Toyota GR Corolla będzie brytyjskim samochodem. Teraz czekamy na najważniejszą wiadomość
Japończycy robią logistyczny "galimatias", który będzie dla nich bardzo korzystny. Tu pojawia się jednak kluczowe pytanie - czy europejski paszport oznacza, że Toyota GR Corolla trafi na nasz rynek?
Plotki tym razem okazały się być rzeczywistością. Toyota GR Corolla będzie pierwszym samochodem z gamy Gazoo, który dotrze do klientów z fabryki zlokalizowanej poza Japonią. To dość duża zmiana, gdyż do tej pory za takie samochody odpowiadał zakład Motomachi, jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) w jej portfolio. Ta zmiana ma jednak przynieść wiele korzyści logistycznych, zwłaszcza pod kątem zaspokojenia popytu na ten samochód.
Tu jednak pojawia się kluczowe pytanie - czy GR Corolla w takim razie pojawi się też w europejskich salonach?
Toyota GR Corolla to "dojrzalszy GR Yaris". Dla wielu osób jest to ogromną zaletą
Dostajemy tutaj przede wszystkim dodatkową parę drzwi i cenną przestrzeń, która ułatwia korzystanie z samochodu. Jest też nieco więcej mocy - GR Corolla oferuje 300 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Serce jednak pozostaje niezmienne i jest to 1,6-litrowa jednostka R3 z turbodoładowaniem. Choć nie brzmi to porywająco, to ta jednostka ma bardzo dużo wigoru i jest potwornie wytrzymała. A to jest coś, co bardzo liczy się w sportowym samochodzie.
Póki co wiemy jedynie, że GR Corolla z Wielkiej Brytanii trafi prosto do USA. Jest to w dużej mierze zasługa umowy pomiędzy tymi krajami, która obniża cło. W efekcie cena tego hothatcha nie pójdzie w górę, a to oznacza też, że klienci będą bardzo zadowoleni.
W drodze jest także ostrzejsze wydanie tego auta
Toyota GR Corolla (potencjalnie z dopiskiem GRMN) ma być szybsza, pozbawiona tylnej ławki i zdecydowanie bardziej "wyczynowa". To kontynuacja limitowanej serii Morizo, która pojawiła się na początku sprzedaży. Taki samochód mógłby wzbudzić solidne zainteresowanie pasjonatów dobrej zabawy za kierownicą.
W przypadku Toyoty jedno jest pewne: Japończycy nie porzucą "fajnych" samochodów. Akio Toyoda twierdzi, że na rynku zawsze jest miejsce na takie maszyny i nie zamierza z nich rezygnować. A takie wieści są dla nas oczywiście doskonałą informacją - o ile te samochody pojawią się w Europie i spełnią wszystkie wyśrubowane normy, rzecz jasna.


