Kabel przestaje mieć sens. Volvo wprowadza szybkie bezprzewodowe ładowanie aut

Jeśli tak ma wyglądać przyszłość samochodów elektrycznych, to wchodzimy w to w ciemno. Bez kabli, bez szukania stacji - stajesz na miejscu parkingowym i ładujesz się indukcyjnie. Świetny pomysł? Volvo właśnie wprowadza taką technologię, do tego w niezwykle szybkim wydaniu.

Gdy pytam się wielu osób o najbardziej uciążliwy w ich opinii element użytkowania auta elektrycznego, to większość wskazuje na ładowanie. Nawet zasięg przestaje być już problemem. Irytujące jest jednak szukanie stacji, parkowanie w odpowiedni sposób, podpinanie kabli i czekanie na zakończenie całego procesu. Jak się okazuje można to uprościć. Volvo wprowadza właśnie indukcyjne ładowanie - do tego bardzo szybkie. Czy to przepis na "tankowanie" elektryków w przyszłości?

Volvo indukcyjne ładowanie

Szybkie ładowanie indukcyjne od Volvo - jak to działa?

Wyobraźcie sobie taką wielką ładowarkę indukcyjną dla smartfonów. Zasadniczo samochód w tej kwestii nie różni się w jakiś drastyczny sposób. Szwedzi zauważyli, że taka metoda ładowania baterii w samochodzie ma duży potencjał na sukces.

Volvo związało się więc z Carbonline, największym przewoźnikiem taksówkarskim w Szwecji, aby testować nowe rozwiązanie. Flota specjalnie przygotowanych do obsługi indukcyjnego ładowania Volvo XC40 Recharge wyjechała na drogi, gdzie będzie przechodzić intensywny test w codziennej eksploatacji.

A nie ma nic lepszego, niż weryfikacja technologii w codziennym użyciu. To właśnie taka metoda pozwoli na znalezienie wszystkich wad, ale i podkreślenie zalet indukcyjnego ładowania.

Volvo XC40 Recharge z indukcyjnym ładowaniem - jak to działa, jaką ma moc?

To proste - odpowiednie miejsca parkingowe wyposażone są w specjalne "płyty" do ładowania indukcyjnego. Kierowca musi jedynie zaparkować we właściwy sposób, a cała reszta przestaje go interesować. Po przyjęciu prawidłowego ustawienia cały proces inicjuje się automatycznie, a kierowca ma kilka chwil na odpoczynek.

Volvo indukcyjne ładowanie

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że takie ładowanie nie jest wolne. Maksymalna moc na tę chwilę sięga 40 kW, co jest porównywalne z gorszymi ładowarkami DC. Zaleta jest jednak taka, że kierowca nie musi użerać się z ciężką końcówką i grubym kablem - wystarczy prawidłowo ustawić samochód, to cała filozofia.

Testowe Volvo XC40 pokonają około 100 000 kilometrów w rok

Carbonline zamierza bardzo intensywnie użytkować te samochody, a Volvo będzie starannie sprawdzało kondycję maszyn - zwłaszcza po regularnym ładowaniu. Dzięki temu w krótkim czasie ta technologia będzie mogła trafić do samochodów produkcyjnych.

A nie ma nic wygodniejszego, niż proste zajęcie miejsca parkingowego. Nawet krótka wizyta w sklepie pozwoli na szybkie zwiększenie zasięgu, co znacznie ułatwi użytkowanie samochodu na prąd.