Wodór jak paluszki. Weźmiesz go w plecaku, zasilisz samochód lub dom. Toyota ma szalony pomysł

Wszyscy wiemy jak wyglądają wymienne akumulatory, które stosuje się na przykład w skuterach. Co powiedzielibyście na podobne rozwiązanie, tylko z nieco inną zawartością? Toyota prezentuje coś, co wygląda jak duże baterie-paluszki, ale w środku znajdziecie wodór. A wszystko po to, aby zasilić cały przekrój urządzeń - od kuchenki polowej, aż po samochód i dom.

Wodór jest czymś, wokół czego Toyota niezmiennie orbituje. Japońska marka nie rozstaje się z tą tematyką, choć na tę chwilę jest ona bardzo trudna. Powodów jest wiele, ale najważniejszy to fakt, że pozyskanie wodoru jest drogie i bardzo kosztowne. Wymaga to zużycia ogromnej ilości energii względem tego, ile energii otrzymujemy. Wodór stosowany w samochodach, czy w zasilaniu domów, musi być niemal idealnie czysty. Tym samym "brudny wodór", efekt uboczny w produkcji różnych gazów technicznych, zupełnie się do tego nie nadaje.

Japończycy nie poddają się i szukają nowych rozwiązań. Od dłuższego czasu Toyota testuje samochody spalinowe, w których benzyna ustąpiła miejsca wodorowi. Teraz pokazują opcję przyszłości, w której nie trzeba będzie tankować wodoru - wystarczy go wymienić.

Coś, co wygląda jak baterie na wodór, jest w rzeczywistości wymiennym pojemnikiem. Jego zastosowanie ma być bardzo szerokie

Idea jest prosta: stworzyć system, który pozwala na proste korzystanie z wodoru. Toyota widzi potencjał w czymś, co wygląda jak duże baterie AA. To zbiorniki z wodorem, które po prostu wkłada się do danego urządzenia, aby je zasilić.

Choć Toyota widzi tutaj potencjał na wykorzystanie tego systemu w motoryzacji, to nie jest to ich pierwszy wybór. Te zbiorniki mają przydać się w zasilaniu domów, urządzeń mobilnych (takich jak kuchnia polowa), czy jakichś większych generatorów prądu. Masa takiego zbiornika ma być na tyle niska, aby człowiek mógł go bez problemu zabrać w czymś, co wygląda jak plecak.

Toyota wodór

Warto pamiętać, że mówimy tutaj o prototypowym urządzeniu, które ma przed sobą długą drogę do faktycznego zastosowania. Oficjalny debiut Toyota zaplanowała na imprezę Japan Mobility Show Bizweek 2024. Wtedy poznamy więcej szczegółów na temat "mobilnego wodoru".

Warto jednak pamiętać, że nie jest to nowość w planach tej marki. Japończycy od dawna pracowali nad systemem małych zbiorników z wodorem, które ułatwiłyby korzystanie z tej formy zasilania. Być może teraz jesteśmy o krok bliżej do ich zastosowania, choć wciąż pod znakiem zapytania stoi sama kwestia produkcji i pozyskiwania wodoru.