Wojskowy Hummer powraca. Jest elektrykiem, ale dostał silnik diesla
Wojskowy Hummer powraca i zgodnie z duchem czasów jest elektryczny. No, nie do końca, bo dorzucono mu silnik, który wcina olej napędowy, aczkolwiek nie służy do napędzania tego auta.
Amerykańska armia szykuje się do ogromnej wymiany floty. Czołowe koncerny zaproszono do współpracy, zachęcając je do tworzenia swoich interpretacji dla nowych wojskowych maszyn. Jedną z ciekawszych koncepcji, stworzonych przez GM Defense, jest GMC Hummer eMCV. To powrót surowej wersji, choć w elektrycznym wydaniu. Do tego zadziwiająco dużo czerpie ona z luksusowego seryjnego auta.
GMC Hummer eMCV to elektryczny samochód dla wojska. Na polu walki bez klasycznego silnika ciężko się obejść
Amerykanie podeszli do projektu w nietypowy sposób. Z reguły wojskowe auta powstają na opracowanych od podstaw konstrukcjach, dostosowanych do potrzeb armii. Drogowy Hummer H1 był wyjątkiem, gdyż powstał dokładnie na odwrót, czyli na lekko ucywilizowanej konstrukcji.
Tymczasem eMCV, nowy projekt GM Defense, wykorzystuje z powodzeniem standardową platformę Ultium. Amerykanie postanowili jednak odpowiednio ją wzmocnić i zabezpieczyć przed potencjalnymi uszkodzeniami. Co ciekawe armia oczekiwała platformy opracowanej specjalnie dla siebie, ale wszystko wskazuje na to, że pomysł GM przypadł im do gustu.
Seryjny Hummer korzysta z akumulatora o pojemności 200 kWh. Zapewnia to duży zasięg, ale też wymusza konieczność ładowania ze stosunkowo szybkiej ładowarki. W trudnym terenie będzie to sporym wyzwaniem. Amerykanie dołożyli więc do tej platformy mały silnik wysokoprężny, generujący raptem 12 kW mocy.
To w zupełności wystarcza, aby służył za generator, doładowując akumulator i wyraźnie zwiększając zasięg. Jednocześnie zachowano tutaj najlepsze cechy elektryka, czyli ogromną moc (1000 KM i ponad 2000 Nm momentu obrotowego).
Auto odchudzono oraz przygotowano do instalacji opancerzenia i broni. Dzięki temu wszystkie oczekiwania armii wobec nowego Hummera zostały teoretycznie spełnione.
Hummer eMCV ma dużo plusów
Zastosowanie napędu elektrycznego przynosi też wiele korzyści na polu walki. Przede wszystkim funkcja Silent Drive pozwala na ciche przemieszczanie się po drogach. wykrywalny. Do tego brak rozgrzanego silnika pod maską pozwala zachować niską sygnaturę termiczną, co utrudnia wykrycie pojazdu.
Z kolei wysoka moc i duży moment obrotowy pozwalają na ciągnięcie bardzo ciężkich przedmiotów i na szybką jazdę w razie potrzeby. Plusów jest więc bardzo dużo.
GM postawiło tutaj na zawieszenie firmy FOX, które świetnie radzi sobie w trudnym terenie, oraz na 46-calowe koła, obute w specjalne terenowe kuloodporne opony.
Istnieje spora szansa, że ten projekt trafi do wyposażenia armii
Wojsko też się zmienia. I choć elektromobilność dotrze tam w nieco innej postaci, to wszystko wskazuje na to, że też przyniesie wiele pozytywnych zmian, które ułatwią poruszanie się na polu walki. Bez wątpienia kwestia mniejszej wykrywalności takiej konstrukcji może być tutaj kluczowa, zwłaszcza w sercu konfliktu.