Volkswagen Polo po liftingu nieznacznie się zmienił. Wygląda lepiej?
Już lada moment Volkswagen Polo po liftingu oficjalnie ujrzy światło dzienne. My już mamy dla Was zdjęcia tego auta. Oto co się zmieniło.
Rewolucja? Nic z tych rzeczy. Nie jest to też jednak kosmetyczny zestaw poprawek, gdyż Volkswagen Polo zauważalnie się zmienił. Marka z Wolfsburga postawiła na pakiet modyfikacji, który upodobnił ten samochód do większego i nowszego Golfa. Co się zmieniło?
Przede wszystkim Volkswagen Polo ma nowy front i tył
Szczególnie dużo zmian zaszło właśnie w tylnej części nadwozia. Tutaj postawiono na nowe lampy, które nie tylko mają ciekawszą sygnaturę świetlną, ale także nieco bardziej fikuśny kształt. Zachodzą one również na pokrywę bagażnika, co optycznie poszerza ten samochód. Swoją drogą - ciężko jest wręcz nie zauważyć pewnego podobieństwa do liftingu BMW Serii 1 poprzedniej generacji, gdzie zastosowano podobny zabieg.
Przód? Na pierwszy rzut oka widać nowe lampy i zmieniony grill. Dotychczas dzielący go szczebel był po środku, a teraz został opuszczony w jego dolną część. Oczywiście nie mogło również zabraknąć nowego zderzaka, lepiej komponującego się z tymi zmianami.
W kabinie debiutuje nowa kierownica i lepsze multimedia
Akurat "wolant" był pewniakiem, gdyż stosowany jest w innych modelach już od dawna. Cieszy natomiast decyzja o dodaniu topowych multimediów. Dotychczas Polo było ich pozbawione, co mogło być dla niektórych irytujące. Teraz system Discovery Pro wjeżdża na pokład tego modelu. Sugeruje to także, że znajdziemy go również w T-Crossie i T-Rocu, oczywiście w nieodległej przyszłości. Warto także zwrócić uwagę na panel klimatyzacji, który wzorem innych modeli stał się dotykowy.
Pod maską zestaw starych znajomych
Volkswagen Polo może i zmieni się wizualnie, ale będzie oferować dalej te same silniki. A to oznacza jednostki 1.0 TSI w wydaniu 95 i 110 KM, łączone z 5 i 6-biegowym manualem i przekładnią DSG. Bardziej wymagający kierowcy będą mogli zdecydować się na 150-konny silnik 1.5 TSI. Tutaj skrzynia DSG będzie standardem.
Wszystko wskazuje na to, że Volkswagen poprawi standard wyposażenia w każdym wariancie (co sugeruje też wyższe ceny). Szczegóły poznamy jednak dopiero po premierze, która odbędzie się już niebawem.