Volkswagen wreszcie zyskuje brakujące ogniwo. Póki co w Multivanie i Californii
Volkswagen Multivan i California zyskują jako pierwsze modele napęd, którego w tej marce bardzo brakowało. To hybryda plug-in z napędem 4MOTION.
- Volkswagen Multivan i California to pierwsze modele z nowym napędem
- Połączono tutaj hybrydę plug-in i napęd na cztery koła
- Nie jest to układ 4x4 z wałem pomiędzy osiami
To wersja, której bardzo brakowało w tej marce - i w całej grupie. Póki co debiutuje w dwóch modelach, ale z pewnością z czasem trafi też do innych produktów. Volkswagen Multivan i California zyskują wariant eHybrid 4MOTION. Wreszcie połączono ze sobą hybrydę plug-in i możliwość przekazywania mocy na cztery koła.
Jest to jednak dość ciekawy układ. Choć nazwa 4MOTION sugeruje typowego dla marki Haldexa, to tutaj go nie znajdziemy. Postawiono na zupełnie inne, dużo bardziej "elektryczne" rozwiązanie.
Volkswagen Multivan 4MOTION eHybrid. Co to za napęd i jak działa?
To bardzo proste. Przy tylnej osi zamontowano tutaj dodatkowy silnik elektryczny, który oferuje 136 KM. To właśnie on jest odpowiedzialny za jej napędzanie i współpracuje przy tym z silnikiem spalinowym (1.5 TSI EVO2) i z przednim silnikiem elektrycznym.
Pomimo 136 KM, moc pozostaje bez zmian na poziomie 245 KM. Dlaczego? Otóż tylny silnik włącznie wspiera samochód w momencie, w którym potrzebna jest lepsza trakcja. Działa to natychmiastowo, ale nie oznacza, że te konie mechaniczne wchodzą do gry np. przy dynamicznym przyspieszaniu.
Bateria w wersji 4MOTION eHybrid wciąż oferuje 19,7 kWh pojemności i zapewnia około 90 km zasięgu. Moc ładowania prądem stałym (DC) to 50 kW, zaś prądem przemiennym (AC) 11 kW. Tym samym teoretycznie samochód można szybko "dotankować" prądem w sytuacji, gdy zależy nam na bezemisyjnej jeździe.
Warto też dodać, że Multivan i California 4MOTION eHybrid mają identyczną ilość miejsca w kabinie - dodatkowy silnik nie wpływa na ograniczenie przestrzeni.
Ceny są wysokie
Nowy Volkswagen Multivan 4MOTION eHybrid kosztuje co najmniej 259 350 złotych netto. Topowa wersja Style startuje zaś od 312 460 złotych netto. Tym samym mówimy tutaj o naprawdę drogim samochodzie, który jakby nie patrzeć wciąż bazuje na platformie MQB.
Dealerzy przyjmują już zamówienia, a dostawy ruszą po nowym roku.