Toyota AE86 jest okrutnie droga, ale mamy dla Was coś na otarcie łez. Dosłownie
Toyota AE86 odjechała cenowo i jest już zabawką dla osób z grubym portfelem. Ale spokojnie, mamy dla Was sposób na otarcie łez. Dosłownie.
To jest rzecz, która powinna stać na biurku każdego pasjonata motoryzacji, spędzającego godziny na przeglądaniu samochodów marzeń. Znamy ten schemat - patrzycie na oferty marzeń, przy których są ceny w euro. Potem patrzycie na stan swojego konta w złotówkach. Po chwili następuje moment refleksji i przychodzi ta świadomość, że zakup nie wchodzi w grę. Co zrobić w takiej sytuacji? Rozwiązaniem jest chusteczka - a tą serwuje Toyota AE86.
W kąciku rzeczy dziwnych, bezsensownych i trochę zabawnych pojawia się dzisiaj nie tylko wspaniały pojemnik na chusteczki, ale także myszka do komputera. W końcu klikanie ogłoszeń musi być szybkie, a myszką można pięknie driftować po biurku.
Toyota AE86 pędzi na otarcie łez. Byleby nie wylać wody!
Jak pewnie pamiętacie, Bunta uczył Takumiego jazdy w taki sposób, aby przy poślizgach zachować pełną płynność jazdy. Celem było też zachowanie przewożonego przez niego tofu w idealnym stanie. W końcu klienci byliby niepocieszeni, gdyby dostali rozmemłane jedzenie.
Ale to tylko taka dygresja, wróćmy do naszych chusteczek. Wspaniały model ma 270 mm długości i naprawdę dobrze odzwierciedla kultową Toyotę. Kształt i proporcje nadwozia są dobre, a dbałość o detale robi doskonałe wrażenie. Chusteczki wysuwa się przez otwierany dach. Jeśli więc go zamknięcie, to będzie to całkiem niezły model tego samochodu.
Cena niestety jest wysoka. Mowa tutaj o ponad 7700 jenów, czyli o ponad 200 złotych. Modelik AE86 w formie opakowania na chusteczki znajdziecie klikając tutaj. Dostawy ruszą w lutym.
Jeśli chcecie coś zupełnie innego, to alternatywą jest właśnie wspomniana myszka do komputera. Nie wygląda źle, ale korzysta z kabla, czyli zdaje się być bardzo "zacofana". Czy ktoś jeszcze używa myszek po kablu? Nie wydaje mi się.
Mniejsza z tym. Dla fanów Initial D, zarówno mangi, jak i anime (redaktor Napieraj twierdzi, że manga jest świetna i warta uwagi!), będzie to prawdziwy rarytas. To także niegłupia opcja na prezent, choć cena w Polsce, po imporcie z Japonii, na pewno nieco uderzy w portfel. Wciąż jednak mówimy o mniejszych pieniądzach, niż jeżdżąca Toyota AE86.


