Trzymajcie się fotela - oto Porsche 911 w wydaniu Singera i Williamsa
… to powstaje takie dzieło sztuki (inaczej tego auta nazwać się nie da). Nowy Singer został zaprojektowany przy ścisłej współpracy wspomnianego Williamsa, Michelin, Brembo i BBS. Oznacza to, że za robotę wzięli się specjaliści z najwyższej półki. Efekty? Zacznijmy po kolei - nowego Singera, bazującego na 911 generacji 964, zdecydowanie odchodzono. Osiągnięto to dzięki szerokiemu zastosowaniu włókna węgłowego, magnezu, tytanu. Efekt jest piorunujący - masa auta startuje z poziomu 990 kilogramów!
Za napęd odpowiada stworzona od podstaw przez Williamsa wolnossąca 4-litrowa “płaska szóstka”, czyli klasyczny boxer. Generuje ona aż 500 koni mechanicznych, co przy tej masie musi czynić cuda. Moc trafia oczywiście tylko na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej manualnej skrzyni biegów Hewlanda (wykonanej z magnezu). Za rozwój silnika odpowiedzialny był wybitny inżynier Porsche, Hans Mezger.
Aby auto prowadziło się możliwie najlepiej wyposażono je w specjalne zawieszenie z możliwością szybkiej regulacji ustawień oraz geometrii. 18-calowe lekkie felgi BBS obuto w opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Hamulce dostarczyło Brembo - jest to topowa, ceramiczno-karbonowa konstrukcja, wykorzystywana między innymi w wielu modelach Ferrari (w tym w LaFerrari) czy w Pagani.
Singer dopracował też aerodynamikę - specjalne kanały poprowadzone wzdłuż i wewnątrza auta mają zapewnić doskonały docisk w każdych warunkach. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż otwory w tylnych lampach są wylotem wspomnianych kanałów.
Singer wyprodukuje 75 sztuk swojego najnowszego dzieła. 911-ki będą powstawać w specjalnej fabryce ulokowanej tuż przy zakładach Williamsa.