Używane Volvo tracą mniej na wartości
Volvo rośnie w siłę, a mniejsza utrata wartości szwedzkich samochodów jest na to doskonałym dowodem. Skandynawowie na poważnie wrócili do gry w klasie premium.
Każdemu, kto prorokował Szwedom upadek po przejęciu przez chińskiego producenta Geely Automobile, stawiamy świeczkę. Sprzedaż udziałów Chińczykom, choć nieunikniona, była świetnym zagraniem biznesowym, wszak Volvo już dawno nie mogło pochwalić się tak dobrymi rezultatami. A z pewnością lepszym od ogłoszenia bankructwa, tak jak zrobił to konkurent z tego samego kraju - SAAB. Całkowicie nowa generacja samochodów z serii "90", zapoczątkowana przez drugie wcielenie SUV-a XC90, spotkała się z ciepłym przyjęciem klientów.
Ale nie tylko. Teraz samochody Volvo docenili także specjaliści z CAP HPI zajmujący się m.in. określaniem wartości rezydualnej aut. Rodzina szwedzkich modeli z liczbą "90" w nazwie jest co prawda na rynku zbyt krótko, by móc dokładnie określić ich wartość, ale przewidywania zespołu CAP HPI są dla Szwedów wyjątkowo łaskawe. I tak, po 3 latach używania i przejechaniu ok. 97 000 km Volvo XC90 ma zachować 48,7% swojej początkowej wartości. Dla porównania Audi Q7 po tym samym okresie utrzyma 46,8% swojej wartości, a BMW X5 tylko 43,5%. Z kolei nad Mercedesem GLE szwedzki SUV ma aż 6,6 punktu procentowego przewagi.
A jak sytuacja wygląda z nieco nowszymi limuzyną S90 i kombi V90? Otóż Volvo S90 zachowa 39,8% swojej początkowej wartości, co jest wynikiem lepszym od 36,2% uzyskanych przez Audi A6. Niemniej, BMW i Mercedes wyprzedziły w tej konkurencji Szwedów, Seria 5 ma bowiem zachować aż 41,8% wartości, a Mercedes Klasy E 40,9%. Lepiej dla Volvo wychodzi starcie rodzinnych kombi, w którym Volvo V90 (41,8%) wyprzedził tylko Mercedes Klasy E Kombi (42,5%).
Mniejsza utrata wartości rynkowej samochodów Volvo, to oznaka, że trudne lata odchodzą w niepamięć, a pozycja Szwedów się umacnia. Zaprezentowana niedawno, wyczekiwana przez wielu, druga odsłona Volvo XC60 może tę sytuację tylko polepszyć, sądząc po bardzo udanym debiucie SUV-a na tegorocznych targach genewskich. Czyżby Niemcy powinni zacząć się obawiać szwedzkiego konkurenta? Przed Volvo jeszcze długa droga do strącenia koron z głów "niemieckiej trójki", ale są oni na dobrej drodze.