Volvo XC60 B4 -TEST. "Podstawowy" nie oznacza "nieprzyjemny"

Puryści na pewno będą krzyczeć, że podstawowe Volvo XC60 B4 to żaden SUV i w ogóle, bo przecież nie ma napędu AWD. No nie ma, to fakt. Dlatego nie sprawdzi się w każdych warunkach. Ale, dla wielu klientów to zbędny dodatek i takiego samochodu poszukują. Ja też poszukałem zalet tego samochodu. I wiecie co. Przede wszystkim, jeździ się nim niezmiernie przyjemnie.

Volvo XC60 B4 znacie bardzo dobrze

Sztandardowy SUV Volvo oferowany jest na rynku od kilku lat i wiele już o nim napisano. Pisałem zarówno ja, jak i koledzy z redakcji, sprawdzając wszystkie możliwe odmiany i napędy.

Wiecie więc, że to porządny samochód, który jest świetnie wykonany i bardzo wygodny w środku. Ma bardzo udane fotele, które dla znacznej większości osób są w czołówce dostępnych na rynku. Ma minimalistyczne wnętrze, w którym łatwo się odnaleźć. Jest też bardzo dobry system audio (choć nie tak spektakularny jak Bowers and Wilkins dostępny za dopłatą) i sporo przestrzeni.

Ta ostatnia z tyłu jest wystarczająca, natomiast bagażnik może być nieco rozczarowujący. Volvo podaje niecałe 500 litrów. To niezła wartość, ale kufer jest dość płaski, za to szeroki i głęboki. Może okazać się zbyt mało funkcjonalny, jeśli nie planujemy ładowania samochodu "po dach".

Zobacz 21 zdjęć

To, z czym miałem do czynienia po raz pierwszy, to nowy system multimedialny oparty o Google. I muszę powiedzieć, że to krok w tył, jeśli chodzi o wygodę. Teoretycznie wszystko ma być łatwiejsze. W praktyce, zniknęła część opcji, bądź poukrywano je głęboko. Sterowanie wciąż wymaga przyzwyczajenia, mimo iż sam ekran jest szybki i responsywny.

O ile działa. Podczas kilku dni testu udało mi się nie tylko zgubić podłączony telefon. System twierdził że jest połączony, ale odtwarzacz multimediów, że nie ma żadnego źródła dźwięku. Co gorsza, z poziomu ekranu wybieramy też elementy sterowania fotelem (podparcie lędźwiowe, długość siedziska, sterowania boczkami foteli)... i to też przestało działać. Duży minus.

Przejdźmy jednak do plusów.

B4 nie drenuje kieszeni i pozwala na płynną jazdę

To, czym XC60 B4 zaskakuje za każdym razem, to wyciszenie. SUV Volvo w środku jest naprawdę świetnie wygłuszony - zarówno jeśli chodzi o dźwięki z zawieszenia, jak i powietrze opływające kanciaste nadwozie. Nawet na autostradzie autem jedzie się niezwykle przyjemnie.

Zobacz 21 zdjęć

197-konna jednostka benzynowa, wspierana układem miękkiej hybrydy, nie jest może demonem prędkości, ale w żadnym wypadku nie rozczarowuje. Wręcz przeciwnie - miejscami byłem zaskoczony, jak chętnie "zbiera się" przy wyższych prędkościach i napędza sporego SUV-a. Warunkiem jednak było przebicie się przez redukcję skrzyni biegów. Ta następuje ze znacznym opóźnieniem - ewidentnie ośmiobiegowy automat ma za zadanie zapewnić jazdę płynną, kosztem szybkości zmian. I z tego wywiązuje się świetnie.

Mamy więc całkiem niezły "codzienny" samochód, który pozwala na gładką i całkiem dynamiczną jazdę, także w trasie. W tej sytuacji mocniejsza odmiana benzynowa (B5) wydaje się mieć sens tylko wtedy, kiedy zależy nam na napędzie AWD, niedostępnym w wersji B4 (benzynowej B4, bo Volvo oferuje diesla w takim wydaniu).

A co z zużyciem paliwa? Silniki benzynowe Volvo nie należą do najoszczędniejszych. Tutaj jest... nieźle, choć jednostka w mieście ma spory apetyt. Trudno tu zejść poniżej 10 l/100 km, a średnio trzeba liczyć około 12.

W trasie jest znacznie lepiej, choć też nie ma tu mowy o wynikach superoptymistycznych. Ok. 10,5 l/100 km na autostradzie i poniżej 7 l/100 km na drogach krajowych jest jednak akceptowalne.

Zużycie paliwa:	Volvo XC60 B4
przy 100 km/h:	6,7 l/100 km
przy 120 km/h:	8,5 l/100 km
przy 140 km/h:	10,4 l/100 km
w mieście:	ok. 12 l/100 km

Dobrze maskowany napęd

Zaskoczył mnie też sposób, w jaki ESP maskuje niedostatki przedniego napędu. Zwłaszcza w zakręcie, nawet takim o nieco luźniejszej nawierzchni, Volvo XC60 B4 zachowało się bardzo pewnie i stabilnie, nawet nie próbując wyjechać przodem i nie uślizgując osi.

W żaden sposób nie zastąpi to napędu na cztery koła, zwłaszcza przy starcie, albo próbach jazdy na luźniejszej nawierzchni, ale na pewno zwiększa poczucie bezpieczeństwa.

Zobacz 21 zdjęć

Volvo, poza tym że cicho, prowadzi się bardzo pewnie i właśnie mocno neutralnie. Owszem, układ kierowniczy ma długie przełożenie, a samochód jest raczej miękki, niż "sportowo sztywny", ale dzięki temu zapewnia duży spokój oraz taką zwykłą przyjemność z jazdy. Nie męczy na drodze i pozwala bezproblemowo pokonywać "codzienne kilometry". Pod tym względem nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia.

Owszem, wolałbym mieć napęd AWD, ale wiedząc, że większość z tych aut zastępuje po prostu kombi klasy średniej... napęd nie wydaje się niezbędny.

Duże wsparcie, które potrafi niefajnie zaskoczyć

Jak na samochód szwedzkiej marki przystało, XC60 wyposażone jest w komplet systemów wspierających jazdę. Większość działa naprawdę nieźle - kamery są wysokiej jakości, adaptacyjny tempomat nie jest przeczulony, a system utrzymania pasa ruchu nie miota nami od krawędzi do krawędzi jezdni.

Niestety nadwrażliwe są wszystkie systemy "alarmowe". Wielokrotnie samochód sam zatrzymywał się w trakcie manewru parkowania (koperta), bo wykrył żywopłot rosnący obok krawężnika. Nie muszę mówić, że automatyczne hamowanie było na środku jezdni. Raz czy dwa, dość gwałtownie usiłował ominąć widzianą przeze mnie przeszkodę w inną stronę niż ja to planowałem. Zbyt wcześnie, zbyt gwałtownie. W większości przypadków Volvo po prostu się nagle zatrzymuje - zaskakując mnie i kierowców dookoła.

Zobacz 21 zdjęć

Volvo XC60 B4 - Podsumowanie i opinia

Ten samochód wyposażono dość bogato, na blisko 300 tys. zł. Sporo, jak na podstawową wersję silnikową. Nie ma tu jednak wielu dodatków do dokupienia, poza szklanym dachem i kilkoma gadżetami.

Abstrahując od ceny, XC60 B4 to zaskakująco dobry SUV, w którym zupełnie nie czuć tego, że zdecydowaliśmy się na podstawową jednostkę silnikową. Jest po prostu w sam raz i bardzo przyjemny do jazdy.  Zużycie paliwa w mieście mogłoby być nieco niższe, a elektronika mogłaby zachowywać się nieco bardziej przewidywalnie. To największe wady szwedzkiej propozycji.