To już koniec z Octavią w dieslu we flocie. Czeka na Was prąd

Jak przyspieszyć elektryfikację? Unia Europejska przyjęła nowy kierunek - i może to oznaczać, że Wasza służbówka z silnikiem spalinowym może być ostatnią taką w historii.

Nie jest tajemnicą, że elektryfikacja rozwija się wolniej, niż zakładali regulatorzy i producenci samochodów. Zarazem nie oznacza to także, że stoi ona w miejscu. Udział elektryków w sprzedaży rośnie i obecnie stanowi około 15% miesięcznego wolumenu w Europie.

To może się jednak zmienić. Unia Europejska ma nowy plan, który celuje w... samochody służbowe. Bruksela chce, aby floty były elektryczne. Ich plany są niczym młot dla większości firm - i jeśli wejdą w życie, to być może czeka Was wiele zmian.

Unia Europejska chce, abyś zapomniał o Fabii 1.0 lub Octavii w dieslu, grzejącej autostradą. Czeka na Was samochód elektryczny

Pomysł jest prosty i brutalny, gdyż faktycznie sprawi, że żadna flota nie spojrzy na samochody spalinowe. Dlaczego? Unia Europejska chce znieść wszystkie ulgi podatkowe, z których firmy i korporacje korzystają przy zakupie floty samochodów. Mowa o odliczeniu VAT-u i o wszelkiej formie optymalizacji podatkowej, z której korzysta niemal każda firma - zarówno mała, jak i ogromna.

Obecnie zakupy flotowe stanowią 60% sprzedaży w Europie. UE wypatrzyło więc przestrzeń i grupę, którą można łatwo "docisnąć", bez dorzucania kolejnych obciążeń producentom samochodów.

Unia Europejska

„Aby zapewnić odpowiednią absorpcję pojazdów bezemisyjnych we flotach korporacyjnych, wyeliminowanie zniekształcających dopłat do pojazdów zasilanych paliwami kopalnymi jest kluczowe”. Taki zapis pojawił się we wstępnym szkicu projektu, który lada chwila ma ujrzeć światło dzienne. Jak donoszą Reuters i Automotive News Europe, Unia Europejska skupi się właśnie na szybkiej dekarbonizacji flot, zmuszając firmy do wyboru samochodów na prąd w miejsce elektrycznych.

I nie mówi się tutaj wyłącznie o samochodach dla menadżerów, czy dla zarządu. Tyczy się to także handlowców, kierowców czy firmy transportowe.

Jednocześnie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Ursuli von der Leyen, Komisja Europejska wprowadzi okres przejściowy dla producentów samochodów. Przez trzy lata nie będą naliczane kary za zbyt wysoką emisję. Ten "bufor" ma dać czas firmom na zejście do wymaganego poziomu 95 g/km, a flotowe zakupy z pewnością to ułatwią.

Co ciekawe najwięksi gracze nie rezygnują mimo to z "CO2 pooling", czyli kupowania "kredytów węglowych" od takich firm jak Volvo, czy Tesla.