Volkswagen Golf Alltrack. Powiedzcie mi, na co komu Tiguan? - TEST, OPINIA
Volkswagen Golf Alltrack to doskonały powód, aby zadać ważne pytanie - na co komu zwykły Tiguan, skoro jest ten samochód?
Przyznaję się przez bicia, że moja relacja z SUV-ami jest dość specyficzna. Mam kilka modeli, które lubię, ale znakomita większość nie potrafi mnie do siebie przekonać. Volkswagen Tiguan był jednym z samochodów "wiszących" na cienkiej granicy. Z jednej strony doceniam w nim przestrzeń i przyzwoite wyposażenie, ale z drugiej nie jestem fanem prowadzenia i wygłuszenia. Teraz jednak jestem już pewny, że niestety spadł on na tą gorszą stronę, gdyż Volkswagen Golf Alltrack zdaje się być zwyczajnie lepszą propozycją. Nie dla wszystkich oczywiście, ale pozwólcie, że przedstawię Wam swój punkt widzenia.
Volkswagen Golf Alltrack - test, opinia
Już poprzednia generacja tego auta była moim ulubieńcem. Dlaczego? Cóż, ona po prostu niczego nie udaje. Jest to praktyczne kombi ze zwiększonym prześwitem, napędem na cztery koła i mocnymi silnikami. Tym samym łatwiej zjechać takim autem na szutry, nie bojąc się o uszkodzenia podwozia. Golf Alltrack dostępny jest też z mniejszymi felgami i oponami o wyższym profilu, a to przekłada się na lepszy komfort podróżowania.
O nowej generacji tego auta napisaliśmy już chyba wszystko. W moje ręce trafiły w zasadzie wszystkie warianty tego auta - 1.5 TSI 130 KM, 1.5 eTSI, eHybrid i R. Miałem też do czynienia z opisywanym przez redaktora Napieraja wariantem GTI. Każda z tych wersji miała swoje zalety, ale chemii nigdy między nami nie było - nawet w sportowej R-ce. Paradoksalnie to Alltrack zrobił na mnie najlepsze wrażenie, choć ma jedną dużą wadę, od której trzeba zacząć.
Volkswagen Golf Alltrack jest po prostu drogi
Najtańsze dostępne wcielenie tego auta kosztuje 158 190 zł i korzysta z jednostki 2.0 TSI o mocy 190 KM. Mocniejszy o 10 KM diesel jest piekielnie drogi - jego ceny startują z poziomu 183 690 zł.
A wiecie ile kosztuje ten egzemplarz? Ponad 220 000 zł. Owszem, dorzucono tutaj wiele opcji, ze światłami IQ.LIGHT MATRIX, topowymi multimediami, zawieszeniem DCC i wieloma innymi dodatkami. Niestety, nawet jeśli wyrzucimy z wyposażenia część elementów, to bez problemu dojedziemy do granicy 200 000 zł. A wciąż mówimy o kompaktowym kombi, a nie samochodzie klasy średniej.
Pamiętam, że w 2016 roku jeździłem wyposażonym absolutnie pod korek Tiguanem 2.0 TDI 150 KM. Owszem, miał mniej mocy, ale jego cena nie przekraczała nawet 200 000 zł. Ostatnie 4 lata to niestety ogromny skok w kwotach, które musimy zostawić w salonie kupując nowe auto.
Ale gdy na chwilę zapomnimy o cenie...
I skupmy się na tym jaki jest Golf Alltrack. A jest świetny, naprawdę. Zwiększony o około 10 mm prześwit może i nie czyni z niego off-roadera, ale pozwala na łatwe pokonywanie szutrowych dróg i większych nierówności. Do tego zawieszenie lepiej radzi sobie z gorszymi nawierzchniami, progami zwalniającymi i innymi przeszkodami.
Plusem jest też napęd na cztery koła, który radzi sobie naprawdę dobrze. Na luźnej nawierzchni tylna oś momentalnie wchodzi do gry, zapewniając lepszą przyczepność. Jazda w deszczu po krętych drogach także staje się znacznie przyjemniejsza, gdyż tył w wyczuwalny sposób wspomaga przód, niwelując podsterowność.
Zawieszenie DCC, choć opcjonalne, jest zdecydowanie warte uwagi. Dlaczego? Choć w ustawieniu "Comfort" jest już do bólu miękko, to jednak na kiepskich drogach taka konfiguracja sprawdza się doskonale, niemal całkowicie odcinając nas od niedoskonałości dróg.
Za tym wszystkim nadąża układ kierowniczy - może i dość "komputerowy", ale dobrze sprawdzający się w codziennej eksploatacji.
Bez wątpienia do zalet należy też diesel
2.0 TDI, 200 KM, 7-biegowa skrzynia DSG. To naprawdę solidny zestaw, który zapewnia odpowiednie osiągi przy zachowaniu niskiego zużycia paliwa. Co ciekawe nie ma tutaj wyraźnego opóźnienia w reakcji na gaz, typowego dla wielu nowych aut po wprowadzeniu regulacji WLTP. W ustawieniu Comfort i Normal jest ono minimalne, zaś w Sporcie szybko znika.
Osiągi? 7,1 sekundy sprintu do setki i ponad 200 km/h prędkości maksymalnej to świetne wyniki. A wszystko to nie jest okupione wysokim zużyciem paliwa. 50-litrowy zbiornik paliwa pozwala na pokonanie nawet 1000 km na jednym tankowaniu, oczywiście przy delikatnym traktowaniu gazu. Realnie 800-900 km w trasie, także na autostradach, jest osiągalnym wynikiem.
Volkswagen Golf Alltrack jest też bardzo przestronny
Ilość miejsca w kabinie nikogo nie powinna zawieść. Golfem dość komfortowo da się podróżować nawet w 5 osób (co sprawdziliśmy), a liczący ponad 600 litrów pojemności bagażnik dzięki ustawnym kształtom pomieści nawet kilka dużych walizek.
Zastanawiacie się więc gdzie jest ta przewaga względem Tiguana? Chociażby tutaj. Próg załadunku jest niżej, a sam kufer jest pojemniejszy. Do tego w kabinie mamy realnie więcej miejsca, a różnica w wysokości zawieszenia wcale nie jest taka duża względem SUV-a z logo Volkswagena. Cenowo identycznie wyposażone auta będą nieznacznie się różniły - i to na korzyść Golfa.
Myślę, że jest to bardzo niedoceniane przez wiele osób auto. Moda na SUV-y sprawia, że niektórzy ślepo brną w takie auta, nie sprawdzając różnych alternatyw. A Volkswagen Golf Alltrack bez wątpienia taką jest.