Jak kraść, to miliony. Jak rozjeżdżać stację, to doszczętnie. To wypadek rodem z GTA

Mieliśmy już strzelanie w "instrybutor", teraz możemy podziwiać dosłowną demolkę całej stacji paliw - niczym w GTA. W Miedzichowie doszło do przedziwnego wypadku, w którym ucierpiał cały obiekt firmy Shell.

Widywaliśmy już różne wypadki, mniej lub bardziej efektowne. Ten jednak zasługuje na szczególne uznanie, gdyż jest wyjątkowym przypadkiem. Wystarczyła niewielka prędkość, aby cała stacja paliw Shell w Miedzichowie zamieniła się w małą ruinę, niczym podczas gry w GTA. Paradoksalnie nikt nie ucierpiał, aczkolwiek naprawa będzie tutaj bardzo kosztowna.

Kierowca samochodu ciężarowego postanowił zatankować. Zapomniał jednak o drobnym szczególe, czyli o otwartym żurawiu

Mówimy więc tutaj o znikomej prędkości, z którą ciężarówka podjechała pod wiatę. Wystarczyło to jednak, aby żurawiem ściągnąć całą konstrukcję dachu, która runęła na ciężarówkę. Co więcej, zniszczone zostały też dystrybutory, aczkolwiek nie doszło tutaj do wycieku paliwa.

GTA shell stacja paliw miedzichowo

W samym zdarzeniu absolutnie nikt nie ucierpiał, choć wszystko wyglądało tutaj bardzo efektownie. Co więcej, samo wydostanie ciężarówki spod konstrukcji wymagało użycia dźwigu. Obiekt oczywiście częściowo wyłączono z użytkowania. Ku uciesze kierowców samochodów osobowych, dystrybutory dla takich pojazdów były po drugiej stronie budynku i są nietknięte.

A teraz zagadka - jak myślicie, jaki mandat dostał kierowca ciężarówki?

Wbrew pozorom znacznie niższy, niż mogłoby się wydawać - "tylko" 500 złotych. Tymczasem zimowe zabawy na pustym ośnieżonym placu z daleka od cywilizacji mogą kosztować kierowców znacznie więcej - czasami nawet kilka tysięcy złotych, o punktach karnych i utracie prawa jazdy nie wspominając.

Do akcji ratunkowej wysłano cztery zastępy straży pożarnej, dźwig i patrol policji. Właściciel stacji musi teraz z kolei liczyć na pieniądze z ubezpieczenia i szykować szybki remont obiektu, który tani i przyjemny z pewnością nie będzie.

Tym samym wniosek jest prosty - lepiej rozwalić stację paliw niczym w GTA, niż bawić się w jazdę poślizgami

Tak przynajmniej wynika z tej sytuacji. Warto więc pamiętać o tym, gdy znowu najdzie Was ochota na testowanie możliwości napędu w Waszych samochodach. Policja teoretycznie może nałożyć tylko 300 złotych mandatu, aczkolwiek od czasu do czasu służby sięgają po najcięższy kaliber, czyli "wprowadzanie zagrożenia w ruchu lądowym". A w takim przypadku kwota, którą trzeba uiścić, to już nawet 5 tysięcy złotych.

Zdjęcia: OSP KSRG Miedzichowo