Zgadnijcie co najczęściej pada łupem złodziei w USA. Podpowiemy: trzeba wejść pod auto
W USA, niczym w Polsce, policja walczy z plagą kradzieży katalizatorów. Problem stał się na tyle duży, że serwisy nie wyrabiają na zakrętach z naprawami aut.
Pandemia, wojna, zawirowania w gospodarce. Taki zestaw doświadczeń, który spotkał nas w ciągu dwóch ostatnich lat, odcisnął swoje piętno na cenach wielu surowców. Efekt? Ceny platyny czy innych metali szlachetnych wystrzeliły w kosmos. Oczywiście to zmotywowało złodziei do wykorzystania tej sytuacji, wszak platyna czy pallad jest na wyciągnięcie ręki i nożyc. W USA plaga kradzieży katalizatorów przybrała taką skalę, że serwisy nie wyrabiają w zakrętach naprawiając uszkodzone auta.
W USA czas oczekiwania na naprawę lub wymianę katalizatora może trwać kilka tygodni
Zacznijmy od statystyki. Między 2019 a 2020 rokiem liczba kradzieży katalizatorów wzrosła w USA o skromne 400 procent. Danych za rok 2021 jeszcze nie podano, ale według estymacji może to być identyczna liczba.
Tym samym w zaledwie dwa lata skala kradzieży katalizatorów stała się abstrakcyjnie duża. Mówimy tutaj o sytuacji, w której serwisy nie dają sobie rady z naprawami aut.
Nie wszyscy bowiem decydują się na wstawienie rury lub zaślepki w miejsce katalizatora. Cena nowego elementy w zależności od auta sięga nawet 15 000 dolarów, a czas oczekiwania na katalizator sięga od kilku tygodni do nawet pół roku.
Co więcej, w USA złodzieje mają ułatwione zadanie. Popularność pickupów sprawia, że dostępność "katów" jest znacznie większa. A niektóre z nich są bardzo wartościowe. Na przykład Toyota Tundra posiada de facto cztery katalizatory. Każdy z nich jest warty od 500 do 1000 dolarów w skupie.
Złodzieje tym samym robią na tym złoty interes, skupy nie widzą problemu, a służby w zasadzie nie reagują. Rynek skupu katalizatorów nie jest regulowany i starannie monitorowany. A dopóki nie pojawi się odgórna chęć do działania, dopóty złodzieje będą mieli prawdziwą bonanzę.
Tyczy się to także Polski, gdzie problem kradzieży katalizatorów cały czas jest nagminnie olewany przez władze. Nasza redakcja należy do bardzo doświadczonych w tej kwestii - redaktorowi Napierajowi wycięli katalizatory z dwóch aut, zaś Michał Kaleta stracił... filtr DPF z Forda Transita. Tak, takie rzeczy też padają łupem złodziei.