Toyota Sera do kupienia w Polsce sprawiła, że nasz "chcętomierz" eksplodował
Nie dość, że jest małym samochodem o usportowionym charakterze, to jeszcze sprawia wrażenie nieślubnego dziecka Mercedesa 300 SL Gullwinga, Forda GT40 i Lamborghini Diablo. Toyota Sera trafiła na sprzedaż w Polsce.
Ma raptem 110 KM, silnik 1.5 pod maską i napęd na przednie koła. Mimo to jest czymś, co budzi wiele emocji. Toyota Sera to jeden z wielu dziwnych japońskich wynalazków, który w latach 90. prześlizgnął się gdzieś przez sito księgowych. To bowiem nic innego jak małe sportowe dwudrzwiowe auto o bardzo nietypowej stylistyce i absolutnie unikalnych drzwiach.
Toyota Sera ponoć zainspirowała Gordona Murraya
To nie tuning, to ser(i)a
Toyota Sera oferowana była z bardzo nietypowymi drzwiami. Wyglądają one jak nieślubne dziecko Forda GT40, Mercedesa Gullwinga i Lamborghini Diablo. Unoszące się lekko na bok do góry, do tego otwierające się z kawałkiem dachu. Kto to wypuścił na rynek i dlaczego wrzucono to do 110-konnej maszyny, a nie do rasowego sportowca?!
Japończyków czasami ciężko jest zrozumieć. Poza tym to auto przełomowe pod wieloma innymi względami. Na przykład zastosowano tutaj projektorowe światła. Coś, co nawet teraz nie jest standardem, wtedy było absolutnym novum.
W tym aucie stosowano także specjalny system nagłośnieniowy Super Live Surround System. Można powiedzieć, że to przodek obecnych rozwiązań, gdyż nie zabrakło tutaj cyfrowego procesora dźwięku.
Po japońsku, ale w sumie to całkiem przyjemnie. Zdjęcie z ogłoszenia z OTOMOTO
To także pierwsze auto, w którym zastosowano dyspenser perfum (!) oraz specjalny system filtrujący powietrze. Rozwiązanie o nazwie Air Fantasty pozwalało na wybór jednego z kilku zapachów, sprzedawanych w kolorowych opakowaniach: Deodorizer (białe opakowanie), Morning Green (pomarańczowe), Peppermint (niebieskie), White Herb (zielone) and Sazan Floral (zółte).
Toyota Sera nie jest skomplikowana w obsłudze
O ile części poszycia nadwozia wymagają importu z Japonii (a tych nie jest zbyt dużo), to mechanika nie stanowi wyzwania. Toyota Sera była mocno spokrewniona z modelem Paseo, który wciąż jeszcze występuje na rynku. Wiele elementów zawieszenia i silnika jest tutaj współdzielonych, co pozwala na w miarę swobodne użytkowanie tego auta w Polsce.
Toyota Sera
To także dość rzadkie auto. Powstało niecałe 16 000 egzemplarzy, przy czym wszystkie sprzedawane były z kierownicą po prawej stronie. Sprawia to, że tak naprawdę mało takich Toyot kiedykolwiek opuściło Japonię.