To ostatnia taka Alpina z Buchloe. Niebawem nikt nie przebije oryginalnego VIN-u

Rozdział marki Alpina, związanej z bawarskim Buchloe od początku swojego istnienia, dobiega końca. To ostatni taki samochód w jej historii.

Już w przyszłym roku wszystko się zmieni. Alpina zgasi światło w Buchloe, a fabryka marki zacznie świecić pustkami. Rodzina Bovensiepenów zajmie się swoim drugim biznesem, czyli winem. A co z samochodami? Te nie znikną - ale zmienią swoją formę.

Od 2026 roku Alpina będzie oficjalnie częścią BMW. Niemcy nie pochwalili się jeszcze swoim pomysłem na tę markę. Czego możemy spodziewać? Czy zobaczymy charakterystyczne szprychowe felgi z ukrytymi wentylami? Czy piękna zieleń i unikalny niebieski lakier pozostaną w ofercie? I czy wciąż będą to tak wyjątkowe maszyny, które łączą osiągi z luksusem?

Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne - z Buchloe wyjechała właśnie ostatnia taka Alpina

Nazywa się B8 GT i jest najmocniejszym wcieleniem modelu zbudowanego na bazie Serii 8. Alpina celebruje w ten sposób 60-lecie swojego istnienia i stawia kropkę w historii. Wizualne zmiany, względem standardowej wersji B8, są znikome. Tak naprawdę ograniczają się do dodatkowych emblematów, nowych detali wnętrza i pamiątkowych oznaczeń w formie autografów Bovensiepenów.

Najważniejsze jest to, co dzieje się pod maską. A tutaj 4,4-litrowe V8 zyskało aż 634 KM, o jeden KM mniej, niż słynne BMW M5 CS. To wystarcza, aby setka na liczniku pojawiła się w 3,3 sekundy. Teoretycznie to identyczny czas, jak w przypadku standardowej B8-ki. Różnica pojawia się w zakresie 100-200 km/h, gdzie B8 GT zyskuje sekundę przewagi. Prędkość maksymalną także ma dużo wyższą, niż nawet standardowe BMW M8 - to aż 330 km/h.

Alpina Buchloe B8 GT

Alpina skupiła się tutaj na drobnych poprawkach układu jezdnego, nowym oprogramowaniu dyferencjału i na zapewnieniu odpowiedniej ścieżki dźwiękowej. Będzie to też bardzo unikalna i luksusowa propozycja, gdyż na drogi wyjedzie tylko 99 takich samochodów. Cena? Wyjściowo 225 000 euro, ale bardzo łatwo ją podniesć.

Czym będzie Alpina w rękach BMW?

Z nieoficjalnych informacji i z moich rozmów z BMW wynika, że plany wobec tej marki są ambitne. Alpina ma być łącznikiem pomiędzy światem BMW M i... Rolls-Roycem. Niemcy widzą tutaj idealną synergię pomiędzy osiągami a luksusowym charakterem. Trudno powiedzieć, czy to oznacza, że kluczowe modele będą dalej oferowane w unikalnych wydaniach, czy też Alpina zyska osobną i niezależną gamę modelową. O tym przekonamy się za kilkanaście miesięcy.