A szkoda, bo jest to zestaw niemal doskonały. Standardowo napęd przekazywany jest na przednią oś, zaś w “krytycznych” sytuacjach do 20% mocy może trafić na tylną oś. W zupełności to wystarcza, aby Kadjarem bezproblemowo przebić się po lekkim błocie (zaznaczamy - lekkim!) czy też śniegu. Napęd ten niweluje też częściowo zjawisko podsterowności - SUV Renault, pomimo dość miękkiego zawieszenia, sprawnie pokonuje nawet dość ostre zakręty. Nie jest to jednak samochód, który lubi pokonywać jakiekolwiek łuki - to auto stworzono do spokojnego podróżowania. Układ kierowniczy okazuje się być wystarczająco komunikatywny, choć daleko mu do niektórych klasowych konkurentów. Bez wątpienia jest on jednak lepszy niż przykładowo w Renault Megane, gdzie przy standardowych ustawieniach wspomagania jesteśmy niemal całkowicie oderwani od kontaktu z przednią osią.
130-konny diesel to z kolei świetna propozycja dla osób, które dużo podróżują. Zapewnia on przyzwoitą dynamikę i cieszy niskim zużyciem paliwa. Jednocześnie jednostka 1.6 dCi przez wiele osób uznawana jest za pancerną - wedle relacji użytkowników bez większego problemu znosi intensywne traktowanie oraz duże przebiegi. Pierwsza setka pojawia się na zegarach w 10,5 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 190 km/h.
Nie ma jednak róży bez kolców. Renault niestety wciąż nie nauczyło się robić dobrze pracującej skrzyni biegów oraz łatwego w wyczuciu sprzęgła. Kadjarem bardzo łatwo jest zaliczyć “kangura”, zaś zmiana przełożeń przypomina mieszanie kijem w wiadrze budyniu.
A skoro jesteśmy już przy deserach, to swoistą wisienką na torcie jest zużycie paliwa, które okazuje się być zadziwiająco niskie. Podróż z prędkościami w granicach 80-130 km/h pozwoli na osiągnięcie wyniku z piątką na przedzie. Nie przekraczając setki zobaczymy bez problemu wartości rzędu 4,5-4,7 litra na każde sto kilometrów. Autostradowa jazda owocuje z kolei wartościami na poziomie 6,5-7 litrów.
Zużycie paliwa: | Renault Kadjar 1.6 dCI 130 KM 4WD Night&Day |
---|---|
przy 100 km/h: | 5,1 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,2 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,3 l/100 km |
w mieście: | 8,3 l/100 km |
Technologie / テクノロジー
Wersja Night&Day to tak naprawdę wszystko, co Kadjar może zaoferować. Bazuje ona na wersji Intens, uzupełniając ją o szereg dodatków z topowego BOSE. Na pokładzie znajdziemy więc ledowe światła przednie (całkiem niezłe, choć na kolana nie rzucają - widać jednak kolosalną różnicę względem seryjnych “halogenów), 19-calowe felgi, szereg systemów bezpieczeństwa (aktywny tempomat, asystent parkowania z kamerą cofania, system automatycznego hamowania w mieście - dostępne w ramach pakietu TECHNO), całkiem niezłe nagłośnienie sygnowane logo Bose (również opcja), skórzaną tapicerkę oraz podgrzewane przednie fotele (w opcji za 1 000 zł). Do tego można dorzucić jeszcze przeszklony dach, który przyjemnie rozświetla wnętrze Kadjara, podgrzewaną przednią szybę oraz lusterko fotochormatyczne. O takich elementach jak nawigacja nie trzeba nawet wspominać - aktualnie jest to już standard nawet w niższych wersjach wyposażeniowych.
Argent / お金
Czas porozmawiać o pieniądzach - czyli najważniejszym kryterium w przypadku wyboru tego typu auta. Testowany egzemplarz wyceniono na 134 650 zł. “Goła” odmiana Night&Day z tym silnikiem startuje zaś z poziomu 122 500 zł. Co podniosło cenę o ponad 12 000 zł? Między innymi wspomniane nagłośnienie BOSE (3 000 zł), szklany dach (2 450 zł), lakier metaliczny (2 200 zł), pakiet TECHNO PREMIUM (3 500 zł) i pakiet zimowy z podgrzewanymi fotelami oraz ogrzewaną przednią szybą (1 000zł). Czy to dużo? Porównywalnie wyposażony Qashqai będzie droższy o około 5 000 zł lub nawet więcej. Klasowi konkurenci również nie są lepsi - za Tiguana zapłacilibyśmy co najmniej 150 000 zł. Ford Kuga po liftingu również przekroczy granicę 140 000 zł.
Wybierając Kadjara trzeba być jednak świadomym, że jest to swego rodzaju kompromis - za rozsądne pieniądze dostaniemy dość dużo, acz z pewnością nie wybierzemy klasowego prymusa, zarówno w kategorii prowadzenia jak i wykończenia. Nie mając jednak wysokich wymagań można śmiało skierować swoje kroki po wersję Life, Zen lub Intens. Cennik otwiera kwota 77 900 zł za bazowego “Life’a” z silnikiem 1.2 TCe 130 KM.
Podsumowanie
Jest dobry, ale nie najlepszy. Rozsądny wybór? Zdecydowanie - jeśli chcecie SUV-a (niekoniecznie z napędem na cztery koła), to Kadjar zdaje się być rozsądną propozycją, idealnie balansującą pomiędzy ceną a oferowanym wyposażeniem.
Dane techniczne
NAZWA | Renault Kadjar 1.6 dCI 130 KM 4WD Night&Day |
---|---|
SILNIK | diesel, R4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | common-rail |
POJEMNOŚĆ | 1598 |
MOC MAKSYMALNA | 130 KM (92 kW) przy 4000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 320 Nm przy 1750 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, 6-biegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe went. / tarczowe |
OPONY | 225/45 R19 |
BAGAŻNIK | 527/1478 l |
ZBIORNIK PALIWA | 55 l |
TYP NADWOZIA | crossover |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4449/1836/1607 |
ROZSTAW OSI | 2646 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1415/540 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1500 |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,0/3,9/4,3 |
EMISJA CO2 | 117 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 10,5 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 190 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 / 3 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | co 30 000 km |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 1.2 TCe Life: 77 900 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | Night&Day 1.6 dCI 4WD: 122 500 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 134 650 |